Rozmowa z Piotrem Podgórskim, wiceprezesem Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców – Przedsiębiorcy.pl, radcą prawnym
Łukasz Perzyna: Alarmująco prezentują się dane, dotyczące polskiego sądownictwa, które opozycja dopiero co publicznie zaprezentowała. Wynika z nich, że przewlekłość postępowań wzrosła o jedną trzecią, a w niektórych instancjach – nawet o połowę, choć zapowiadano ich przyspieszenie. Co to oznacza dla przedsiębiorców, pewnie największą mitręgę poza niestabilnymi podatkami?
Piotr Podgórski: Statystyka jest zatrważająca. Odszedłbym natomiast od wątków politycznych.
ŁP: Dlaczego?
PP: Jest źle. Ale przedtem też … nie było najlepiej.
ŁP: Co zrobić, żeby się poprawiło?
PP: Jeśli nie wpompujemy w sądownictwo dodatkowych pieniędzy, jeśli nie dostanie ono zastrzyku finansowego – sytuacja się nie poprawi. Kroplówka, o której mówię powinna być podłączona od dołu, nie chodzi bowiem tylko o sędziów. Poza nimi rzetelnie pracują protokolanci, referendarze, asystenci, administracja i biegli sądowi. Bez nich polskie sądy nie mogłyby funkcjonować. Nasi klienci narzekają, że na opinię biegłego czeka się zbyt długo. A wcześniej dużo czasu zajmuje, żeby w ogóle biegłego znaleźć. Czasem opinie biegłych są niestety jakościowo słabe. Ale nie będzie lepiej, jeżeli również na biegłych nie zostaną przeznaczone większe środki pieniężne. Przez dofinansowanie mam również na myśli zwiększenie etatów w sądownictwie.
ŁP: Jak Pan ocenia przygotowanie wymiaru sprawiedliwości do podjęcia wyzwań, które wiążą się z komplikującym się światem złożonych instrumentów finansowych, zaawansowanych zagadnień związanych z prawem korporacyjnym, prawem własności intelektualnej itp., wszystkiego, czego nie znaliśmy trzy dekady temu?
PP: Prawo zmienia się bardzo dynamicznie. Powinniśmy rozważyć wyodrębnienie sędziów specjalizujących się w danych obszarach prawa gospodarczego. Konieczny jest również system szkoleń dla sędziów. Sami sędziowie zwracają nawet na to uwagę.
ŁP: Podczas niedawnego Tygodnia Gospodarczego organizowanego w Sejmie, poświęconego m.in. zagadnieniom sądownictwa, w dyskusjach panelowych brali udział eksperci, przedsiębiorcy, prawnicy i posłowie. Wśród animatorów spotkania znalazł się prezes Andrzej Stępniewski i Pan. Jako prelegent występowała również wicemarszałek Barbara Dolniak, która wskazywała na swoje doświadczenie sędziowskie. Prelegenci wykazywali znajomość problemów w zakresie sądownictwa. Wypracowaliście Państwo jakieś stanowisko?
PP: Pewien wspólny język w trakcie tego spotkania udało się wypracować. Uznaję takie debaty za bardzo pożyteczne, zwłaszcza, gdy są one organizowane
w takim miejscu, jak Sejm RP. Z naszej strony ubolewaliśmy, że nie było przedstawicieli rządu, Ministerstwa Sprawiedliwości. Truizmem pozostaje przecież stwierdzenie, że panująca władza ma większy wpływ na tworzenie prawa niż opozycja, zwłaszcza, jeśli ta pierwsza dysponuje w parlamencie samodzielną większością, jak w tej kadencji.
ŁP: Ale jakieś zmiany zostały zaproponowane przez obecną władzę?
PP: Tak, Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt nowelizacji procedury cywilnej. W naszej opinii jednak dalece niedoskonały. Przede wszystkim są to propozycje, które nie zostały poprzedzone szerokimi konsultacjami środowiskowymi. Proponujemy powołanie Komisji Kodyfikacyjnej, w skład której weszliby profesorowie prawa, praktycy: radcowie prawni, adwokaci, sędziowie, ale także przedsiębiorcy, których te przepisy również dotyczą. Za tworzeniem prawa taką drogą opowiedzieli się eksperci w trakcie spotkania w Sejmie, o którym Pan wspomniał. Im szersze konsultacje poprzedzą uchwalanie nowych przepisów, tym lepiej.
ŁP: Zwłaszcza, że te, które mają się teraz pojawić są co najmniej kontrowersyjne?
PP: Zapewne ma pan na myśli wprowadzenie odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych z systemem prekluzji dowodowej. To złe rozwiązanie, które przez szereg lat funkcjonowało i nie bez powodu zostało zlikwidowane. Ten powrót do przeszłości oceniam negatywnie. Nie można dążyć do próby przyspieszenia postępowania, kosztem naruszenia zasady równowagi. A nie bez przyczyny mówię o próbie. Uważam bowiem, że powyższa propozycja do takiego przyspieszenia nie doprowadzi, a wręcz odwrotnie – przyczyni się do spowolnienia. Skoro bowiem w odrębnym postępowaniu gospodarczym wyłączona ma zostać m.in. możliwość wytoczenia powództwa wzajemnego, to przecież z takim roszczeniem druga strona wystąpi dopiero w osobnym postępowaniu, co spowoduje niepotrzebne mnożenie spraw, a w efekcie wydłuży postępowanie. W ramach odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych wprowadzona zostaje ponadto prekluzja dowodowa, a zatem mocno sformalizowana zasada powoływania twierdzeń i dowodów w pierwszych pismach procesowych pod rygorem ich pominięcia.
