Nie da się z niego zrobić patrona PiS, chociaż jego rodzony syn pozostaje szefem rządu tej formacji. Kornel Morawiecki był dumny z Mateusza, co nie przeszkadzało mu krytycznie oceniać jego działań. Sam po zmianie ustrojowej angażował się w pracę Ruchu Odbudowy Polski mecenasa Jana Olszewskiego, aż wreszcie posłem został z listy Kukiz'15 a nie partii Jarosława Kaczyńskiego. Za życia nie doczekał się należnego uhonorowania, bo trudno za takie uznać celebrowanie roli marszałka seniora: tę samą funkcję pełnił przecież kadencję później Antoni Macierewicz. A gdy próbę upamiętnienia założyciela podziemnej antykomunistycznej Solidarności Walczącej podjęto po jego śmierci, zaczął się skandal.