Słynne sformułowanie ,,żelazna kurtyna” przypisuje się Winstonowi Churchillowi. To on podczas historycznego przemówienia 5 marca 1946 r. w Fulton miał powiedzieć: ,,Od Szczecina nad Bałtykiem do Triestu nad Adriatykiem zapadła żelazna kurtyna dzieląc nasz kontynent. Poza tą linią pozostały stolice tego, co dawniej było Europą Środkową i Wschodnią”. Gwoli prawdy należy jednak uściślić, że jako pierwszy określenia tego użył Joseph Goebbels w artykule ,,Rok 2000” z 25 lutego 1945 r.:
,,Jeśli naród niemiecki złoży broń, wówczas Sowieci zgodnie z porozumieniem zawartym miedzy Rooseveltem, Churchillem i Stalinem, zajmą całą wschodnią i południowo – wschodnią Europę, w tym większą część Rzeszy. Nad tym terytorium zajętym przez Związek Radziecki zapadnie żelazna kurtyna, poza którą nastąpi rzeź narodów”.
Przez czterdzieści sześć lat termin ,,żelazna kurtyna” trafnie przedstawiał sytuację w Europie, gdyż kontynent europejski został podzielony barierą niezwykle trudną do pokonania. Taki stan trwał aż do 1989 r. Wówczas państwa zależne od ZSRR, który przestał istnieć, odzyskały suwerenność, co było konsekwencją rozpadu Związku Radzieckiego, do czego głównie przyczynił się wyścig zbrojeń (25% budżetu ZSRR było przeznaczane na cele wojskowe) i wojna w Afganistanie, jak również fatalny stan gospodarki i zacofanie technologiczne, czego symbolem była katastrofa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 r., efekt skandalicznych zaniedbań.
Jednym z najbardziej znaczących skutków rozpadu imperium radzieckiego było zjednoczenie Niemiec po 1989 r. co dla większości wówczas żyjących Europejczyków wydawało się całkowitym science fiction, a co dla przyszłego procesu zjednoczenia Korei Północnej i Południowej może stanowić znakomity punkt odniesienia w naszych rozważaniach. Trzeba to wyraźnie powiedzieć, iż zjednoczenie Niemiec nigdy by nie nastąpiło, gdyby zgody nie wyraziły cztery dawne mocarstwa okupacyjne t. j. Stany Zjednoczone, Związek Radziecki, Wielka Brytania i Francja, podczas moskiewskiej konferencji dwa plus cztery.
W 1989 r. byłem studentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim – specjalizacja Stosunki Międzynarodowe, ale ani ja, ani moi koledzy, ba! profesorowie – znawcy problemu, nie przewidywali, że staniemy się świadkami rozpadu imperium, jakim niewątpliwie był Związek Radziecki, a jak byłoby tego mało, przejścia z systemu gospodarki socjalistycznej w kapitalistyczny. Coś takiego zdarza się raz na kilkaset lat!
Podobnie zjednoczenie obu państw niemieckich wydawało się czymś całkowicie nierealnym, a jednak to co wydawało się czymś niemożliwym, nastąpiło trzeciego października 1990 r. Ekonomiczna cena zjednoczenia była astronomiczna, oceniana jest na kwotę dwóch bilionów euro. Tyle Niemcy zachodnie przekazały dotychczas dawnemu NRD w celu dostosowania wschodnioeuropejskiej gospodarki i infrastruktury do swojego poziomu. Ale zjednoczenie Niemiec miało nie tylko charakter ekonomiczny. Wielu mieszkańców dawnych Niemiec wschodnich do dzisiaj uważa się za ofiary procesu zjednoczeniowego. Po trzydziestu latach od zjednoczenia nadal są widoczne różnice między zachodnią a wschodnią częścią Niemiec. Dotyczą one siły gospodarki, stanu majątkowego, poziomu płac, cen nieruchomości, poziomu edukacji, a nawet…wyglądu. Ale są i korzystne efekty, które dotyczą infrastruktury ( najlepsze autostrady są w części wschodniej Niemiec), jakości środowiska, wyglądu miast, warunków mieszkaniowych, opieki zdrowotnej. Efektem zjednoczenia Niemiec było powstanie potęgi gospodarczej i politycznej, nie tylko w skali europejskiej, ale i światowej.
