Tag: PiS
Pieniądze albo większość
W roli ministra obrony Macierewicz - głównie ze względu na swoje postesbeckie i proradzieckie kontakty opisane m.in. przez Tomasza Piątka - gorszył sojuszników z NATO. Z kolei Ziobro jako minister sprawiedliwości przeszkadza Unii Europejskiej, którą zresztą otwarcie kontestuje, nie przejmując się stanowiskiem mgławicowej Zjednoczonej Prawicy, do jakiej jego własna partia, kanapowa Solidarna Polska wciąż przynależy, chociaż pierwsze skrzypce gra tam PiS.
Koza nostra
Trudno zachować powagę, skoro władza jej resztki traci. Gdy inflacja sięga wedle oficjalnych statystyk osiemnastu procent, trwa wojna na sąsiedniej Ukrainie i...
Nawet górników prezes nie szanuje
Gdy Jan Paweł II objeżdżał Polskę, w każdym miejscu powiedział coś dla danej grupy społecznej pokrzepiającego, a jego słowa zwrócone do młodzieży na Westerplatte rezonują do dzisiaj. Kiedy teraz "w trasę" ruszył prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński - obraził polskie kobiety w tym samym Ełku, w którym kiedyś Papież ujmował się za biednymi, pamiętnymi słowami, że w Polsce dla nikogo nie może zabraknąć dachu nad głową, ani chleba na stole. Wcześniej szef PiS zraził do siebie nawet górników z Solidarności, chociaż resztówka legendarnego związku wydawała się całkiem mu oddana.
Ostatni fachowiec. Rząd bez Konrada Szymańskiego
Jeśli o braciach Kaczyńskich mowa, to Konrad Szymański kojarzy się bardziej z Lechem niż Jarosławem: jak się wydaje pozostawał jednym z nielicznych ministrów Mateusza Morawieckiego skłonnych nawiązywać raczej do pierwszego, umiarkowanego rządu PiS z lat 2005-6 kierowanego przez Kazimierza Marcinkiewicza niż do kolejnego, kiedy już premierem został prezes, a cały świat śmiał się z Polski niczym z bantustanu, że jeden z bliźniaków jest u nas premierem a drugi prezydentem.
Wspólna lista: zostaje mit
Przewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty głośno oznajmił, że politycy są już po słowie, co nie znalazło pokrycia w rzeczywistości. Natomiast w niejawnych rozmowach, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Czarzasty domagał się ni mniej ni więcej tylko pisemnych gwarancji, że po wyborach jego partia wejdzie do rządu... niezależnie od ich wyniku. Nikt mu tego nie da, co oczywiste.
Morawiecki zostaje
Mateusz Morawiecki pozostanie na stanowisku premiera. Uzgodniono to, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w trakcie wtorkowego popołudniowego spotkania u marszałek Sejmu Elżbiety Witek z udziałem m.in. wicepremierów Mariusza Błaszczaka i Jacka Sasina - a ten drugi stał się ostatnio głównym krytykiem szefa rządu - oraz pos. Krzysztofa Tchórzewskiego.
Gdzie jest wrak
Wicemarszałek Senatu z PiS Marek Pęk skarży się dziennikarzom, że podczas regionalnych uroczystości w Krakowie powitano go okrzykami: "Gdzie jest wrak?". Co niezmiernie ciekawe, za rządów koalicji PO-PSL to samo pytanie kierowano do przedstawicieli ówczesnej władzy.
Już tylko trwanie
Nawet pory roku są przeciwnikiem rządu PiS, jak wynika z wystąpienia Morawieckiego w Karpaczu
Uruchomimy instrumenty, które pozwolą przetrwać...
Kto chce być Kaczyńskim?
Realna władza, sprawowana bez ponoszenia za nią formalnej odpowiedzialności, kusi najbardziej. Ale też najmniej koresponduje z mechanizmami demokratycznymi. Nie tak dawno warszawski sąd uznał, że czołowy dziennikarz śledczy Wojciech Czuchnowski miał prawo nazwać kraj pod rządami PiS państwem mafijnym. Nie chodzi wcale o szukanie łatwych analogii. Szczegóły niedawnego odwołania z funkcji prezesa TVP Jacka Kurskiego, które jeden z jego poprzedników na stanowisku, sam też nie aniołek, teraz jednak głosujący w Radzie Mediów Narodowych przykładnie za odstrzeleniem dotychczasowego pisowskiego nominata Robert Kwiatkowski - nazwał wprost egzekucją, dowodzą, że w obozie rządzącym mają miejsce przetasowania, których celu i sensu nie da się sprowadzić wyłącznie do zmian przedwyborczych. Kurski, prezes upolitycznionej jak nigdy TVP, zapłacił głową za to, że próbował politykować... poza wyznaczoną mu rolą. Sprowadzającą się do tego, że zachwala władzę i opluwa opozycję, ale nie wtrąca się do gry frakcyjnej w obozie rządzącym. Dlatego Jarosław Kaczyński postawił na bezkształtnego Mateusza Matyszkowicza, bo on zapewni realizację pierwszego z tych zadań ale choćby z racji słabej pozycji na wspieranie żadnych frond - choć sam we "Frondzie" pracował - nigdy się nie poważy. Paradoksalnie to prezes - oczywiście PiS a nie TVP - zastopował więc proces, który sam zaczął.
Reparacje od Niemców, reperacja elektoratu
Przyczyną wystąpienia przez PiS akurat teraz po siedmiu latach nieprzerwanych rządów z żądaniem reparacji wojennych od Niemców pozostaje sytuacja wewnętrzna. Kwestia zadośćuczynienia za wojnę skutecznie dzieli bowiem wyborców opozycji i to ona ma dziś problem, podczas gdy zwolennicy PiS pozostają w tej sprawie jednomyślni.