W trakcie bezpośredniego spotkania Jarosław Kaczyński zażądał od Zbigniewa Ziobry poparcia unijnego Funduszu Odbudowy jako warunku pozostania Solidarnej Polski w klubie PiS. Po tym jak ziobryści zagłosowali wraz z opozycją za tym, żeby wicepremier Piotr Gliński wytłumaczył się w Sejmie z wydatków na inny fundusz, rekompensujący instytucjom kultury straty z powodu pandemii – wicemarszałek i przewodniczący klubu Ryszard Terlecki zapowiedział, że dostaną za to “po łapkach”.

Jednolity klub PiS i wspólna lista wyborcza partii z “koalicjantami wewnętrznymi”: Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry oraz Porozumieniem Jarosława Gowina – ta koncepcja Zjednoczonej Prawicy wydawała się bezpieczną konstrukcją. Wymyślił ją sam Kaczyński. Blokowała nadaktywnym liderom możliwość aspirowania do stanowiska premiera czy następstwa po Kaczyńskim, bo wiadomo, że szefostwo rządu lub sukcesja zarezerwowane pozostają dla twardego rdzenia PiS, nie może się o nie ubiegać polityk spoza partii. Po nieudanych próbach samodzielnego dostania się do Sejmu formacje Gowina i Ziobry wydawały się tworami kanapowymi, niezdolnymi do realizacji osobnych planów politycznych.

Tymczasem okazało się, że królik ugryzł eksperymentatora a ściślej – oba króliki capnęły przeprowadzającego doświadczenie Kaczyńskiego. Tak się czasem zdarza nie tylko w naukach przyrodniczych.

Porozumienie zapowiada, że nie poprze pisowskiego podatku od reklam w mediach a Gowin wycofał się z Rady Koalicji po tym, jak zaczął się inspirowany z Nowogrodzkiej pucz, zainicjowany w jego formacji przez Adama Bielana, który ogłosił się tymczasowym jej szefem, pod pretekstem, że na czas nie przeprowadzono wyborów prezesa. Z kolei Solidarna Polska zamanifestowała własną odrębność w reakcji na odwołanie swojego polityka Janusza Kowalskiego z funkcji wiceministra aktywów państwowych: ziobryści postąpili w sposób mało dotkliwy dla konkretnych interesów PiS ale czytelny prestiżowo, upokarzajac w Sejmie, wespół z opozycją, wicepremiera Piotra Glińskiego.

Ten znany socjolog politycznie pozostaje singlem, kiedyś trzymał z Unią Wolności, jego bratem jest wybitny reżyser filmowy: jednym słowem jako jajogłowy spoza zakonu dawnego Porozumienia Centrum nie ma żadnego poparcia w szeregach PiS a jego kariera trzyma się na poparciu samego Kaczyńskiego. Sprawił on, że intelektualista i aktywny dżudoka łączy jako pierwszy w historii nowej Polski funkcje wicepremiera i ministra kultury, co miało ułatwić pozyskiwanie poparcia środowisk artystycznych i akademickich. Despekt dla niego to również dla Kaczyńskiego obraza. Wiemy, jak pamiętliwy bywa lider.

Już teraz prezes PiS ani myśli ustępować koalicjantom wewnętrznym ale politycznie musi się z nimi liczyć, ponieważ wraz z odejściem choćby jednej z obu formacji straci w Sejmie większość: dlatego z jednej strony nie odwołał ministra Marka Cieślaka i dwóch wiceszefów  resortów, którym rekomendacje cofnął Gowin za to, że wsparli Bielana a także pozbył się z rządu ulubieńca Ziobry – Kowalskiego, wyskakującego przed szereg w kwestii niemożności akceptacji unijnej pomocy, co do której twierdzi, że uzależniona jest od prawa wglądu brukselskich urzędników w stan polskiej praworządności, całkiem wbrew oficjalnej narracji premiera Mateusza Morawieckiego.
Równocześnie jednak Kaczyński z koalicjantami rozmawia: w poniedziałek spotkał się z Ziobrą, we wtorek z Gowinem.

Ziobro usłyszał, że odmowa poparcia przez Solidarną Polskę w Sejmie unijnego Funduszu Odbudowy oznacza koniec koalicji.  
Gowinowi rownież wyznaczono warunki brzegowe. Okazał się jednak twardszy od odpowiednika z SP, bo wskazał na niezbędność przestrzegania umowy koalicyjnej, co w tym wypadku oznacza potwierdzenie przywództwa w Porozumieniu a nie wykładni Bielana.

