Podczas wystąpienia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Jana Ardanowskiego w Sejmie 28 maja, padła z jego strony deklaracja ustanowienia żubra i bobra jako zwierząt jadalnych.
Swoje plany minister uzasadniał tak:
Trzeba zacząć regulować populację zwierząt, by nie dopuszczać do szkodzącej rolnictwu nadmiernej koncentracji i populacji. Trzeba o to występować – i przekonywać społeczeństwo.
Jan Ardanowski
Wskazał, że trudno jest zachęcić do odstrzału zwierząt chronionych, nawet w okoliczności wydania zezwolenia. Ale znalazł na to sposób.
Teraz nie wiadomo co z tym bobrem zrobić, nawet jakby się go upolowało – mówił. – A jeszcze jak ludzie sobie przypomną, że płetwa bobra ma – ponoć – właściwości afrodyzjaków, to się może okazać, że i problem bobrów się niedługo skończy.
Jan Ardanowski
Komentarz: Panie Ministrze, ten strzał z afrodyzjaków to… kulą w płot. Myśliwym z pożądania mogą tak drżeć ręce, że problem bobrów nie zniknie.
Minister rolnictwa, który zawiódł polską wieś
Gdy w Sejmie odrzucano wotum nieufności dla ministra rolnictwa, głosów za Ardanowskim oddano mniej, niż jego klub liczy posłów.