Tag: media

Magnat medialny Donald Tusk

Premier wikła się w nader ryzykowną grę. Pomimo zagrożenia przejęciem TVN czy Polsatu przez ukryty kapitał rosyjski, decyzja wpisania obu stacji na listę firm chronionych o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju może być odbierana jako ukryte ich upaństwowienie. W dodatku pod względem formalnym mówiło się o zakupie telewizji TVN przez koncerny węgierskie i czeskie, a więc wywodzące się nie z państw nam wrogich, lecz sojuszników z Sojuszu Atlantyckiego i uczestników wspólnego rynku Unii Europejskiej. Nagle zmieniają się reguły gry, chociaż polski ład medialny liczy sobie równe trzydzieści lat.  

Wolne media i strumień nafty

Ujawnienie "niebezpiecznych związków" łączących prywatne radio RMF z państwowym Orlenem i rzutujących negatywnie na wiarygodność stacji pokazuje, że problemy polskich mediów nie skończą się z chwilą odbicia telewizji państwowej z rąk PiS, jak utrzymuje wielu zwolenników koalicji, zmierzającej teraz do władzy.

Amerykanie sprzedadzą TVN

Jeśli PiS nie straci władzy po jesiennych wyborach parlamentarnych w Polsce, amerykański właściciel pozbędzie się stacji telewizyjnej TVN. Kupi ją państwowy Orlen gotów - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - nawet trzykrotnie za nią przepłacić.

Wolimy pogadać z sąsiadem

Kryzys mediów nietrudno wytłumaczyć. Stronniczość ani agresja nie służą środkom masowego przekazu. Kiedyś wyborcy głosowali nogami - i do urn nie szli. Teraz narzędziem opinii publicznej staje się pilot od telewizora. I decyzja o pominięciu gazety na liście codziennych zakupów, chociaż dostępna jest nawet w Żabkach. Tym samym jednak wspomniana opinia staje się... coraz mniej publiczna, a bardziej prywatna. Milcząca większość nie chce być indoktrynowana. Zwłaszcza zaś razi ją, gdy przekaz urąga inteligencji odbiorcy. Zgodnie z formułą poprzedniego już prezesa TVP Jacka Kurskiego, że ciemny lud to kupi.

Koniec Polski celebrytów

Pokazała to afera Tomasza Lisa, smutna w obu jej aspektach: chorobliwego - to zapewne właściwe określenie - zainteresowania przekazów głównego nurtu stanem zdrowia upadłego gwiazdora, któremu jak każdemu cierpiącemu trzeba raczej współczuć i życzyć powrotu do pełni sił; ale także medialnej samotności poszkodowanych w tej samej sprawie. Pozbawionych prawa do szerszej prezentacji własnej traumy, gdy środki masowego przekazu skupiają się bez reszty na jej sprawcy. Na pewno nie na problemie, chociaż pozostaje tak ważki i bolesny. 

Wypędzanie Putina Węglarczykiem

Nie brakuje za to niektórym bezczelności, mieszczącej się wprawdzie w granicach wolności słowa - której zawsze jestem skłonny bronić nawet wtedy, gdy pozwala na wygadywanie rzeczy sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem lub zwyczajnie krzywdzących - ale już nie ludzkiej przyzwoitości.

Mediów szpital na peryferiach

- Rozmawiałem 15 minut temu z Jarosławem Gowinem - powiadomił mnie w piątek rzecznik koła Porozumienia (partii byłego wicepremiera) Jan Strzeżek. Pomimo najdzikszych i zatrącających o polityczny thriller wersji, krążących w przestrzeni medialnej, współpracownicy lidera nie zamierzają odchodzić od zasady, że poza lakonicznym komunikatem, jaki już został wygłoszony o pobycie w szpitalu - o swoim stanie zdrowia powie w przyszłości sam Jarosław Gowin, a na razie prywatność jego i rodziny warto uszanować.

Kto nas poinformuje

Chora okazuje się nie tylko TVP, powtórnie upaństwowiona i po ćwierćwieczu prób z telewizją publiczną znów przypominająca tę z czasów stanu wojennego. Obie afery z udziałem TVN - udział jej bossów w szczepieniu się na koronawirusa poza kolejnością zamiast demaskowania takich praktyk oraz pokątne podpowiadanie przez Krzysztofa Skórzyńskiego tricków marketingowych szefowi Kancelarii Premiera Michałowi Dworczykowi - dowiodły, że żadna telewizja nie jest lepsza z racji tego, że pozostaje prywatna. Zaś trzeci gracz na rynku Polsat w minimalnym stopniu zajmuje się życiem publiczym i dzięki temu... zbiera najlepsze oceny. 

Zawodowiec o wielkiej ambicji

Wypracował specyficzny styl, bez respektu dla rozmówców, ale też narcystycznego wdzięczenia się, cechującego choćby Tomasza Lisa. Sam jako prezenter czy prowadzący program publicystyczny nie stawał się nigdy ważniejszy od informacji, jakie podaje, ani poglądów, które w studiu się wymienia. 

Wielka wsypa

Brak paragrafu w kodeksie karnym nie oznacza, że ujawnione w trakcie ostatnich skandali zachowania polityków i ich zdemoralizowanych partnerów ze świata mediów...