Przedsiębiorca będzie musiał zatem wykazywać się znajomością prawa i ewentualna przegrana w procesie może być związana jedynie z przeoczeniem przez jedną ze stron narzuconego rygoru. W pełni nieuzasadnione jest stawianie wymogu lepszej znajomości prawa od przedsiębiorców lub też oczekiwania od nich, że mają korzystać z pomocy prawników. Owszem od przedsiębiorców należy wymagać profesjonalizmu, ale wyłącznie w zakresie branży, jaką reprezentują, a nie w obrębie prawa. Tak, jak wspomniałem, sformalizowana prekluzja istniała już w polskim prawie do 2012 r. Nie sprawdziła się. Jej eliminacja poprzedzona była szerokimi konsultacjami środowiskowymi. Prekluzja dowodowa znacząco zaburzała równowagę stron w procesie. Nie możemy dążyć do przyspieszenia postępowania, poprzez przerzucanie na strony postępowania obowiązków, które w obecnym stanie prawnym są stosowane w ramach tzw. dyskrecjonalnej władzy sędziego.
ŁP: Co więc robić, żeby sprawy – zarówno przedsiębiorcy o zaległe faktury z kontrahentem jak Kowalskiego z sąsiadem o miedzę – szybciej się toczyły?
PP: Zainwestować w sądy, w ich pracowników. Wyższe nakłady są niezbędne. Bez protokolantki czy protokolanta nie odbędzie się przecież rozprawa sądowa. Rozumiem protesty pracowników sądownictwa, którzy uczciwie pracują, a mało zarabiają. Kolejny postulat – to informatyzacja. Na panelu w Sejmie wspominałem o digitalizacji. To zapewne pieśń przyszłości. Musimy jednak ukrócić czas trwania postępowania już na samym początku. Dziś trzeba często długo czekać na nadanie samej sygnatury sprawie, na wydanie nakazu zapłaty, nadanie klauzuli prawomocności, czy wykonalności.
ŁP: Bardzo często słyszy się głosy, że jedna ze stron przedłuża postępowanie celem zniechęcenia drugiej strony do procesu. Jak temu zaradzić?
PP: Dotyka Pan problemu tzw. obstrukcji procesowej, a zatem podejmowania przez stronę działań zmierzających do wydłużenia postępowania. Bardzo często takie próby nie są dyktowane racjonalnymi przyczynami. Przykład, to wniosek o wyłączenie sędziego. Takie „działanie” może wydłużyć postępowanie nawet do jednego roku, podczas którego główna sprawa nie jest z oczywistych względów rozpatrywana. Obecna propozycja nowelizacji postępowania cywilnego proponuje mechanizmy przeciwdziałające takim „zachowaniom”, poprzez niedopuszczenie wniosku o wyłączenie sędziego opartego wyłącznie na okolicznościach związanych z rozstrzygnięciem przez sąd o dowodach. Obrany w propozycji nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego kierunek mający na celu przeciwdziałanie obstrukcji procesowej ocenić należy pozytywnie. Wspomnę tylko, że wachlarz działań mających na celu spowolnienie postępowania jest znacznie szerszy. Takie praktyki należy zdecydowanie ukrócić.
ŁP: Może problem polskich przedsiębiorców wynika z faktu, że nie są oni reprezentowani przez powszechny samorząd gospodarczy?
PP: Powszechny samorząd gospodarczy działa sprawnie w wielu państwach Europy. W niektórych z nich, w skomplikowanych sprawach gospodarczych obok sędziego, zasiadają sędziowie handlowi mający doświadczenie zawodowe w biznesie: członkowie zarządów, rad nadzorczych. Wywodzą się oni z powszechnego samorządu gospodarczego. Reprezentacja przedsiębiorców stanowi bardzo dobre rozwiązanie, choć części środowiska niezasadnie kojarzy się ona z obligatoryjnym członkostwem. Należy podkreślić, że powszechny samorząd gospodarczy nie eliminowałby samorządu zawodowego, który sprawnie reprezentuje przedstawicieli określonych środowisk zawodowych. Zakres zagadnień dotyczących powszechnego samorządu gospodarczego to zapewne jednak temat na odrębny wywiad.
ŁP: Wyliczmy więc raz jeszcze, czego miałyby dotyczyć?
PP: W pierwszej kolejności postulujemy poprzedzenie zmian w procedurze cywilnej szerokimi konsultacjami środowiskowymi i powołanie w tym celu Komisji Kodyfikacyjnej. Nie można mówić o konstruktywnych zmianach w sądownictwie, bez jego dofinansowania. Istotne jest tutaj również znaczące zwiększenie etatów w sądownictwie. Lepsza informatyzacja, w celu uniknięcia takich problemów, jakie miały miejsce ostatnio w systemie elektronicznego losowania sędziów. Zwróciłbym uwagę również na ulepszenie procedury tzw. e-sądu. Rozważenia wymaga kwestia wprowadzenia do zaawansowanych spraw gospodarczych tzw. sędziów handlowych, legitymujących się odpowiednim doświadczeniem zawodowym. Przedsiębiorcom zależy na tym, żeby sądy nadążały za zmianami, zachodzącymi wokół nas.
Piotr Podgórski jest wiceprezesem Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców, radcą prawnym, właścicielem Kancelarii Prawnej Clever One. Podczas niedawnego sejmowego Tygodnia Przedsiębiorczości był uczestnikiem panelu na temat przewlekłości postępowań sądowych w Polsce.