Gdy ruszy hiperinflacja, władza zaprosi przedsiębiorców na rozmowy 

0
127

Gdy ruszy hiperinflacja, czego można się spodziewać, władza pierwsza zaprosi przedsiębiorców do rozmów, których dotychczas unikała – ocenił prof. Juliusz Gardawski w trakcie seminarium w Szkole Głównej Handlowej na temat Powszechnego Samorządu Gospodarczego. Animator działań na rzecz wspólnej reprezentacji przedsiębiorców Dariusz Grabowski wskazał, że politycy chętnie przed wyborami wdają się w rozmowy o odrodzeniu samorządu gospodarczego, ale później zapominają o zobowiązaniach. 

Nic wesołego nie mam w zanadrzu – oznajmił podczas seminarium prof. Gardawski. Ubolewał nad odchodzeniem od działań wspólnotowych, a polski kapitalizm nazwał patchworkowym. Mali a nawet średni przedsiębiorcy nie mają w nim nic do powiedzenia. Wielu zaś zjawisk nie da się przewidzieć.

– Nasz stosunek do Ukraińców okazał się zaskakujący: dla nas samych, również dla Ukraińców, ale i dla Europy – podał prof. Gardawski przykład udzielanej obecnie przez zwykłych ludzi humanitarnej pomocy.

Nadciągający kryzys może Polaków zaskoczyć, przewiduje wykładowca SGH. A przy tym może okazać się tak poważny, że rząd będzie musiał zwrócić się do społeczeństwa. Zbliżające się załamanie gospodarcze stanowić będzie skutek trwającej wiele lat polityki pompowania pieniędzy, w istocie bezproduktywnej. Jak również faktu, że w 1989 r. przeforsowano u nas “hurraliberalizm bez liczenia się z konsekwencjami”. 

Na razie politycy czują się pewni siebie. Ale gdy kryzys się zacznie i ruszy hiperinflacja, sami zwrócą się o radę do zorganizowanych przedsiębiorców. Dlatego również… warto się organizować.    

Tylko powszechny samorząd gospodarczy jest w stanie dobrze reprezentować interesy polskich przedsiębiorców. Co do tej zasady pozostajemy konsekwentni – wskazał prof. Robert Kmieciak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, autor projektu legislacyjnego w tej kwestii. 

Powszechny Samorząd Gospodarczy istniał w Polsce przed wojną, umocowanie w ustawie zasadniczej dawał mu art. 68 Konstytucji Marcowej z 1921 r, wzorowanej na francuskiej i cenionej w Europie za demokratyczny charakter. Zaś próby jego odrodzenia po 1945 r. storpedowane zostały przez biurokrację komunistyczną. Nasze międzywojenne rozwiązania inspirowane były głównie niemieckimi, gdzie pierwsze podobne struktury pojawiły się po Wiośnie Ludów z 1848 r. 

Samorząd gospodarczy jest tam potęgą, chroni rodzimych wytwórców i handlowców, preferuje rozwiązania protekcjonistyczne a nie liberalne, o czym w dyskusji przypominał Remigiusz Firliński. Zaś Andrzej Stępniewski zwracał uwagę, że w czasach gdy polscy przedsiębiorcy wozili jajka do Berlina i mieli swoje postulaty i zażalenia, dotyczące targowisk, szli z nimi do miejscowego samorządu gospodarczego.

W obecnym parlamencie właściwie nie ma przedsiębiorców – zauważył lider ruchu na rzecz odrodzenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego i ekonomista, dr Dariusz Grabowski. A planowane zmiany w ordynacji zmierzają do jeszcze ściślejszego podporządkowania władzy ustawodawczej liderom partyjnym, zawczasu odgrywających rolę selekcjonerów przy układaniu list wyborczych. Tylko przedsiębiorcy byliby w stanie wnieść do polityki, tak w wymiarze krajowym jak lokalnym, element zdrowego rozsądku.

Za przykład braku liczenia się z realiami uznał przedsiębiorca i ekonomista Grabowski plany władz stolicy dotyczące Stadionu Skry. Ma zostać wyremontowany i będą się na nim znowu odbywać imprezy sportowe. – Dwa razy do roku – ironizował. Tymczasem jest to jedna z najbardziej atrakcyjnych biznesowo działek w Warszawie, położona w pół drogi między centrum miasta a lotniskiem, na głównej gierkowskiej jeszcze osi komunikacyjnej stolicy, przy Trasie Łazienkowskiej i Pomniku Lotnika. Na tym terenie można wznieść centrum wystawiennicze, zarobiliby polscy producenci i handlowcy, przyjeżdżali by tam biznesmeni i menedżerowie z całego świata. Co tym ważniejsze, że obecnie 60 proc polskiego eksportu i… 90 proc wieżowców w Warszawie pozostaje w gestii zagranicznego kapitału.

Przedsiębiorcy powinni w obecnej sytuacji szukać sojuszników, również wśród zadłużonych i poszkodowanych za sprawą pandemii – wskazał Dariusz Grabowski. Podawał pozytywne przykłady: z sukcesem organizuje się Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej a także hotelarze, wiele środowisk odczuwa potrzebę integracji.

– Próbowaliśmy docierać do polityków, problem polega na tym, że po wyborach zapominają o zobowiązaniach – zauważył ekonomista i przedsiębiorca.

Zaś działąjący już od piętnastu lat na rzecz odrodzenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego Andrzej Stępniewski po raz kolejny zadeklarował, że nigdy nie przestanie tego robić. 

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 3

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here