Ryszard Terlecki oznajmił, że łamiący reguły dostaną “po łapkach” czy po prostu po łapach, jedni dziennikarze usłyszeli tak, inni inaczej, bo wicemarszałek takie uwagi zwykł rzucać z pewną niedbałością, co znalazło wyraz w rozbieżnych na poziomie werbalnym przekazach, ale sens pozostaje oczywisty. Nie ma co liczyć na otwarcie procedury żmudnych negocjacji niemal przed kamerami i mikrofonami w stylu dawnej AWS. Obowiązuje pedagogika większosci. Rolę nestora i patrona Terlecki rezerwuje dla siebie.      
Do końca kadencji okaże się, czy budując misterną konstrukcję listy i klubu PiS z koalicjantami wewnętrznymi, co mieli zachować wyłącznie kanapową odrębności – Kaczyński stworzył Frankensteina nad którym już nie zapanuje czy przeciwnie, wyrozumowany model okaże się bezpiecznikiem, pacyfikującym zmiany. Tyle, ze wciąż nie wiemy, jak długo jeszcze ten Sejm potrwa. 

Znaczące wydaje się stanowisko potencjalnych partnerów dysydentów z PiS. Lider niedalekiej programowo od Solidarnej Polski partii Konfederacja sceptycznie ocenia sprzeciw ziobrystów w sprawie Glińskiego. – Niech zagłosują zgodnie z konserwatywnymi wartościami w ważniejszych sprawach. Drogę do opozycji znają – powiedział mi Krzysztof Bosak. Czwarty w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich polityk przypomina, że dotychczas w Sejmie partia Ziobry stanowiła część “pisowskiego walca”, rozjeżdżającego wszystkie osobne inicjatywy. Solidarna Polska jako część klubu PiS wsparła niekorzystne dla przedsiebiorców i wrogie konstytucyjnie zagwarantowanej wolności gospodarowania regulacje, zawarte w ustawie “antycovidowej”. Dlatego Bosak nie wierzy w przemianę ludzi Ziobry. Podobny sceptycyzm zachowują politycy Koalicji Obywatelskiej wobec autonomicznych deklaracji Gowina, ludowców dodatkowo razi próba kaptowania ich posłów przez Porozumienie, bo co to za wstęp do współpracy z PSL? 

Porozumienie i Solidarna Polska nigdy się nie połączą, bo nawet w zuniformizowanej do niedawna pisowskiej Zjednoczonej Prawicy reprezentują przeciwległe bieguny. Zaś jeśli z PiS wyjdą, lub co bardziej prawdopodobne zostaną wyrzuceni, a nie znajdą sojuszników w obecnym Sejmie – zarówno Jarosław Gowin jak Zbigniew Ziobro mogą zostać co najwyżej szefami kół poselskich, bo z prawie dwudziestki parlamentarzystów każdej z formacji za liderami zapewne stanie i do końca w tym wytrwa góra dwunastu (dokładnie tylu posłów poparło Gowina a nie Bielana). Ta perspektywa na pewno im obu się nie uśmiecha. Czas gra na korzyść innego prezesa – Kaczyńskiego.

W stan niepokoju może go za to wprawić uruchomienie samoczynnego już mechanizmu, że gdy buntuje się Gowin, Ziobro też zaraz musi się postawić, bo inaczej nic nie będzie znaczył. Eskalacja takich zachowań może oznaczać, że nad sytuacją Zjednoczonej Prawicy nikt, nawet jej twórca, już wkrótce nie zapanuje. A wtedy na wybory pójdziemy na pewno wcześniej niż w konstytucyjnym terminie za dwa i pół roku, zaś rokoszanie czy to z lewa czy z prawa nie znajdą się już na starannie dobranych listach PiS.

Już teraz, ponieważ Kaczyńskiemu trudno przychodzi negocjowanie z własnymi podwładnymi, w Zjednoczonej Prawicy obowiązuje bardziej pedagogika Terleckiego niż tendencja koncyliacyjna. Przedwczesne jednak okazywałoby się wnoszenie na tej podstawie o nieuniknionym rozpadzie, bo po pierwsze prezes może groźbą a nie prośbą spacyfikować oponentów lub pozbawić ich zaplecza (jak uczynił to z Gowinem przy okazji sporu o ubiegłoroczne majowe wybory korespondencyjne, kiedy to ich termin i formułę wprawdzie zmieniono, ale lider Porozumienia… został sam i na pół roku odszedł z rządu).

Po drugie zaś – przyspieszone wybory dla obecnej opozycji stanowiłyby spory kłopot, bo z Koalicji Obywatelskiej odchodzą kolejni posłowie (ostatnio Tomasz Zimoch) a notowania spadają, jeszcze wyraźniej kurczy się poparcie dla Lewicy i PSL, bo kosztem ich wszystkich zyskuje wychodzący na pierwsze miejsce w sondażach Ruch Polska 2050 Szymona Hołowni. Prezes Kaczyński z prawowierną częścią PiS pozostają więc silni słabością innych, co może się okazać rozstrzygające. Karpie nie głosują bowiem zwykle za przyspieszeniem Świąt Bożego Narodzenia… 

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 12

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here