Dla większości osób zajmujących się tematyką koreańską zjednoczenie Korei Północnej i Południowej w najbliższej przyszłości wydaje się czymś nierealnym. Co takiego musiałoby więc nastąpić, aby marzenie wielu, ale nie oznacza to że wszystkich Koreańczyków, stało się faktem ? Nie istnieją żadne oficjalne badania, z których wynikałoby jakie jest zdanie Koreańczyków z północy na temat ewentualnego zjednoczenia, podobnie jak władz północnokoreańskich. Opinia Koreańczyków z południa w kwestii zjednoczenia jest znana, ale nie znaczy to, że jest jednorodna, ale pamiętajmy, że także nie wszyscy Niemcy, zarówno wschodni jak i za chodni, byli za połączeniem obu państw niemieckich. Największymi zwolennikami zjednoczenia Korei było tzw. ,,pokolenie 386”, t. j. Koreańczyków urodzonych w okresie bumu demograficznego w latach sześćdziesiątych. Pokolenie współczesne jest bardziej sceptyczne. Stanowisko władz południowokoreańskich ewoluowało, od wrogości do zbliżenia tzw. ,,sunshine policy”, którego zakończenie związane było z próbami nuklearnymi dokonywanymi przez Koreę Północną. Symbolicznym gestem polityki prozbliżeniowej obu krajów był pierwszy szczyt międzykoreański w Pjongjangu w 2000 r.
Czynnikiem decydującym o zjednoczeniu Korei może okazać się stan gospodarki północnokoreańskiej, tak jak to miało w miejsce w przypadku Niemiec, gdzie zapaść gospodarcza całego bloku sowieckiego przyczyniła się w istotny sposób do zjednoczenia Niemiec. Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un, był szczery aż do bólu podczas swojego przemówienia skierowanego w styczniu tego roku do 10 tysięcy członków Komunistycznej Partii Pracy, przyznając, że jego kraj znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż pandemia koronawirusa uderzyła z niespotykaną siłą w jego gospodarkę. Zamknięcie granic Korei Północnej doprowadziło do pogłębiających się niedoborów żywności, energii elektrycznej i podstawowych towarów. Oby nie powtórzyła się sytuacja z połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w wyniku głodu mogło zginąć nawet do 2,5 mln mieszkańców Korei Północnej.
Jakże odmiennie na tym tle wygląda gospodarka Korei Południowej, przykład jednego z najbardziej spektakularnych cudów gospodarczych. Wystarczyć jedynie powiedzieć, że według szacunków, PKB Korei Północnej stanowi obecnie mniej niż 3% PKB Korei Południowej, gdy jeszcze do połowy lat siedemdziesiątych to gospodarka północnokoreańska była większa od gospodarki południowokoreańskiej. PKB w Korei Południowej na jednego mieszkańca to 33 tys. USD, ( w 1960 roku nie przekraczało 100 USD), a w Korei Polnocnej1300 USD. Korea Południowa to dziesiąta gospodarka świata, eksporter elektrowni atomowych opartych na własnych technologiach, to pierwsze miejsce na świecie w produkcji statków, a drugie w produkcji półprzewodników, komputerów, odbiorników telewizyjnych, liczący się producent samochodów osobowych i ciężarowych. Największe korporacje takie jak Samsung, Hyundai, Lotte, LG, to firmy o zasięgu światowym.
Gospodarcze sukcesy Koreańczyków można byłoby jeszcze długo wymieniać, szczególnie mając na uwadze fakt, iż jeszcze w latach sześćdziesiątych 80% społeczeństwa to byli analfabeci. Dzisiaj Korea Południowa może szczycić się najwyższym wskaźnikiem osób z wyższym wykształceniem. Ma jeden z najlepszych systemów edukacyjnych, jest także jednym z państw, które przeznacza największe kwoty w budżecie państwa na edukację. Osiągnięcia Korei Południowej są imponujące, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż w wojnie koreańskiej zginęło trzy miliony mieszkańców Korei, a infrastruktura kraju – drogi, mosty, budynki, pola uprawne – została kompletnie zniszczona. Nawet natura nie była sprzyjająca – mniej niż skromne zasoby bogactw naturalnych, 70% kraju to góry, a 51 mln mieszkańców ściśniętych jest na terytorium mniejszym niż jedna trzecia Polski.
