Polski rynek książki ma długie tradycje, podobnie jak w niemal wszystkich państwach europejskich.
W okresie międzywojennym rynek książki w Polsce rządził się nieograniczonymi prawami handlu. Tak samo próbowano jeszcze funkcjonować w latach 1945–1948, ale po nacjonalizacji niemal wszystkich firm wydawniczych i księgarskich i narzuceniu państwowego monopolu, który trwał aż do końca lat 80., ludzie książki zmuszeni byli do funkcjonowania w ramach gospodarki socjalistycznej i pod reżimem dotkliwej czasem cenzury, jednak zachowali etos swego zawodu. Dodajmy do tego kolejny polski fenomen, jakim był podziemny ruch wydawniczy i księgarski, i to zarówno w czasie II wojny światowej, jak i u schyłku PRL-u, w latach 70. i 80., nawet – a może szczególnie – w trakcie stanu wojennego.
Przejście od gospodarki socjalistycznej do wolnorynkowej miało charakter eksplozji gospodarczej. W ciągu zaledwie roku liczba wydawnictw ze 100 koncesjonowanych wzrosła do blisko 1500 niezależnych firm, powstawały dziesiątki hurtowni, prywatyzowano stare i zakładano nowe księgarnie, chociaż nie obyło się bez likwidacji wielu nierentownych przedsiębiorstw. W ciągu 20 lat (od roku 1991 do 2010) wartość sprzedaży książek przez polskie wydawnictwa wzrosła
12-krotnie (z 240 mln do 2,940 mld zł). Polska była podziwiana, a nasi wydawcy z biegiem lat stali się równoprawnymi partnerami dla wydawców zagranicznych. Perspektywy były obiecujące, a wartość sprzedaży książek w cenach zbytu sięgnęła kwoty niemal 3 mld zł w 2010 roku, co odpowiadało wówczas poziomowi 1 mld euro.
Jednak dobra koniunktura zgasła po 2010 roku.
Systematycznie spadają przychody ze sprzedaży książek, jak też nakłady i liczba sprzedanych egzemplarzy, a w konsekwencji średni nakład, a przy tym – wbrew panującej opinii o coraz wyższych cenach książek – średnia cena detaliczna egzemplarza wzrasta nieznacznie. Wszystko to potwierdza, że polski rynek książki już się załamał i to w ciągu kilku minionych lat, chociaż nie wszyscy jeszcze zobaczyli tego objawy.
[Nastąpił także] radykalny spadek obrotów księgarni i w konsekwencji likwidacja kilkuset placówek w ciągu ostatnich lat. Najbardziej niepokoi jednak spadający wskaźnik czytelnictwa, potwierdzany przez badania prowadzone regularnie przez Bibliotekę Narodową.
Wszystkie te negatywne tendencje znajdują potwierdzenie we wskaźnikach ekonomicznych regularnie opracowywanych przez Bibliotekę Analiz, niezależny zespół badawczy, który co roku publikuje unikatowy w skali światowej pięciotomowy raport „Rynek książki w Polsce”.
Temat tygodnia: polskie czytelnictwo w głębokim dołku