Wykluczenie z transportu publicznego osiągnęło ogromną skalę – nawet 14 milionów Polaków, co trzeci mieszkaniec naszego kraju ma ograniczony dostęp do niego. Tak szacuje Zespół Doradców Gospodarczych TOR.
Problem spowodowany jest spowodowany „zwijaniem się” sieci kolejowych – likwidacją 5 tysięcy linii kolejowych, a także upadkiem ponad 60 proc. lokalnych oddziałów PKS-ów. Lukę częściowo wypełnili prywatni przewoźnicy, jednak dotyczy to jedynie opłacalnych tras.
Ponad 100 miast z 10 tysiącami mieszkańców lub więcej nie ma dostępu do kolei. Szczególnie dotknięte są tym zjawiskiem regiony wschodniej i północno-wschodniej Polski, gdzie tamtejsi mieszkańcy z pociągów korzystają średnio tylko 3 razy do roku.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział ostatnio odbudowę transportu autobusowego i połączenie go z transportem kolejowym. Problemem miał się zająć PKP Intercity, jednak efekty tych starań są bardzo skromne.
Komentarz redakcji: Pozostałością po „demolce”, jaką przeżył nasz kraj w latach 90-tych jest tragiczny stan polskiej infrastruktury publicznego transportu. Polacy jakoś sobie z tym radzą, kupując stare samochody z importu. Jednak jest to zwykłe przymuszenie, które skutkuje zaśmieceniem środowiska i realnym wykluczeniem znaczącej części Polaków z osiągnięć cywilizacyjnych. Jak dotąd walka z tym zjawiskiem to czyste pozoranctwo.