Współczesne państwo nie może istnieć bez systemu podatkowego. Znane amerykańskie powiedzenie mówi, że na tym świecie dwie sprawy są pewne – nieunikniona śmierć i konieczność płacenia podatków. By zapewnić bezpieczeństwo państwa, zarówno militarne jak ekonomiczne, ekologiczne i polityczne niezbędne są wpływy podatkowe o określonej wysokości oraz ich wzrost o odpowiedniej dynamice. System powinien przede wszystkim w przypadku Polski – kraju na dorobku – premiować i wspierać ciężko i mądrze pracujących. Karać pracujących źle, bądź z własnej woli nie robiących nic. Najsurowiej traktować tych, którzy oszukują państwo.

Banki nagradzane

Niestety, w Polsce tak nie jest. Mamy do czynienia z ogromną nadpłynnością w bankach i jednoczesnym ogromnym transferem zysków zagranicę. Władze zamiast karać i przeciwdziałać tym praktykom, nagradzają banki. NBP skupuje nagromadzone środki i lokuje na oprocentowanych kontach co oznacza, że bankom wypłaca premie za nic nierobienie. NBP i nadzór bankowy zezwalają na transfer zysków zagranicę podczas gdy na całym świecie regułą jest przeznaczanie zysków na kapitał zapasowy banków. NBP i nadzór bankowy pozwalają bankom na nadużywanie praktyk polegających na wprowadzaniu i podnoszeniu opłat od operacji bankowych, kart kredytowych co powoduje, że zyski banków rosną w Polsce najszybciej, a dzieje się tak kosztem konsumentów i przedsiębiorców.

Jeśli ktoś uważa, że zaostrzenie polityki wobec banków zagranicznych może skutkować ucieczką kapitału finansowego z Polski to po pierwsze; i tak wywóz tego kapitału cały czas ma miejsce na ogromną skalę, a po drugie – ucieczki takiej się nie obawiam, gdyż w Polsce stopa zysku w sektorze bankowym jest wielokrotnie wyższa niż w większości krajów, o czym najlepiej świadczy tempo wzrostu zysku wynoszące ponad 30% corocznie.

Ważnym obowiązkiem państwa jest dogłębne rozpoznanie bazy opodatkowania, czyli określenie, w jakich rozmiarach i proporcjach powstaje produkt narodowy dzięki pracy, kapitałowi, postępowi technicznemu, transferom z zagranicy. W Polsce cierpiącej na ogromne bezrobocie praca i dochody z pracy są opodatkowane relatywnie wyżej niż dochody z kapitału. Doktryna podatkowa mówi, że tam gdzie istnieje bądź powstaje miejsce pracy, a gdzie skala bezrobocia jest wysoka, należy premiować pracodawcę.

Jak „dobra zmiana” robi bankom dobrze

Hasło wyborcze o okiełznaniu pazerności banków znalazło odzew i napędziło klientelę wyborczą PiS. Poczciwi rodacy uwierzyli. A banki nadal, może nawet bardziej, obdzierają nas ze skóry.

Read more

Państwo zadłużone

Państwo polskie na skutek błędnej, należy chyba powiedzieć, obłędnej doktryny ekonomicznej, w ciągu ostatnich lat gwałtownie zwiększyło swoje zadłużenie. Samo zadłużenie budżetu przekracza 800 miliardów złotych. A ile wynosi gdyby dodać zadłużenie samorządów, przedsiębiorstw państwowych, gospodarstw domowych? Trudno sobie wyobrazić jak wielka byłaby to kwota. Dodatkowym problemem jest fakt, że rosnący udział w finansowaniu polskiego zadłużenia mają zagraniczne instytucje finansowe i banki. Coraz bardziej stajemy się ich zakładnikiem.

W tym kontekście ważna staje się konieczność obsługi zadłużenia czyli spłata rat i odsetek od długu. To dziś ponad 40 miliardów złotych rocznie. Drugi problem to fakt, że po wyzbyciu się kapitału produkcyjnego, bankowego, handlowego i innych w efekcie prywatyzacji to zadłużenie możemy spłacać przede wszystkim z naszych dochodów z pracy, a są one przecież jednymi z najniższych w Europie.

W sumie stajemy wobec następującego zagadnienia: albo potrafimy radykalnie ograniczyć wzrost zadłużenia, by następnie częściowo je spłacić, czy zamienić na udział w programach (np. ekologicznych lub innych) albo znajdziemy się w sytuacji takich krajów jak Grecja. Muszą one radykalnie podnieść podatki, by choć w części spłacać zadłużenie. To jednak podważa wszelkie kalkulacje racjonalności i opłacalności działalności gospodarczej, prowadzi do zapaści państwa i narodu.