Eksperci wyliczyli, iż koszty zjednoczenia obu państw koreańskich przekroczyłyby kwotę dwóch bilionów USD, co oznaczałoby, iż po jego zakończeniu Korea stałaby się trzecią potęgą gospodarczą świata, zostawiając w tyle m.in. Niemcy, Japonię, Anglię oraz Francję. Czy Koreę Południową na to stać ? Powyższe fakty dają na to pytanie jednoznaczną odpowiedź.
Trzeci warunek, który musi być spełniony, aby mogło dojść do zjednoczenia Korei, to tak jak w przypadku Niemiec, zgoda czterech mocarstw, tylko tym razem nie Francji i Anglii, ale Japonii i Chin oraz oczywiście Stanów Zjednoczonych i Rosji. I znów tak jak w przypadku zgody na zjednoczenie Niemiec mamy cztery plus dwa, gdyż tym razem nie może zabraknąć obu Korei.
Ci, którym uda się do tego doprowadzić i ci wszyscy, którzy się do tego przyczynią, nie tylko zasłużą na Nagrodę Nobla, ale na pewno przejdą do historii.
Referat wygłoszony podczas międzynarodowej konferencji ,, Wnioski z upadku żelaznej kurtyny dla zjednoczenia Korei Północnej i Południowej.”
?
Aby nastąpiło scalenie Korei, musi nastąpić zgoda amerykańskich interesów strategicznych z interesami Korei południowej oraz paniczny strach przed Chinami.
Co więcej, nie ma znaczenia co Koreańczycy myślą o zjednoczeniu, bo oni najmniej mają mało do powiedzenia w tym względzie . Głównymi graczami w tej rozgrywcę są takie potęgi jak Rosja, Chiny, czy USA.
Zachęcam do przeanalizowania koniunktury geopolitycznej odzyskania niepodległości przez Polskę, czy zjednoczenia Niemiec. Zachęcam również do zastanowienia się, co robią geopolityczne potęgi, gdy jeden kraj staje zbyt bogaty, a lider zbyt ambitny i niezależny. Wzorowym przykładem są: Irak czy Libia, a stojący na czele jej Kadafii urwał się im ze smyczy i był zbyt ambitny. Jego dłużnicy obawiali się go, a przecież były to głowy najbogatszych państw. Stworzył rzekę pod Saharą dostarczając wodę do wielu miast znajdujacych się na północy Libii, pomijając kwestie wydobycia ropy nafowej, miał bardzo dobrze rozwinięte rolnictwo ,.., a teraz co tam jest? ,…, Generalnie nic ,…, oprócz stada skorumpowanych baranów.
Konkludując: dopóki geopolityczne imperia nie będą miały w tym żadnego interesu, to Koreańczycy o zjednoczeniu mogą sobie pomarzyć. Trzeba jeszcze pamiętać że w Korei północnej mamy Kim Dzong Uma, któremu nie jest na rękę aby dobrowolnie skazać się na śmierć.
Dziękuję za trafne uwagi. Czyżby to głos wojskowego?
NIGDY nie mów nigdy, ale w 99,99 % jest pewne,że Korea Pólnocna nie zgodzi się na Zjednoczenie !!! Po tym jak ZACHÓD zniszczył gospodarkę KDL-ów,oraz jak wspomina ANONIM postapiono z Kadafim,Husajnem żaden przywódca Korei Północnej nie zgodzi się na Zjednoczenie, zwłaszcza gdy posiada się BOMBĘ ATOMOWĄ. Gdyby Kadafi i Husajn kupili sobie jak IZrael TAKIE BOMBKI,to dzisiaj by im sie w pas kłaniano. Wydaje mi sie, że jjest trochę propagandy w artykule jest na temat Koreii Płd. Te wyliczenia PKB. Niedawno eksperci europejscy zajechali do jednego z krajów afrykańskich którego PKB wynosiło 150 dolarów, po wyliczeniach eskpertów wyszło, że ich PKB w jednym dniu wzrósł do 15.000 USD. Nie poruszył autor problemu dlaczego co parę lat na kilkadziesiat lat IDZIE SIEDZIEĆ albo Prezydent, albo szef narodowej korporacji. NO I TE 2,5 miliona ludzi zmarłych z głodu. Co roku o tym czytamy , że zupa z pokrzyw ,szczaw i mirabelki głównymi daniami w Korei Pln,a kraj istnieje . Ludzie chodzą po ulicach,ŻYJĄ. Wydaje się,że nasza ,Polski, historia jest wymownym przykładem dla Koreańczyków.