Wynik niedawnego sondażu United Surveys okazuje się jak rzadko kiedy jednoznaczny: w porównaniu z październikowymi wyborami tracą oba najsilniejsze ugrupowania. Zyskują zaś wszystkie pozostałe, w tym pozostająca w koalicji parlamentarno-rządowej Trzecia Droga, której poparcie urosło do 19 proc. Polacy objawiają zmęczenie narastającym sporem, za który obwiniają główne partie.
To główny wniosek z powyborczej zmiany nastrojów. Mniejsza o sam porządek, który żadnych wielkich przetasowań nie zapowiada. Gdyby wybory odbyły się teraz, wyłoniłyby dokładnie taką samą koalicję, jaka rządzi. Wciąż największe poparcie zachowuje Prawo i Sprawiedliwość ale już tylko o miejsce po przecinku wyprzedza Koalicję Obywatelską: obie partie notują po 28 proc poparcia. W wyborach z 15 października ub. r. na PiS oddano 35 proc głosów zaś na KO – 31 proc. Obecny dystans okazuje się bez znaczenia poza może prestiżem bo dopuszczalny błąd podobnych badań wynosi 2-3 proc. Za to grubo powyżej tej granicy sytuuje się wzrost popularności Trzeciej Drogi. Jeszcze w październiku zagłosowało na nią 14 proc Polaków.
Teraz podobną gotowość zapowiada aż 19 proc. Na więcej niż przy urnach (wtedy 9 proc) może też liczyć Nowa Lewica z poparciem 10 proc z nas oraz Konfederacja – 8 proc (jesienią 7 proc), której co znaczące na dłuższą metę nie zaszkodził eksces jej posła Grzegorza Brauna. który w grudniu ub. r. gaśnicą rozpędził uroczystość chanukową w Sejmie za co potępiło go również własne ugrupowanie [1]. Trudniej mówić więc o konsekwentnym promowaniu przez wyborców spokojnych zachowań polityków, łatwiej natomiast o zmęczeniu dominującym wciąż konfliktem dwóch głównych graczy.
Zaszkodzić oponentom, a potem nadrobimy
Tylko w ostatnim miesiącu objawił się on narastającą eskalacją sporu o TVP i inne media państwowe za sprawą wprowadzenia likwidatorów na Woronicza oraz do Polskiego Radia i PAP a także odesłaniem do więzienia i zwolnieniem po ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę byłych pisowskich ministrów: Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Zaostrza się też sytuacja wokół zmian w Prokuraturze Krajowej.
Jak widać – główni aktorzy polskiej sceny wcale na podsycaniu napięć nie zyskują. Dokumentuje to kolejny już sondaż: wcześniej m.in. przeprowadzony przez Opinię24 w drugim tygodniu stycznia [2]. Przy czym tendencja do osłabienia głównego konkurenta stanowi dla polityków motywację dalece mocniejszą niż rozszerzanie poparcia, chociaż zbliżają się już kolejne wybory.
Na koniu na biegunach daleko się nie zajedzie
Te najbliższe – samorządowe – rządzą się własnymi prawami. PiS zawsze miał z nimi problem nawet w czasach, gdy niepodzielnie sprawował władzę w państwie. Regułą okazuje się, że kandydaci PiS przegrywają w większych miastach, które jeszcze za rządów partii Jarosława Kaczyńskiego w kraju stanowiły twierdze Koalicji Obywatelskiej (jak Warszawa, Wrocław czy Łódź). Z kolei o efektach rywalizacji o sejmiki wojewódzkie decyduje później okazana zdolność koalicyjna: w tej kadencji, zresztą przedłużonej (trwa od 2018 r.) tylko w dwóch z szesnastu województw jedna partia uzyskała rezultat pozwalający na samodzielne rządzenie: KO na Pomorzu oraz PiS na Podkarpaciu. O reszcie decydują układanki, czasem zmieniające się jak na Górnym Śląsku, niekiedy też z udziałem niezależnych (Dolny Śląsk). Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia br. zaś tam, gdzie potrzebna się okaże ich druga tura – 21 kwietnia. Niedługo potem, bo 9 czerwca Polacy znów pójdą głosować: tym razem do Parlamentu Europejskiego. Żadna zmiana nie dokona się więc w nagłym trybie, ale stała tendencja się zaznacza: to odwrotność programowanego tak przez PiS jak KO umacniania dwubiegunowości.
Potwierdza się raczej prawidłowość, o której wiedzą już dzieci, że na koniu na biegunach daleko się nie zajedzie. Po znalezieniu fragmentu tej właśnie zabawki Kubuś Puchatek z powieści Alana Alexandre’a Milne’a zwykł powtarzać, że istnieją Biegun Północny i Południowy a także Wschodni i Zachodni, chociaż o tych dwóch ostatnich ludzie nie za bardzo lubią mówić. Co dowodzi, że on również zdawał sobie sprawę, że sytuacja w tej mierze okazuje się dalece bardziej skomplikowana niż się wydaje.
[1] sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski z 26-28 stycznia 2024
[2] por. Polska nie do podziału PNP 24.PL z 18 stycznia 2024