Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt
Inicjatywa powołania Komitetu zrodziła się w środowiskach rolników, hodowców zwierząt, producentów maszyn i urządzeń dla rolnictwa, handlowców obsługujących sektor rolno-spożywczy oraz konsumentów, którym zależy na jakości, cenie i dostępności polskiej żywności. Chęć współpracy i poparcie wyrazili także wszyscy, którym dobro zwierząt małych i dużych leży na sercu.
Pomysłodawcami powołania Komitetu było środowisko Związku Zawodowego Rolników Rzeczypospolitej „Solidarni” z przewodniczącym Marcinem Bustowskim na czele oraz hodowcy zwierząt futerkowych i psów zrzeszeni w związkach i organizacjach producenckich, a osobą która wyróżniła się swoim zaangażowaniem jest Pani Maria Sowińska – prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych przez System.
Bezpośrednią przyczyną powołania Komitetu stały się zmiany w ustawie o ochronie zwierząt, proponowane przez posłów Krzysztofa Czabańskiego i Pawła Suskiego. Chodzi głównie o dwa artykuły – 7 i 37, które upoważniaj przedstawicieli tzw. „organizacji społecznych” do wejścia na teren prywatnej posesji bez zgody lub pomimo sprzeciwu jej właściciela. Rolnicy i hodowcy dostrzegają tu realne zagrożenie. Decyzje i czynności podejmowane przez organizacje „kontrolujące” gospodarstwa i hodowle mogą mieć nieodwracalne skutki. Mogą doprowadzić nawet do upadku dużego gospodarstwa, bądź fermy hodowlanej. Komitet podejmie więc próbę poinformowania oraz zmobilizowania wszystkich środowisk, którym na sercu leży prawdziwe dobro i ochrona zwierząt o współdziałanie w akcji przeciwko tej ustawie.
Uczestnicy spotkania z całą mocą podkreślili, że ani polityka wobec rolnictwa i rynku produktów żywnościowych, ani działania państwa na rzecz wspierania i rozwoju eksportu polskiej żywności nie spełniają oczekiwań rolników. Co gorsza, zauważa się coraz ostrzejszą konkurencję na polskim rynku z podmiotami zagranicznymi. Zdaniem wielu uczestników przed polskim rolnictwem nie ma jasnych perspektyw rozwoju, a przeciwnie – zbierają się chmury.
Dlatego Komitet stawia sobie jako cel co następuje:
- ochronę gospodarstw rodzinnych i zachowanie ziemi w polskich rękach;
- oddłużenie rolnictwa i przywrócenie opłacalności produkcji rolnej;
- walkę o dominację polskich produktów rolnych na polskim rynku;
- utworzenie instytucji państwowej kontrolującej jakość żywności i produktów rolnych sprowadzanych do kraju z importu;
- promocję polskiej żywności oraz organizacji i producentów, którzy tworzą bądź przyczyniają się do postępu naukowego i technicznego w polskim rolnictwie.
Uczestnicy spotkania w Spale podkreślili potrzebę działania i współpracy na rzecz obrony wszystkich działów przemysłu polskiego współpracujących z rolnictwem, przede wszystkim producentów maszyn rolniczych, nawozów i środków ochrony roślin. Polscy rolnicy są świadomi, że dobrą, tanią, konkurencyjną żywność będą mogli produkować tylko pod warunkiem, że polski przemysł dostarczy im właśnie dobrych, tanich, konkurencyjnych maszyn i urządzeń oraz środków ochrony roślin. Polscy rolnicy wiedzą, że własne produkty będą mogli sprzedać po godziwych cenach tylko wtedy, jeśli polski pracownik i robotnik będzie miał pracę, a kooperacja między sektorem rolnym i przemysłowym będzie uczciwa i obustronnie korzystna.
Chcemy realnie wpływać na własną sytuację prawną, a co za tym idzie – bytową. Chcemy mieć głos w sprawach dotyczących naszych problemów – gospodarstw, ferm, hodowli.
Wzywamy do wspólnego działania!
Spotkajmy się w Warszawie 11 lutego.
Prosimy o potwierdzanie przybycia na adres e-mail: grzegorz@sybilski.eu
Publikacje Tematu Tygodnia: hodowcy zwierząt organizują się
- Powstał Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt
- Video: Hodowcy zwierząt w obronie swoich interesów
- Poprawka do „ustawy Czabańskiego”
- Szołucha: Polska straci na zakazie hodowli zwierząt futerkowych
- Fakty o branży futerkowej
- Wójcik: to walka z polskimi przedsiębiorcami
- Miśko: zlikwidowano polski cukier, tytoń, kopalnie i stocznie, teraz zamykają przemysł futerkowy
Jak oceniasz?
kliknij na gwiazdkę, aby ocenić
jeszcze nie oceniano
Nie spodobało się? Przykro nam...
Pomóż nam publikować lepsze teksty
Dziękujemy za uwagi
Może nie jest to w tak zwanym temacie małych rolnych przedsiębiorstw lub małych hodowli rolniczych. Jednak problem jest istotny. Bardzo istotny, ponieważ wrócił razem z odzyskaniem władzy przez ludzi z PiS. Dzięki którym już 2 2008 roku ! skończyła się w Polsce hodowla koni arabskich , między innymi, bo także i ras koni anglosaskich ( FOLBLUTY) , polskich ( koń WIELKOPOLSKI ) i rasy arabskiej oraz innych nie istnieje. Bo chodziło głównie o zapładnianie klaczy metodą pozyskiwania nasienia w sposób, którego PiS nie akceptuje nawet w sprawie koni ( kompletny idiotyzm ), czyli w skrócie metodą INVITRO. Tak. Konie zapładnia się w XXI wieku w taki sposób. Służył temu Naukowy Instytutu Rozrodu Koni w Łącku, między innymi. 11 lat temu realizowałam cykl reportaży o hodowli koni w Polsce. Wszystkich ras. Wyszło na jaw wiele zaniedbań, hucpy i faktów arogancji prze PiS. Arogancją PiSu było to, że PiS hodowle klaczy i ogierów rasy arabskich i innych ras koni, hodowli klaczy i ogierów których Polska była potentatem w czasach PRL i do 2006 roku zlikwidowała w taki sposób , że wyrzucono wszystkich fachowców od prezesów hodowli, trenerów po lekarzy weterynarii. I jeszcze w sposób perfidny zarzucono im malwersacje. Dziś POLSKA PAŃSTWOWA hodowla koni rasowych RODOWODOWYCH nie istnieje A przez lat od przedwojnia Polska notowała w hodowli konia rasowego sukcesy. PiSowi koń kojarzy się wyłącznie z kasą , hazardem i bogactwem ponad stan. PiS zniszczył w Polsce hodowlę konia rasowego. PiS zniszczył DOBRO NARODOWE. Hodowle rasowych koni.