Jana Pawła II w świadomości Polaków nie da się zastąpić Tomaszem Lisem ani Piotrem Kraśką. Do zajęcia podobnego miejsca nie pretenduje – co znaczące – w odróżnieniu od dwóch wcześniej wymienionych nie tylko celebryta ale lider akcji dobroczynnych z rzeczywistymi osiągnięciami Jerzy Owsiak. Kiedy dyrygent najsłynniejszej z polskich orkiestr, tej Wielkiej od Świątecznej Pomocy pojawił się niedawno w Senacie wraz z podróżniczką Martyną Wojciechowską – to w celu wsparcia konkretnego programu ratowania psychiatrii dziecięcej, a nie żeby mówić o ideologii. To dowód, że również autor hasła “Róbta co chceta” wie, że w czwartym roku pandemii i drugim wojny na Ukrainie nie opisuje ono całej złożoności świata.
Bliski ideowo autorowi głównego ataku na pamięć Papieża z Polski, stacji TVN, springerowski Onet w dniu głosowania pamiętnej sejmowej uchwały raportował w polszczyźnie nieco koślawej, acz zrozumiałej, że według autora reportażu ówczesny biskup krakowski “Karol Wojtyła miał wiedzę na temat przypadków pedofilii wśród podlegających mu duchownych” [1]. Problem polega jednak nie tyle na tym, czy Jan Paweł II “miał wiedzę”, ale że bezsprzecznie ma autorytet. Pozostawał zapewne ostatnią postacią w podobny sposób łączącą Polaków, po jego śmierci 2 kwietnia 2005 r. rzeczywiście w tej kwestii osieroconych.
Dobrego miejsca nie tylko w polskiej historii nie odbiorą mu powierzchownie sensacyjne materiały, oparte na niedomówieniach i poszlakach.
Jak przytomnie zauważa samorządowiec i publicysta Radosław Gajda, jeden z oskarżycieli z materiału TVN utrzymuje, że gdy był w kurii, ówczesny biskup Wojtyła dowiedziawszy się o pedofilskich czynach podwładnego kazał sprawę “uciszyć”: ale tak się składa, że dokładnie ten sam czasownik pada w znanej z tego czasu notatce operacyjnej funkcjonariusza komunistycznej służby bezpieczeństwa [2]. Rzuca to dodatkowe światło na domniemane źródła oskarżeń rzucanych teraz przeciwko pamięci Jana Pawła II.
Z kolei socjolog Andrzej Anusz w książce “Kościół obywatelski” wykazuje, jak skwapliwie wywiady ZSRR i NRD osaczały w Watykanie Papieża z Polski, podsuwały mu własnych tajnych współpracowników. Dominikanin i zarazem agent Stasi Eugen Brammartz pracował nawet w “l’Osservatore Romano” oficjalnej gazecie Stolicy Apostolskiej [3]. Gdyby cała te czerwona orkiestra znalazła – z wcześniejszego czasu pochodzące – ślady pobłażliwości Karola Wojtyły wobec sprawców czynów pedofilskich, bez trudu znalazłaby sposób, żeby podobną dokumentację podsunąć mediom na Zachodzie, wiarygodnym, ale Watykanowi niechętnym. Nic takiego nie miało jednak miejsca.
Dowodów żadnych nie znajdujemy i dzisiaj. Oskarżyciele wydają się znajdować w stanie amoku. I nas również próbują w zbliżone stadium wprowadzić. Podobne fazy psychiczne nie są obce również wielu raczej obłudnym obrońcom papieskiego honoru, czego dowodzą głosy w sejmowej dyskusji nad broniącą Jana Pawła II uchwałą, rozlegające się ze strony pisowskiej większości. Nie widać rzeczowej debaty nad biografią naszego Papieża. Jej zubożoną wersję – mającą się do prawdziwej niczym średniowieczna Biblia Pauperum do prawdziwego Pisma Świętego – próbuje się już uczynić tematem przyszłej kampanii wyborczej.
Nie jest to jednak wcale temat zastępczy, ale wciąż dla Polaków ważny. Dorobek Jana Pawła II wart jest zgłębiania i analizy. Podobnie jak szczegóły jego życiorysu: od tych, które dotyczą roli, jaką odegrał jako działacz Bratniaka w wydarzeniach 3 maja 1946 r. kiedy to studenci krakowscy wyszli na ulice, protestując przeciw narastającemu komunistycznemu terrorowi – aż po szczegóły z grudnia 1980 r. dotyczące “gorących linii” utrzymywanych wtedy z Waszyngtonem i Moskwą i zakulisowych konsultacji z wielkimi tego świata, które w konsekwencji uchroniły Polskę przed szykowaną przez Leonida Breżniewa w reakcji na rosnącą popularność dziesięciomilionowej pierwszej Solidarności zbrojną interwencję radziecką w Polsce. Jest więc co badać. Ale to materiał dla historyka, nie skandalistów z tandetnych telewizyjnych stacji. I jego benedyktyńska nawet egzegeza z pewnością nasz szacunek dla postaci Jana Pawła II nie osłabi lecz wzmocni.
[1] Onet.pl z 9 marca 2023
[2] Mazowiecka Wspólnota Samorządowa, mws.org.pl z 9 marca 2023
[3] por. Andrzej Anusz. Kościół obywatelski. Akces, Warszawa 2020, wyd. II zmienione, s. 232-233