tam Przyłębską pośle

Wobec kruchej i niepewnej większości, jaką partia rządząca zachowuje w Sejmie, całkowicie dyspozycyjny wobec niej Trybunał Julii Przyłębskiej zaczyna odgrywać rolę władzy ustawodawczej. Zupełnie inną, niż dla Trybunału Konstytucyjnego przeznacza ustawa zasadnicza i polski system polityczny. Sędziowie powinni orzekać o zgodności ustaw z Konstytucją a nie nowe prawo tworzyć, jak praktycznie to zrobili w kwestii aborcji. W kwestii Rzecznika Praw Obywatelskich Trybunał może zachować się w podobny sposób, bo przedłuża się pat przy wyborze na tę funkcję. 

Możemy uchwalić wszystko ale nic ważnego – w ten sposób jakość obecnej większości sejmowej charakteryzuje poseł PiS. Rządzący przekonali się o tym przy okazji szkodliwej dla wsi nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i podwyżki uposażeń parlamentarzystów (obie sprawy przyszło im zarzucić już w trakcie procedowania, piątkę Kaczyńskiego już po przejściu przez Senat) oraz prezydenckiego projektu antyaborcyjnego i ustawy o bezkarności urzędników w czasie pandemii (obie regulacje nawet nie stały się przedmiotem obrad).

Sprawy kontrowersyjne wbrew ustawie zasadniczej bierze więc na siebie Trybunał Konstytucyjny, który kruchą większość sejmową zastępuje, w praktyce stanowiąc prawo a nie tylko, jak powinien, orzekając o jego zgodności z ustawą zasadniczą. Postąpił tak już w kwestii zaostrzenia przepisów aborcyjnych, z podobnej ścieżki PiS skorzysta w kwestii Rzecznika Praw Obywatelskich, którego parlament nie może wybrać, bo kandydat powinien uzyskać poparcie zarówno w Sejmie jak w Senacie. Jednak tak jak w izbie niższej PiS zachowuje większość i desygnował do tej roli wiceministra spraw zagranicznych i posła największego klubu Piotra Wawrzyka, tak w izbie refleksji nie ma on szans na zwycięstwo, bo senacką większość tworzą z kolei opozycyjne w kraju partie demokratyczne.

Trybunał może doprowadzić do rozstrzygnięć faktycznie ubezwłasnowalniających urząd Rzecznika, który PiS najchętniej by zlikwidował. W propagandzie pisowskiej wypominano nawet, że funkcję RPO wprowadził gen. Wojciech Jaruzelski. Zrobił to rzeczywiście, ale nie z zamiłowania do niej, lecz żeby łatwiej pozyskiwać zachodnie kredyty. W nowej Polsce jednak okrzepła i sprawdziła się, niezależnie od tego, czy pełnił ją bliski PiS Janusz Kochanowski (zginął w katastrofie smoleńskiej) czy związany z ugrupowaniami demokratycznymi Andrzej Zoll.

Obecnie pełniący ją już po formalnym upływie kadencji Adam Bodnar wielokrotnie ujmował się za poszkodowanymi przez państwo pisowskie. Z jego biura wywodzi się lansowana przez PO-KO i Lewicę Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, zaś kandydatem wspartym przez PSL i Konfederację został prof. Robert Gwiazdowski.

Gdy pat się przedłuży, Trybunał Julii Przyłębskiej pod pretekstem troski o obywateli znajdzie wykładnię, która urząd RPO osłabi albo przybliży wybór w inny sposób – dowiadujemy się nieoficjalnie.  
Postawa “to nie my to Trybunał” pozwala równocześnie na zdjęcie z posłów odpowiedzialności za regulacje w oczywisty sposób niepopularne i maskuje sprawczą rolę ugrupowania rządzącego przy ich wprowadzaniu: chociaż to posłowie PiS wnioskowali do TK w sprawie aborcji. Posłanka Iwona Michałek już oznajmiła, że tego żałuje: postać nietuzinkowa, jest również wiceministrem rozwoju i pracy z ramienia Porozumienia Jarosława Gowina. Droga przez Trybunał ułatwia jednak również uniknięcie sporów wewnętrznych w klubie. I dlatego została przez Kaczyńskiego wybrana.

Nie znosi on bowiem nie tylko ustępowania własnym podwładnym ale nawet negocjowania z nimi. Uznaje to za uwłaczające dla siebie, posłowie są od wykonywania poleceń, a klub PiS jeszcze niedawno słynął z wzorowej dyscypliny. Za to Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie, po zmianach tam wprowadzonych z naruszeniem prawa przez PiS, nigdy się nie zbuntuje. Przewodniczy mu Julia Przyłębska, prawniczka kiedyś nisko oceniana przez weryfikatorów sprawności zawodowej.

Za to Kaczyński określił ją w autoryzowanym wywiadzie mianem swojego odkrycia towarzyskiego. Jej mąż Andrzej Przyłębski, który jako tajny współpracownik o kryptonimie Wolfgang został w latach 70 zwerbowany przez komunistyczną służbę bezpieczeństwa pomimo zapowiadanego przez rządzących oczyszczania dyplomacji z dawnych agentów pozostaje ambasadorem w Berlinie.  Cała rodzina Przyłębskich zależy więc od PiS. W Trybunale zasiada też inny najwiernieszy z wiernych, dawny prokurator stanu wojennego i późniejszy wykonawca pisowskiej reformy wymiaru sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz. Droga ogłaszania przez TK nowych rozwiązań prawnych minimalizuje ryzyko.

Oznacza to również wprowadzanie na zasadzie faktów dokonanych zmian w systemie stanowienia prawa w Polsce, który określać powinna Konstytucja, a nie wola polityczna rządzących. Wiadomo jednak, że Jarosław Kaczyński pozostaje pod wpływem poglądów dawnego promotora swojego doktoratu prof. Stanisława Ehrlicha, marksisty i wcześniejszego szefa Katedry Prawa Radzieckiego na UW. Właśnie woli politycznej przypisywał on kluczową rolę w systemie państwa.

Problem jednak tkwi w tym, że o braku mocy prawnej podobnych praktyk zastępowania posłów przez sędziów powinien orzec… właśnie Trybunał Konstytucyjny. 

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 8

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here