Kwestia budowy tak zwanego Dworca Metropolitalnego w Lublinie – to coś jak wizja transgalaktycznego lotniska centralnego: jest tyleż porywająca, co pozbawiona sensu, za to BARDZO kosztowna.

Konrad Rękas

Dworzec – wstydliwe miejsce Lublina

Specyfika komunikacyjna Lublina polega na tym, że inaczej niż jest to przyjęte – dworce autobusowy i kolejowy nie znajdują się blisko siebie, ale w odległości około 2,5 km. I choć wynika to z nietypowego położenia dworca PKP, oddalonego od centrum – to od lat podsuwa się lublinianom rozwiązanie nonsensowne, a sprowadzające się do konieczności wywalenia poza Śródmieście także autobusów „bo tak będzie bardziej cywilizowanie”. Że to głupota i niedogodność dla przybywających do miasta – jest oczywistym. Podobnie jak fakt, że dawny teren PKS, położony przy samym lubelskim Starym Mieście – jest łakomym kąskiem dla inwestorów, a to przecież zawsze ważniejsze niż jakiś tam transport publiczny i wygoda mieszkańców regionu.

Lubelski PKS (od kilku lat pod wiele mówiącą nazwą Lubelskie Dworce) nie raz już padał ofiarą swego zbyt dobrego położenia na mapie miasta. Stary budynek, pochodzący z lat 60-tych i jego otoczenie (tradycyjne budki z małą gastronomią płynnie przechodzące w stoiska pobliskiego głównego targowiska miejskiego) używane są jako podstawowy argument za przeprowadzką „bo to paskudztwo nie pasujące do XXI wieku!”. Faktycznie, przy al. Tysiąclecia/ul. Ruskiej widać dekady zaniedbań i zaniechań – ale lublinianom nie tłumaczy się, jakie były ich prawdziwe przyczyny. A fakty są takie, że to kolejne władze miasta nie pozwalały na modernizację dworca PKS i to kierując się nader materialnym, by nie powiedzieć korupcyjnym motywem.

Oto wszystkie projekty przebudowy zakładały połączenie funkcji komunikacyjnej z handlową, a to stanowiłoby konkurencję dla pobliskiej galerii handlowej, zbudowanych w ekspresowym tempie Tarasów Zamkowych, które w swoim czasie znalazły bardzo wpływowych… lobbystów w lubelskim Ratuszu. Tak upieczono dwie pieczenie – jak można się domyślić, zarobiono na galerii, a przy okazji wbito w głowę lublinianom „dworzec jest brzydki, dworzec trzeba zniszczyć i zbudować w innym miejscu”. I zarobić na kolejnej wielkiej inwestycji…

„Po co jest ten miś?”

Taką też wymyślono. Dworzec Metropolitalny to projekt, dla którego wystąpiono o 136.000.000 zł dofinansowania i który wpisano do Strategii Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych – jest się więc o co bić. Sama wizualizacja obiektu i jego otoczenia jest oczywiście śliczna, już się nawet zdążyła załapać na jakiś międzynarodowy konkurs architektoniczny. Nie w tym jednak rzecz czy nowy ogromny kompleks dworcowy jest przeładny, a nawet nie w tym, czy jest Lublinowi potrzebny – tylko czy jest możliwy do realizacji w zaproponowanym kształcie.

I to właśnie budzi wątpliwości. Publicznie wyraził je poseł PiS, wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń (prywatnie przesympatyczny), proponując by PO-wskie władze miasta przestały się wygłupiać, przyznały, że mega-inwestycja jest niewykonalna i zgodziły, aby wspólnie z PiS-owskim Zarządem Województwa rozpocząć procedurę renegocjacyjną z Komisją Europejską, a pieniądze zaklepane na razie na nierealny Dworzec – przesunąć na inne cele, np. na dofinansowanie inwestycji samorządu województwa też zlokalizowanej w Lublinie, czyli dokończenie rozbudowy i wyposażenie Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.

W odpowiedzi prezydent Krzysztof Żuk (regionalny lider Platformy Obywatelskiej) zapewnił, że z powodów formalnych nie jest możliwe przeniesienie środków z planowanej mega-budowy “bo to znaczone pieniądze“. I jak doświadczony ex-mąż tak oszukał, żeby się nie dać złapać na kłamstwie. Po pierwsze bowiem – te pieniądze są rzeczywiście znaczone. Ale nie przez Brukselę, a przez Lublin. Można zatem w miarę swobodnie zaprosić KE do renegocjacji ZIT i doprosić do realizacji projektu województwo. Prezydent wie to doskonale, ale tradycyjnie liczy na ignorancję mieszkańców i dziennikarzy. Po drugie zaś w istocie poseł Soboń rzucił koło ratunkowe wyjątkowo nieudolnej inwestycyjnie ekipie lubelskiego Ratusza.

