Tag: Zbigniew Ziobro

Ziobro wie, co robi

Ogłoszenie z wielką pompą projektu Suwerennej Polski na trzeciomajowym mityngu z udziałem ponad dwóch tysięcy uczestników inicjuje nowy plan polityczny ministra sprawiedliwości. Pozostaje w rządzie i nie pali ze sobą mostów. Zbigniew Ziobro liczy na to, że w sprzyjających okolicznościach stanie się realnym a nie tylko wirtualnym koalicjantem Jarosława Kaczyńskiego.

Wyrzut sumienia prezesa

Zbigniew Ziobro jako wyrzut sumienia Jarosława Kaczyńskiego - taka konstrukcja wydaje się dość toporna, ale dużo mniej wyszukane sprawdzały się już w życiu publicznym. Lider wewnętrznej opozycji w rządzie i klubie PiS zyskać może na upartym powtarzaniu tego, co jeszcze niedawno mówił sam prezes.

Ile Ziobry jest w tej biografii

Zarazem chociaż to polityk dziś w Polsce trzeci po względem znaczenia po prezesie partii rządzącej Jarosławie Kaczyńskim i premierze Mateuszu Morawieckim, na pewno zaś przed prezydentem Andrzejem Dudą, chociaż ten sprawuje urząd już drugą kadencję - Ziobro pozostaje faktycznie bez elektoratu. Próba zbudowania własnej formacji przed laty zakończyła się klęską. Długo podnosił się z upadku. Ale trwa.

Pieniądze albo większość

W roli ministra obrony Macierewicz - głównie ze względu na swoje postesbeckie i proradzieckie kontakty opisane m.in. przez Tomasza Piątka - gorszył sojuszników z NATO. Z kolei Ziobro jako minister sprawiedliwości przeszkadza Unii Europejskiej, którą zresztą otwarcie kontestuje, nie przejmując się stanowiskiem mgławicowej Zjednoczonej Prawicy, do jakiej jego własna partia, kanapowa Solidarna Polska wciąż przynależy, chociaż pierwsze skrzypce gra tam PiS.

Raport mniejszości

W istocie bowiem na partię Zbigniewa Ziobry, ktory pozostaje jedynym powszechnie rozpoznawalnym z grona prawie dwudziestu posłów Solidarnej Polski padł blady strach. Pojawiły się znowu nieoficjalne wiadomości, że Jarosław Kaczyński już układa listy wyborcze. Oznacza to głosowanie przed terminem, skoro kadencja Sejmu kończy się za niecałe półtora roku. Przyspieszenie wyborów to perspektywa dla Solidarnej Polski fatalna. Na listach PiS zabraknie ludzi Ziobry, a własnych minister sprawiedliwości zbudować nie zdąży.

Płaskie sądy Ziobry

Sprawca tych opóźnień minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłasza właśnie kolejny plan reformy sądownictwa. Słowo klucz to spłaszczenie. Sędziów czy obywateli? Bo sądów akurat odkształcić się nie da: mieszczą się zwykle w majestatycznych gmaszyskach, odziedziczonych po pruskim, rosyjskim lub austriackim zaborcy, który w podbitym kraju oszczędzał na oświacie i opiece medycznej, ale nie na aparacie karnym. Za to najbardziej symboliczny gmach sądowy, który zbudował w Warszawie Bohdan Pniewski - akurat w 1939 roku, ale budynek wojnę przetrwał - nosi inskrypcję, która do drogi na skróty nie zachęca.    

Herold. Dlaczego Terlecki pozbyłby się koalicjantów

Terlecki stwierdził, że gdyby to od niego zależało - w ogóle by się koalicjantów pozbył. W najmniejszej mierze adresowane jest to do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry oraz Porozumienia Jarosława Gowina. W większym stopniu - do opozycji, która wie, że PiS pozostaje lepiej od niej przygotowany do wyborów przed terminem. W znacznym wreszcie - do masy poselskiej i aparatu partyjnego. Oto twardy lider - chciałoby się powiedzieć. Drugi dziś po Kaczyńskim w hierarchii pisowskiej wicemarszałek Sejmu pokazuje, że słabnięcie prezesa nie oznacza poluzowania dyscypliny. I że będzie komu jej przyplinować.

Po łapach czyli pedagogika Terleckiego

W trakcie bezpośredniego spotkania Jarosław Kaczyński zażądał od Zbigniewa Ziobry poparcia unijnego Funduszu Odbudowy jako warunku pozostania Solidarnej Polski w klubie PiS. Po tym jak ziobryści zagłosowali wraz z opozycją za tym, żeby wicepremier Piotr Gliński wytłumaczył się w Sejmie z wydatków na inny fundusz, rekompensujący instytucjom kultury straty z powodu pandemii - wicemarszałek i przewodniczący klubu Ryszard Terlecki zapowiedział, że dostaną za to "po łapkach".
video

Życzenia dla Ministra Sprawiedliwości

https://www.youtube.com/watch?v=q4_Rv-NEUoI&feature=youtu.be

Nad czym nie panuje Kaczyński

Prezes partii rządzącej zamiast sposobu na powstrzymanie pandemii zafundował znękanym rodakom psychodramę, która każe powątpiewać, czy nadaje się jeszcze do rządzenia państwem. Jednak Jarosław Kaczyński na poziomie politycznej techniki radzi sobie zarówno ze swoimi jak z opozycją: dopiero co stłumił wewnętrzny rokosz a na polityce sprzeciwiania się powiązaniu unijnych dotacji z praworządnością zyskuje punkty w badaniach, bo Polacy nie znoszą, gdy zagranica się wtrąca.