Miękka kanapa albo twardy sprzeciw. Ale warianty pośrednie również są możliwe

Przy okazji sporu o zniesienie limitu 30-krotności przy obowiązkowym opłacaniu ZUS, który to wariant, skrajnie niekorzystny tak dla przedsiębiorców jak najlepiej zarabiających fachowców z nowoczesnych branż gospodarki lansuje teraz Prawo i Sprawiedliwość – Jarosław Gowin, dopiero co powtórnie powołany na to stanowisko, ma okazję udowodnić, że nie jest wicepremierem malowanym ani z tabletu, jak Piotr Gliński, któremu brak podobnych ambicji i talentów, jakie od kilkunastu lat w polskiej polityce, kolejno w obu partiach rządzących, objawia katolicki polityk z Krakowa, dawny szef „Znaku”.

Gowin staje przed szansą, żeby udowodnić, że staje się rzeczywistym liderem swojego środowiska: inteligenckiego, konserwatywnego i otwartego na przedsiębiorców. Jednak może również przełknąć kolejne upokorzenie i pokazać, że jego partia pozostaje tylko kanapą. Wreszcie – negocjować wariant pośredni, ale wtedy nie uniknie posądzeń o ustawkę i kuglowanie.

Jeśli siedemnaścioro posłów od Gowina sprzeciwi się podwyżce składek – większość PiS, żeby ją przeforsować zmuszona będzie liczyć na rezerwę głosów w postaci pogardzanego „lewactwa”. Wsparcie z tej strony dla Kaczyńskiego pozostaje możliwe, przecież twarzą zdominowanej przez PiS telewizji państwowej pozostaje Magdalena Ogórek, dawna kandydatka SLD na prezydenta zaś dyżurnym komentatorem były sekretarz KC PZPR Marek Król. Na sam początek kadencji byłby to jednak alians kłopotliwy i kosztowny, w zamian przyszłoby zapewne ustąpić w kwestii emerytur służb mundurowych, bo tę SLD stawia zdecydowanie.

30-krotność, czyli władza z ręką w cudzej kieszeni

Pracownik zarabiający 20 tys. zł brutto miesięcznie straci na nich w skali roku 10 tys. zł. Jeszcze więcej, bo 23 tys. dołożyć będzie musiał pracodawca.

Read more

Gdy głosów zabraknie z winy Gowina i jego Porozumienia – Kaczyńskiemu pozostanie wyrzucić z rządu i klubu urzędującego wicepremiera, który gdy do PiS przychodził okazał się dla partii cennym propagandowo nabytkiem jako niedawny konkurent Donalda Tuska w wyścigu o przywództwo PO – uzyskał wtedy 20,5 proc głosów w najlepszym dla Platformy okresie.

Wykluczony Gowin stanie się wymarzonym kandydatem na premiera reprezentującego nową większość montowaną na zasadzie „wszyscy przeciw PiS”. Chyba, że zarówno PiS jak PO pójdą raczej na przedterminowe wybory – jak w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy Izraelu – w celu przełamania pata. Jednak wówczas Gowin, dopiero co potwierdziwszy swój twardy charakter, może realnie myśleć o starcie w wyścigu prezydenckim. Spróbuje pozyskać zarówno głosy tej części elektoratu PiS, która nie lubi nadmiaru awantur, jak wyborców PO, którzy pamiętają jego zasługi dla tej partii, a nie lubią prolewicowych deklaracji obyczajowych Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Jeden z wariantów rozwoju sytuacji zakłada jednak pozorny kompromis: „(..) PiS chce w trakcie prac w Sejmie zmiękczyć zmiany, a więc zamiast prostej likwidacji 30-krotności będzie wprowadzony nowy limit 40- lub 45-krotności (..). Gowin, popierając taką wersję, mógłby nadal stroić się w piórka obrońcy przedsiębiorców. Możliwe więc, że zaakceptuje nowe propozycje (..)” – przewiduje „Gazeta Wyborcza” [1].

Gowin to jeden z najinteligentniejszych polskich polityków, cechuje go kultura osobista i doskonała prezencja. Bez złośliwej intencji można go scharakteryzować jako takiego kandydata, na którego najchętniej głosują starsze panie. Pobożny, wykształcony ze szczęśliwą rodziną, wieloletni wykładowca i redaktor może więc powalczyć o dwa najważniejsze urzędy w państwie. Ale tylko wówczas, jeśli nie zrejteruje i rzeczywiście przeciwstawi się Kaczyńskiemu i pisowskiej czerni, dybiącej na pieniądze tworzących miejsca pracy przedsiębiorców czy budujących nowe branże fachowców, których ci pierwsi zatrudniają.

