3 stycznia do Sejmu wpłynęła poprawka do poselskiego projektu “ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt”, zwanej “ustawą Czabańskiego” od nazwiska wnioskodawcy, posła Krzysztofa Czabańskiego z PiS.
Posłowie PiS wnieśli projekt do Sejmu w listopadzie 2017 r. Podpisał się pod nim prezes partii Jarosław Kaczyński. Wywołał on ostre protesty, na skutek czego prace nad ustawą zostały zawieszone. Po autopoprawce został on ponownie skierowany do prac.
W obecnej wersji projektu nie znalazły się przepisy zabraniające hodowli zwierząt futerkowych. “Minister rolnictwa został zobowiązany do podniesienia wymagań wobec ferm zwierząt hodowanych na futra – tu głównie chodzi o norki – i zobaczymy, czy podniesienie tych standardów przyniesie korzystne skutki. Jeżeli nie przyniesie, wówczas do sprawy norek będziemy wracać” – zapowiedział Czabański.
Nie przewiduje on też zmian w przepisach nt. uboju rytualnego w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2014 r. Projekt poszerzono o zakaz prowadzenia schronisk dla zwierząt oraz miejsc przetrzymywania bezdomnych psów i kotów przez podmioty komercyjne.
Szczególnie niebezpieczna dla zachowania konstytucyjnego prawa własności (art. 50 Konstytucji) i wolności (art. 193) jest poprawka dająca prawo aktywistom prawo wejścia na posesję.

Publikacje Tematu Tygodnia: hodowcy zwierząt organizują się
- Powstał Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt
- Video: Hodowcy zwierząt w obronie swoich interesów
- Poprawka do „ustawy Czabańskiego”
- Szołucha: Polska straci na zakazie hodowli zwierząt futerkowych
- Fakty o branży futerkowej
- Wójcik: to walka z polskimi przedsiębiorcami
- Miśko: zlikwidowano polski cukier, tytoń, kopalnie i stocznie, teraz zamykają przemysł futerkowy
Ile jeszcze ludzi i zwierząt padnie ofiarą organizacji robiących interesy na rzekomym ratowaniu zwierząt poprzez wydzieranie ich z kochających domów zanim społeczeństwo omamione ślicznymi hasłami nie dostrzeże prawdziwego oblicza tych organizacji. kiedy wreszcie społeczeństwo zrozumie, ile niektóre organizacje zarabiają na “interwencjach” i ile zwierząt nie przeżywa tych “interwencji” i że korzyść organizacji wcale nie oznacza dobra zwierząt. Teraz niektóre organizacje łamią prawo, indoktrynują sędziów, prokuratorów i policję wmawiając im , ze czarne jest białe ale co gorsza teraz próbują forsować taką nowelizację ustawy o ochronie zwierząt żeby de facto “zalegalizować” włamania na prywatne posesje) dodanie w art 7 ust 3a ) i zabór zwierząt – żeby w Polsce powstał rodzaj własności wyjęty spod konstytucyjnej ochrony własności – a to jest zamach na prawa obywatelskie gwarantowane Konstytucja RP.