Ministerstwo rolnictwa nie przyznaje się do interwencyjnego skupu jabłek

0
56

Na zapytania o powodzenie akcji skupu jabłek przemysłowych i jej przebiegu, Ministerstwo Rolnictwa odpowiedziało, że skup nie ma charakteru mechanizmu administrowanego, ani finansowanego przez rząd. Mimo iż początkowo głośno wypowiadało się na ten temat obecnie twierdzi, że to wyłącznie prywatna inicjatywa, pomimo używania określenia „skup interwencyjny” .

Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, stwierdza, że rząd „odciął” się od tematu interwencyjnego skupu jabłek: “Ministerstwo Rolnictwa na pytania zadane przez sejmową Komisje Rolnictwa odpowiada, że to prywatna inicjatywa i nie resort nie jest stroną. Niejako umywa umywa ręce od tej akcji”.

“Można jednak stwierdzić, że mechanizm przyniósł pewien skutek rynkowy, gdyż niektórzy sadownicy maja alternatywę i mogą sami zdecydować komu i za ile sprzedadzą swój towar. We wzroście cen skupu udział ma zarówno „Eskimos”, jak też pierwsze mrozy, które obniżyły podaż jabłek

Na początku października 2018 roku minister Jan Ardanowski zapowiedział pomoc dla sadowników, którzy zmuszeni są do sprzedaży jabłek przemysłowych po mocno zaniżonych cenach. – Chcąc rozwiązać problemem nadmiaru jabłek, rząd podjął decyzję o zdjęciu z rynku pół miliona ton jabłek przemysłowych – tłumaczył.

Mówił także, iż możliwości interwencji państwa w działania stabilizujące są bardzo ograniczone, jednak “w sytuacji nadzwyczajnej w jakiej znaleźli się obecnie sadownicy, nie możemy biernie czekać. Dzięki uprzejmości firmy giełdowej Eskimos rozpoczynamy od poniedziałku interwencję stabilizującą rynek, prowadzoną przez tą firmę, która uzyska gwarancje kredytowe ze strony państwa, aby przeprowadzić tą skomplikowanej logistycznie akcję zagospodarowania 0,5 mln ton jabłek na rynku.”

Dzisiaj jednak oficjalna wersja brzmi inaczej: z powodu bardzo niskich cen oferowanych na rynku tych owoców przez przemysł przetwórczy Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwrócił się z apelem do przedsiębiorców przetwarzających jabłka o przeprowadzenie skupu po godziwych cenach. Apel ten spotkał się z pozytywnym odzewem ze strony przedsiębiorców deklarujących przeprowadzenie skupu jabłek po 0,25 zł za kg, w ilości co najmniej 500 tys. ton.

“Można jednak stwierdzić, że mechanizm przyniósł pewien skutek rynkowy, gdyż niektórzy sadownicy maja alternatywę i mogą sami zdecydować komu i za ile sprzedadzą swój towar. We wzroście cen skupu udział ma zarówno „Eskimos”, jak też pierwsze mrozy, które obniżyły podaż jabłek” – podsumował Mirosław Maliszewski.

Komentarz redakcji: To świetnie, że Minister Ardanowski rozpoczął akcję pomocy sadownikom. To pewna forma rekompensaty za nierozważną politykę, odcinającą naszych przedsiębiorców od największego rynku zbytu. Polskie sadownictwo to perła w koronie naszego eksportu, dzisiejsze jego problemy to efekt wcześniejszego braku dbałości o interesy gospodarcze Polski. Miejmy nadzieję, że obecny rząd nie będzie szedł śladami poprzedniego.

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 0 / 5. ilość głosów 0

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here