Na początku tej dekady prowadziłem w telewizji internetowej Wojciecha Nomejki Polityczni.pl program „Pod Palmą”. Gości zapraszałem zwykle na kilka, góra kilkanaście godzin przed przed rozmową w studiu, żeby dopasować ich do najbardziej aktualnych tematów. Kiedyś rano w Sejmie podszedłem do Gowina i zaprosiłem go na ten sam dzień do studia. Przeprosił, że nie może. Upewnił się, że program mam co wtorek. Długo wertował swój kalendarz. Wreszcie oznajmił, że ma wolny termin w drugiej połowie marca. A rozmowa miała miejsce na początku stycznia… Redaktor Gowin wcale nie żartował, naprawdę pozostaje tak doskonale zorganizowany i agendę ma zawsze co do godziny wypełnioną, a hołduje poglądowi, że warto zaplanować wszystko, co się tylko da. Dopiąłem zresztą swego, wreszcie w moim programie wystąpił, oczywiście po umówieniu się z wielotygodniowym wyprzedzeniem i potwierdzeniu obecności last minute. Styl to człowiek…

Po Kaczyńskim i pewnie nowym marszałku Senatu Tomaszu Grodzkim jest dziś Gowin trzecią osobą w Polsce od której decyzji zależy najwięcej. Nie tylko los kruchej sejmowej większości. Jedno jego marzenie, żeby być naprawdę ważnym, właśnie się spełniło. Czeka być może na realizację kolejnego, o wielkiej misji…

Tomasz Grodzki, człowiek który zatrzymał PiS

Gdyby Platforma nie znalazła takiego faceta – powinna go wymyślić. Ma bohatera na trudne czasy.

Read more

Krakowianin, pochodzący z podkarpackiego Jasła, urodzony w 1961 r. Jarosław Gowin aktywności publicznej uczył się w duszpasterstwie akademickim, działał w NZS i Solidarności, jeszcze w latach 80. wyjechał na stypendium do Cambridge. Doktorat napisał już po zmianie ustrojowej u promotora Wojciecha Roszkowskiego na najbardziej aktualny temat: „Kościół w czasach wolności 1989-99”. Filozof i autor tomów rozmów z ks. Józefem Tischnerem, autorem słynnej „Etyki Solidarności” oraz abpem Józefem Życińskim, w latach 1994-2005 był redaktorem naczelnym miesięcznika „Znak”. Dwa lata temu przyszło mu przełknąć gorzką pigułkę: z redakcji „Znaku” usunięto go za popieranie działań obozu rządzącego, pozbawiających sądy niezależności.

To już czas PiS, ale najpierw był senatorem (od 2005) i posłem (od 2007) Platformy, oczywiście z Krakowa. Jako minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska dbał o deregulację: zmniejszenie liczby przepisów i otwarcie wielu zawodów, do których dostępu broniły korporacje. Zapamiętano mu jednak w Polsce lokalnej zamykanie sądów w mniejszych ośrodkach, co w powszechnej opinii… wydłużyło zwykłemu obywatelowi drogę do szukania sprawiedliwości. Słynna stała się również jego wypowiedź, zaczynająca się od słów: „Mam w nosie literę prawa…” A mówił to minister sprawiedliwości.

Rywal Donalda Tuska w walce o przywództwo w PO, po kilku latach trafnie przewidział, że ten nie wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich [2]. W tym czasie Gowin był już wiceministrem szkolnictwa wyższego i nauki oraz wicepremierem w rządzie PiS, zaś jako lider Porozumienia – „koalicjantem wewnętrznym” partii Kaczyńskiego w ramach Zjednoczonej Prawicy.

O Bronisławie Geremku mawiano, że kiedy jest na schodach – nie wiadomo, czy wchodzi czy schodzi. Również Gowin zapisał się tym, że gdy w 2017 r. Sejm przyjmował pisowską ustawę o Sądzie Najwyższym – zagłosował za nią, ale się nie cieszył. Teraz bardzo wiele zależy od tego sfinksa polskiej polityki.

Twoim zdaniem…

[democracy id=”127″]

[1] Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński. PiS chce złamać ludzi Gowina. „Gazeta Wyborcza” z 16 listopada 2019
[2] por. Beata Czuma. Wicepremier Jarosław Gowin: Donald Tusk gra w to, w co wygrywa. wp.pl z 21 października 2019

Czytaj inne teksty Autora:

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 4.9 / 5. ilość głosów 16

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

PRZEZzdjęcie: Jarosław Gowin Twitter
Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here