Na kogo głosowali Polacy

0
115

Premiowaliśmy w tych wyborach polityków wyrazistych, chociaż nie zawsze radykałów. Los Jacka Kurskiego, który do Brukseli nie pojedzie, po tym jak zgruzował telewizję publiczną świadczy o zdolności samodzielnego myślenia nieobcej również wyborcom PiS. Został za to eurodeputowanym z Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz, który TVP z pisowskich rąk wyrwał. Z kolei tropiciele afer z komisji śledczych (Michał Szczerba i Dariusz Joński) spotkają się w europarlamencie z ich niedawnymi bohaterami (Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i Daniel Obajtek) ale też poszkodowanym w sprawie inwigilacji Pegasusem, Krzysztofem Brejzą. . 

Nie da się oczywiście zapomnieć, że tym razem zagłosowało zaledwie 41 procent z nas, a więc w znacznej mierze ci, których da się nazwać kibicami polityki. Milcząca większość pozostała w domach czy raczej z uwagi na piękną pogodę przy grillu na działce. To uboczny efekt działań polityków, którzy prowadzili kampanię agresywnie i bez pomysłu. A także rozczarowania, że nie przyniósł widocznych efektów przełom październikowy z ub. r, kiedy to 74-procentowa frekwencja przy urnach zachwyciła Europę: tyle, że były to wybory do parlamentu krajowego, wyłaniające władzę i w tym wypadku prowadzące do jej zmiany. Teraz stawka okazała się niższa, a Polacy mobilizują się zwykle nie na rozkaz. Tylko wtedy, gdy sami tego chcemy, jak pokazała także wzajemna solidarność w dobie pandemii i powszechna pomoc wojennym uchodźcom ukraińskim. Tym razem zdarzyło się inaczej, co nie przesądza, że pesymistyczne prawidłowości muszą przeważać. Ani że będziemy się wstydzić za naszą załogę w europarlamencie.  

Słowa i gesty

Dają do myślenia decyzje wyborców Nowej Lewicy, którzy tym razem całkiem zgodnie z nazwą formacji woleli Roberta  Biedronia, Joannę Scheurring-Wielgus i Krzysztofa Śmiszka od byłych premierów, urząd ten pełniących jeszcze z ramienia SLD: Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Belki. Zadecydowała jednak nie różnica pokoleniowa, lecz ta, która wiąże się bardziej ze stylem uprawiania polityki. Przegrani deklamowali i wsłuchiwali się w siebie, nawet w tej kampanii. Zwycięzcy mówią zwyczajnie i po ludzku, chociaż często kontrowersyjnie.

Z list PiS z kolei został europosłem nie przebierający w słowach ani środkach Dominik Tarczyński ale już nie znana z obelżywego gestu wystawiania palca w sali sejmowej zaraz po głosowaniu Joanna Lichocka.

Staż w Parlamencie Europejskim nie stanowił widać dla wyborców rozstrzygającego argumentu, skoro przepadł Ryszard Czarnecki (zazwyczaj PiS ale pierwszy mandat zdobył z Samoobrony), chociaż dostał się Janusz Lewandowski (KO). Zaś od Kurskiego lepszy okazał się wieloletni eurodeputowany Adam Bielan (PiS).        

Nie gwarantowały też elekcji stanowiska w kraju, skoro Michał Kamiński (Trzecia Droga) do Brukseli nie pojedzie i pozostanie wicemarszałkiem Senatu. Lepiej poszło ministrom z partii Donalda Tuska: Borys Budka uzyskał rekordowy wynik, o Sienkiewiczu była już mowa, został także europosłem Marcin Kierwiński.  

Drużyna bez piłkarzy, chociaż Euro blisko

Wyborcy nie brali pod uwagę przeszłości, nawet niezbyt odległej: nie wskazali na Dolnym Śląsku Ryszarda Petru (Trzecia Droga), kiedyś lidera Nowoczesnej, przejściowo wtedy wyprzedzającej w sondażach nawet Platformę Obywatelską.

Za to opłacało się działać wbrew stereotypom i schematom, skoro mandat i świetny wynik na Podkarpaciu uzyskał Tomasz Buczek z Konfederacji. Partia jego uchodzi za prokremlowską, a on publicznie oznajmiał bez ogródek, że trzeba powiesić Władimira Putina. Co ciekawe, chociaż trudno nazwać Konfederację profeministycznym ugrupowaniem, jedną trzecią jej nowych deputowanych stanowią kobiety.  

Nie powiodło się aktorkom: mandatu nie uzyskały zarówno kandydująca z PiS Dominika Chorosińska jak Dorota Stalińska z Trzeciej Drogi pomimo doświadczenia samorządowego w Sejmiku Wojewódzkim Mazowsza – ani startująca w barwach Koalicji Obywatelskiej  żona Daniela Olbrychskiego jego menedżerka i teatrolog Krystyna Demska. Nie głosowaliśmy też tym razem na piłkarzy – przepadł aktualny europoseł Tomasz Frankowski (Koalicja Obywatelska), pomimo, że jego dawny klub, białostocka Jagiellonia, wygrał krajowy czempionat – i chociaż zbliżają się Mistrzostwa Europy w Niemczech.

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 9

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here