I Żuk, i jego ludzie doskonale bowiem wiedzą, że Dworzec Metropolitalny to utopia, w zaproponowanym kształcie niemożliwa do zrealizowania i za najdalej rok trzeba będzie ogłosić, że “wobec obiektywnych trudności” miasto rezygnuje z inwestycji i na gwałt trzeba będzie zmieniać przeznaczenie zabezpieczonych środków. Okaże się też wówczas, że ZIT jednak można renegocjować, tylko wówczas będzie się to odbywało pod presją czasu “bo stracimy fundusze“, a te pójdą na – mówiąc fachowo – przepierdolenie, czyli pewnie łatanie jakichś dziur w jak zwykle bezplanowych inwestycjach miejskich. I wtedy dopiero zacznie się płacz “Aj waj, czemu wcześniej nikt nie pomyślał?!“.

Na razie jednak na pośle Soboniu nie zostawia się w lubelskich mediach suchej nitki, choć przecież występuje niczym najlepszy przyjaciel Żuka. Ten, gdyby posłuchał – mógłby się przecież chwalić, że już, już prawie zbudował transgalaktyczny Dworzec – ale ci wstrętni populiści z PiS-u nie dali i wszystko poszło na jakiś głupi szpital onkologiczny! Dzięki Soboniowi więc Żuk znowu niczego nie wybuduje i jak zwykle wyjdzie na bohatera! Czy to nie idealny układ?

Oczywiście też jednak poseł Soboń na pewno wie, że tak zaprezentowany pomysł – jest z miejsca spalony i Żuk się na niego zgodzić nie może, choćby z powodów pryncypialnych. Już nie mówiąc, że przecież każdy ma jakieś swoje… ulubione inwestycje… Nie zmienia to jednak faktu, że w żaden sposób od dyskusji co ZAMIAST Dworca w Lublinie – i tak nie uciekniemy.

Święta Elżbieta na wszystkie czasy

Czy te ponad 120 mln, których ponoć brakuje na wyposażenie COZL powinno trafić faktycznie do tej placówki – to zupełnie inna sprawa. Przywrócona na stanowisko dyrektor tego przerośniętego szpitala, prof. Elżbieta Starosławska (zwana w Lublinie “Świętą Elżbietą”), najlepsza psiapsiółka Ewy Kopacz, a dziś beatyfikowana przez Radio Maryja – posiada zdolność gigantycznych rozmiarów, by dowolną ilość publicznych pieniędzy przyjąć i równie dowolną zmarnować i roztrwonić. To z jej poduszczenia ze słusznej idei modernizacji Centrum Onkologii i zwiększenia jego dostępności dla pacjentów – zrobiono pomnik gigantomanii, budowę od postaw ogromnego, pełnozakresowego szpitala, na którego utrzymanie i działalność nie było i wciąż nie ma pieniędzy. Niestety jednak, to jeszcze sejmikowa koalicja PO-PSL władowała województwo w tę niekończącą się inwestycję, a teraz – chcąc nie chcąc – jakoś trzeba z niej wybrnąć. Na przykład wyposażając ten nadmiernie rozbudowany hiper-szpital.

W realiach pseudo-polityki III RP, od których prowincjonalny Lublin przecież nie odbiega – szalenie trudno rozmawiać jednak o konkretach. Od kwestii finansowych i inwestycyjnych dużo ważniejsze okazuje się więc, że prezydent Żuk mimo całej swojej ogromnej ignorancji, arogancji i nieudolności – jest wciąż bardzo kochany przez biorącą udział w wyborach większość, a to z której kto jest partii jest istotniejsze od tego czy ma rację czy gada bzdury.

A przecież wszystko to nie zmienia meritum – po pierwsze, że Dworca Metropolitalnego i tak nie będzie, więc warto zastanowić się zawczasu na co te pieniądze przeznaczyć. A po drugie, że alternatywna propozycja, dofinansowania w zamian COZL – wbrew kłamstwom Ratusza jest realna, choć… też niekoniecznie sensowna, bo sprowadza się do wrzucania pieniędzy w studnię bez dna.

Tak oto na przykładzie lubelskim dochodzimy do sedna: głównym sensem wydawania tak zwanych pieniędzy unijnych – stało się samo wydawanie pieniędzy unijnych, bez oglądania się na realnie osiągane efekty. Pewnie, ktoś na tym skorzysta, ktoś zarobi, ktoś te pieniądze jakoś tam puści w obieg – ale niemal na pewno ani się nie będzie dzięki temu lepiej podróżować, ani nie będziemy zdrowsi. Ot, po prostu – nasza typowa, polska, lubelska przepierdółka.

Jak sądzisz?

[democracy id=”56″]

Czytaj inne teksty Konrada Rękasa:

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 0 / 5. ilość głosów 0

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here