Nadzieja lewicy, kłopot następców

0
36

Historia Wojciecha O.

Przed laty promowany osobiście przez Aleksandra Kwaśniewskiego został w wieku 29 lat ministrem rolnictwa w rządzie SLD. Potem odnawiał partię po aferze Lwa Rywina aż obalił go bliski współpracownik Grzegorz Napieralski. Teraz Wojciech O. zatrzymany został przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, co łączy się z jego działaniami w Alior Banku.

Trudno o bardziej złośliwy chichot historii: bohater afery Lwa Rywina sprzed dwudziestu lat Włodzimierz Czarzasty pełni dziś obowiązki wicemarszałka Sejmu i stoi na czele Nowej Lewicy. Podczas gdy ten, kto miał obraz SLD po nim i Robercie Kwiatkowskim poprawiać, Wojciech O. staje przed poważnymi zarzutami.

Prawo prasowe nakazuje tytułować go Wojciechem O. (pamiętamy sławetne: Sławomir W., syn prezydenta –  z czego powszechnie się śmiano) ale wszyscy wiedzą, o kogo chodzi. Spektakularna kariera jednego z polityków wyhodowanych – to zapewne właściwe słowo – już w Nowej Polsce nie legła może jeszcze doszczętnie w gruzach ale efekt przejścia bohatera tej opowieści do biznesu okazał się skrajnie odmienny, niż on sam oczekiwał. 

Sprawia też Wojciech O. kłopot dotychczasowym promotorom. Jakoś tę żabę zjeść musi wciąż aktywny Kwaśniewski (w prawyborach Koalicji Obywatelskiej, choć oczywiście do niej nie należy, wsparł nieoczekiwanie ale jak się wydaje szczerze i roztropnie Radosława Sikorskiego). Ale też afera – bo to właściwe słowo – Wojciecha O. stanowi powód do tłumaczeń obecnych liderów Nowej Lewicy, chociaż transfer dawnego przywódcy do biznesu dokonał się już dawno.

To tacy jak Wojciech O. odnowić  mieli nie tylko lewicę ale polską politykę po prostu. Pozbawieni obciążeń przeszłości. I wykorzystujący szanse, jakie daje demokracja. Jako 25-latek został przewodniczącym Parlamentu Studentów. Już w rok później woził taśmy z programami wyborczymi sztabu Aleksandra Kwaśniewskiego przed jedynymi wyborami prezydenckimi w Polsce, jakie rozstrzygnęły się już w pierwszej turze, na korzyść jego promotora właśnie. Kto uważa tę funkcję i rolę za mało istotną, niech sobie przypomni aferę z podmianą gotowych już materiałów Ruchu Odbudowy Polski za plecami Jana Olszewskiego, w innej kampanii wyborczej. Powierzenie takich obowiązków 26-latkowi znamionowało duże zaufanie, jakim cieszył się Wojciech O. u zwycięzcy wyborów z 2000 r.  

Aby ratować SLD,  potrzaskane i oddające władzę po aferze Lwa Rywina (kiedy Adam Michnik nagrał i opublikował, choć z półrocznym opóźnieniem niemoralną propozycję łapówki dla tegoż producenta za  ułatwienie zakupu telewizji Polsat przez wydającą “Gazetę Wyborczą” spółkę “Agora”) – Olejniczak z inspiracji Kwaśniewskiego powołuje nową formację na użytek wyborów pod nazwą Lewica i Demokraci. Wciąga do współpracy część polityków dawnej Unii Wolności, która cztery lata wcześniej obiła się od spodu o próg pięcioprocentowy. Nie jest to szczere.  Ogra ich szpetnie, oferując “nie biorące” jak mówią w szpetnym swoim slangu politycy miejsca na listach wyborczych. I tak dawny członek KOR Jan Lityński do Sejmu nie wejdzie, wyprzedzony przez mniej znanego, ale swojego, bo z SLD kandydata, przy którym stawiać będą krzyżyki postkomunistyczni wyborcy.

Naciskany mocno przez Grzegorza Napieralskiego, z którym działają w tandemie, ale partner aspiruje już do przywództwa – żeby go uprzedzić, Wojciech O. sam LiD rozwiązuje. Następuje powrót do historycznej nazwy SLD. Pomimo to Wojciech O. walkę o kierowanie swoją formacją przegra. Chociaż wcześniej w wielu 30 lat zostanie jeszcze wicemarszałkiem Sejmu. Jednak po trzech latach u steru partii kolejne wybory przegra z Napieralskim różnicą 21 głosów. 

Wtedy wyraźnie okaże się, że coś z nim nie tak.    Kiedy po ogłoszeniu wyników zwycięski Napieralski obejmie go przyjaźnie ramieniem przez plecy, Wojciech O. gwałtownym ruchem zrzuci jego rękę, a wszystko zarejestrują kamery telewizyjne.

Z czasem będzie miał jeszcze epizod w Parlamencie Europejskim, w kolejnej kadencji już tam się nie dostanie. Zresztą na Lewicy powracają starzy: najpierw Leszek Miller potem Włodzimierz Czarzasty chociaż ujawnienie afery Lwa Rywina miało wobec nich odegrać rolę osinowego kołka. 

Wojciech O. zacznie więc karierę biznesową. Praca w Alior Banku stanie się jednym z pierwszych jej etapów, zaś dotychczasowym ukoronowaniem – stanowisko członka rady nadzorczej PZU, które obejmie już po kolejnej wielkiej zmianie symbolizowanej przez datę 15 października ub. r. 

To właśnie w Alior Banku Wojciech O.  jak wynika z dostępnych wiadomości zdecyduje o przyznaniu kredytu,  którego udzielić nie powinien z powodu braku poświadczenia audytem sprawozdania finansowego, na którym decyzję oparto. A dostępny  limit kredytowy podwojono. Beneficjentem stały się zadłużone zakłady mięsne z Pszczyny Henryka Kani, przezywanego królem wędlin. U szczytu powodzenia zatrudniały 2,5 tys pracowników pozostawały dostawcą do Biedronki i Lidla, LeClerca i Auchan.  

Potem ogłoszono ich upadłość, strata banku wynieść miała 140 mln zł.  Założyciel inkryminowanej firmy już nie żyje, jego syn Henryk Kania Junior został schwytany w Argentynie, ślimaczy się procedura jego ekstradycji. Wraz z Wojciechem O. zatrzymano pięciu innych menedżerów z Alioru. Jego kariera znalazła się w fazie innej niż przewidywał. W czasie, kiedy podejmował decyzje, w związku z którymi teraz prokuratorzy postawili mu zarzut przestępstwa gospodarczego, Wojciech O. pozostawał dyrektorem departamentu agrobiznesu w Alior Banku.

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 6

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here