Tag: Jan Paweł II
Papieska niedziela bez stanu wyjątkowego
Tak jak śmierć Jana Pawła II stała się dla Polaków okazją do manifestacji jedności, bo żegnał go bez przesady cały naród - tak przed jej 18 rocznicą amerykański właściciel prywatnej stacji TVN nadał skandalizujący materiał, który miał nas podzielić. Widać już, że to się nie udało.
Nieprzystojna okładka “Gazety Polskiej”
Dlatego, że do naszego Papieża naprawdę strzelano. Dopuścił się tego czynu 13 maja 1981 r. najemny killer Mehmet Ali Agca. Tylko przytomność umysłu osób, towarzyszących wtedy na placu Świętego Piotra Karolowi Wojtyle oraz profesjonalizm lekarzy z rzymskiej kliniki Gemelli uratowały wówczas życie Jana Pawła II. Z powodu następstw zamachu cierpiał fizycznie do końca swoich dni.
Niemoralna opowieść
Zacząć trzeba - choć być może nie wypada - od rzeczy tak oczywistej jak potwierdzona w badaniach opinii publicznej ocena Jana Pawła II przez Polaków. Co może zdumiewać, po ataku TVN niemal się nie zmieniła. Dla 73 proc z nas Ojciec Święty pozostaje ważną postacią, jak wynika z przeprowadzonego już po emisji badania Social Changes. A w listopadzie ub. r. podobną odpowiedź podawało 70 proc.
Prawda teczek, prawda ekranu
Niewiele ponad pół wieku temu oficerowie komunistycznej służby bezpieczeństwa z całą powagą raportowali, że Karol Wojtyła, wtedy już kardynał i arcybiskup krakowski, nie ma talentu przywódcy ani nawet umiejętności organizacyjnych. Powiedzieć, że przebieg późniejszych wydarzeń ich opinii nie potwierdził - to łagodny eufemizm.
Czas destrukcji
Atak na Jana Pawła II skłania do emocjonalnej reakcji. W istocie jednak do skutecznej obrony dobrego imienia Papieża wystarczą rzeczowe argumenty.
Czas destrukcji
Autorów nie udokumentowanych zarzutów wobec Karola Wojtyły, że jakoby nie reagował jak należy na zbrodnie pedofilii w podległej mu diecezji, łączy z jego najbardziej obłudnymi, bo wywodzącymi się z kręgów rządowych, które papieską społeczną się nie kierują, obrońcami nie tylko zacietrzewienie, ale widoczny gołym okiem zamysł. Jednym i drugim zależy na podsycaniu wrogości w polskim życiu publicznym, utrwaleniu klimatu plemiennej waśni. Bo z symulacji opłaconych przez obie strony zgodnie wynika, że pozwoli to jesienią wygrać wybory. A przynajmniej zablokować zawczasu wysiłki wszystkich niezależnych zdolnych zagrozić dwubiegunowości rodzimej polityki.
Obrażają Papieża. Naszą inteligencję też
Oskarżenia wobec Karola Wojtyły o tuszowanie pedofilii wśród podległych mu księży nie tylko nie zostały uargumentowane, ale sposób ich podania w materiale TVN obraża inteligencję odbiorcy. Ich autorzy traktują tego ostatniego jak zupełnego ignoranta.
Amok i autorytety
Jana Pawła II w świadomości Polaków nie da się zastąpić Tomaszem Lisem ani Piotrem Kraśką. Do zajęcia podobnego miejsca nie pretenduje - co znaczące - w odróżnieniu od dwóch wcześniej wymienionych nie tylko celebryta ale lider akcji dobroczynnych z rzeczywistymi osiągnięciami Jerzy Owsiak. Kiedy dyrygent najsłynniejszej z polskich orkiestr, tej Wielkiej od Świątecznej Pomocy pojawił się niedawno w Senacie wraz z podróżniczką Martyną Wojciechowską - to w celu wsparcia konkretnego programu ratowania psychiatrii dziecięcej, a nie żeby mówić o ideologii. To dowód, że również autor hasła "Róbta co chceta" wie, że w czwartym roku pandemii i drugim wojny na Ukrainie nie opisuje ono całej złożoności świata.
Papież i obrazoburcy
Przyczynkarska publicystyka jednej z anten TVN ani wystąpienia drugoplanowych "polityczek" lewicy (Joanna Scheuring-Wielgus i Agata Diduszko-Zyglewska), bez podania dowodów przypisujące Papieżowi osłanianie zbrodni pedofilii w Kościele nie przewartościują miejsca, jakie Jan Paweł II zajmuje w świadomości Polaków. Pozostaje ono ugruntowane.
Gdy rzymskie gołębie zerwały się do lotu
Cały świat wstrzymał oddech - wiadomo, że formuły o tej treści przekazy medialne często nadużywają. Pasuje jednak najlepiej do rzymskich wydarzeń z 13 maja 1981 r. Turecki zamachowiec z organizacji Szare Wilki Mehmet Ali Agca strzelał na placu Świętego Piotra do Papieża z Polski Jana Pawła II i ciężko go zranił. Później Ojciec Święty mu przebaczył a ich wspólne zdjęcie obiegło świat.