Tag: Donald Tusk
Jak za Tuska wzdychamy do Buzka
W podobnym czasie, jaki upłynął od przejęcia rządów przez Donalda Tuska (co jak z uporem przesądnych wielbicieli numerologii przypominają marketingowcy PiS, nastąpiło 13 grudnia) - inny premier Jerzy Buzek zdążył już przeprowadzić przez parlament i uzgodnić z prezydentem z przeciwnego obozu Aleksandrem Kwaśniewskim jedyną do końca udaną polską reformę ostatnich 35 lat: samorządowo-administracyjną. Co oznaczało nie tylko narysowanie nowej mapy Polski z 16 województwami zamiast 49, ale przede wszystkim uczynienie z nich regionów zdolnych do pozyskiwania przyszłej pomocy europejskiej. Co dokonało się, chociaż Polska do Unii... jeszcze wtedy nie należała.
Leży to, co najważniejsze
Priorytety społeczeństwa i Koalicji 15 Października w niecały rok po wyborach okazują się całkiem odmienne i pozostaje to winą rządzących. Zdaniem ponad połowy obywateli władz powinna zająć się cenami i rachunkami, żeby przestały rosnąć, zaledwie kilkanaście procent z nas wskazuje na flagowe przedsięwzięcia tej ekipy jak rozliczanie poprzedników, złagodzenie przepisów dotyczących przerywania ciąży czy zreformowanie wymiaru sprawiedliwości.
Tusk za żółwiem
Rządzenie Polską przez Donalda Tuska to nie tyle strata czasu, co kupowanie czasu. A czas ucieka. Wystarczy prosty bilans: nowa ekipa sprawuje władzę od grudnia ub. r. Przez podobny czas rząd Jana Olszewskiego zdążył osiągnąć pierwszy po zmianie ustrojowej wzrost gospodarczy. A gabinet Jerzego Buzka zaczął reformę samorządową, jedyną bez zastrzeżeń udaną w 35-leciu polskiej transformacji ustrojowej.
Czego nie powiedział Donald Tusk
Premier w wywiadzie, jaki dla TVP przeprowadziła z nim Justyna Dobrosz-Oracz, złożył ważką deklarację: nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Zarazem nie przesądził, chociaż miał niepowtarzalną po temu okazję, kto zostanie w nich kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Chociaż nazwisko Rafała Trzaskowskiego nie raz w tej rozmowie padało.
Rząd Tuska i Siemoniaka
Zmiany ministrów, dokonane przez Donalda Tuska nie szokują ani nie niosą za sobą żadnego nowego otwarcia. Spory zakres władzy zyska Tomasz Siemoniak, który nie oddając funkcji koordynatora służb zostaje również ministrem spraw wewnętrznych. Premierowi stwarza to spory komfort, bo palatyn - jeśli użyć określenia z czasów państwa Piastów - może go zastępować w codziennej pracy, ale nie nadaje się na następcę. Nie ten format po prostu. Podobna logika zemściła się już raz na Tusku, kiedy obejmując prezydenturę Zjednoczonej Europy zostawił premierostwo Ewie Kopacz, co przyczyniło się do utraty władzy przez Platformę i powrotu Prawa i Sprawiedliwości do rządów.
Nowe przywództwo i efekt obcości
Dla milionów widzów trzech głównych stacji telewizyjnych w Polsce, którzy mieli okazję obejrzeć pierwszy powyborczy wywiad Donalda Tuska zapewne to jak mówił, okazuje się dalece ważniejsze od tego, co powiedział. Rządowym planistom radziłbym tego efektu nie lekceważyć.
Tusk prze do wyborów przed terminem
Zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez policjantów, ich byłych podwładnych, w Pałacu Prezydenckim, akurat kiedy stamtąd wyjechał na spotkanie ze Swietłaną Cichonauską do Belwederu jego gospodarz Andrzej Duda, jasno pokazuje intencje Donalda Tuska. Premier ocenił, że nie da się prezydentowi szantażować wyborami przed terminem i sam zmierza w tym kierunku, żeby się odbyły.
Pierwszy tydzień Tuska
Rząd Donalda Tuska ma za sobą pierwszy tydzień działania. Bo powiedzieć, że pracy - to jednak komplement na wyrost. Chwali się natomiast to, że premier nie uląkł się nawet złowrogiej symboliki 13 grudnia, złośliwie wybranej przez pisowskiego prezydenta Andrzeja Dudę na datę zaprzysiężenia nowej władzy. Tusk słusznie uznał, że tej daty wstydzić się powinien raczej Jarosław Kaczyński, bo wtedy spał do południa, a nie on, wówczas studenciak i młody asystent na uczelni, dzielnie wspomagający kolejne strajki w Stoczni Gdańskiej.
Gambit Tuska, sukces Hołowni
Donald Tusk, za sprawą jednej tylko rozmowy z Krzysztofem Bosakiem, poświęcając też jedno stanowisko wicemarszałka Sejmu, rozszerzył - na razie nieformalnie -...
Misja Tuska
Wskazanie przez liderów trzech partii opozycyjnych Donalda Tuska jako kandydata na premiera nie zmienia znacząco jego sytuacji. Misja Tuska, który tę funkcję już ma w życiorysie, powiedzie się bowiem, gdy niedawny prezydent Zjednoczonej Europy doprowadzi do oddania władzy przez PiS i przejęcia jej przez nową większość, do czego powściągnięcie osobistych ambicji może się okazać niezbędne. Wspólna deklaracja Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy to dopiero początek.