Troska państwa o wpływy podatkowe polegać powinna na nakładaniu takich podatków, które zniechęcają do nielegalnego obrotu gospodarczego, co dla budżetu oznacza wzrost dochodów. Już w roku 1998-1999 premier Leszek Balcerowicz przekonał się, że jego woluntarystyczne obciążenie alkoholu wysoką akcyzą miast wzrostu wpływów do budżetu, przyniosło spadek dochodów podatkowych i przyczyniło się do gwałtownego zwiększenia przemytu i nielegalnej produkcji alkoholu. Dziś mamy do czynienia z ogromnym wzrostem przemytu i produkcji nielegalnego paliwa, alkoholu i innych używek. Państwo bardziej niż kiedykolwiek powinno stwarzać zachęty do legalnej działalności i dezaktywować podziemie gospodarcze.

Kto zyskuje a kto traci na polskiej polityce podatkowej

System podatkowy powinien w kraju takim jak Polska – na dorobku, premiować ciężko i mądrze pracujących, a karać i eliminować pracujących źle, bądź z własnej woli nie robiących nic.

Read more

Kogo opodatkować

Kolejna kwestia to wielkość i struktura przychodów podatkowych w podziale na podatki bezpośrednie i pośrednie. Fakt, że udział relatywnie łatwo ściągalnych podatków pośrednich gwałtownie rośnie nie powinien cieszyć. Oznacza to bowiem spadek opłacalności legalnej działalności gospodarczej bądź rosnącą sprawność przedsiębiorstw w zawyżaniu kosztów i unikaniu płacenia podatków. Wysokie podatki pośrednie ograniczają rynek wewnętrzny, a zatem także rozmiary produkcji, w sposób pośredni podnoszą koszty robocizny, obniżają konkurencyjność gospodarki i wytwarzanych przez nią wyrobów w stosunku do importu.

Jeśli przyjrzymy się przychodom z podatków bezpośrednich w podziale na osoby fizyczne i prawne to zaobserwujemy niepokojące zjawisko. Spadają wpływy z podatków od osób prawnych. A oto dane. Wpływy z podatku CIT w kolejnych latach wyniosły: 2008 – 27,2 mld PLN, 2009 – 24,2 mld, 2010 – 21,8 mld. Ponieważ wśród podmiotów tych dominują zagraniczne jest to tym bardziej niepokojące. Utrzymanie się tej tendencji powinno skłaniać do przemyślenia innych form opodatkowania tychże podmiotów. Argument podnoszony przez przeciwników tego rozwiązania, jakoby koszty nowej formy opodatkowania zostaną przerzucone za pośrednictwem wyższych cen na konsumentów odeprzeć można tezą o możliwym przepływie klientów i związanym z tym wzrostem obrotów w innych, mniejszych, polskich przedsiębiorstwach, sklepach i sieciach handlowych.

Natomiast w myśl zasady im prędzej tym lepiej państwo powinno stworzyć preferencje kredytowe, podatkowe i inne dla powstania dużego, polskiego kapitału handlowego, który płaciłby podatki w Polsce i którego udziałowcami byłyby polskie przedsiębiorstwa produkcyjne. To umożliwiałoby im zbywanie własnej produkcji. Tak nakazują realia budżetu państwa, konieczność zwiększenia wpływów podatkowych i przywrócenie bezpieczeństwa ekonomicznego.

Eksport… zagraniczny

Sprawą ważną z punktu widzenia bezpieczeństwa wpływów podatkowych jest struktura kierunkowa i rzeczowa eksportu. Źle gdy eksportuje się w jednym kierunku, a jeszcze gorzej gdy eksportowane wyroby to „monokultura”. Polska po ponad dwudziestu latach wolności straciła większość rynków na które eksportowała i zaprzestała produkcji bez mała wszystkich wyrobów, które były rozpoznawalne na rynkach światowych. Zniknęły polskie statki, telefony, maszyny rolnicze, obrabiarki, kosmetyki i wiele innych wyrobów. W polskim eksporcie dominują przedsiębiorstwa zagraniczne, wytwórnie i montownie samochodów, a rosnąca zależność od rynku niemieckiego coraz bardziej niepokoi. By odwrócić ten niekorzystny trend potrzebna jest polityka podatkowa i kredytowa, potrzebne jest utworzenie banku finansującego i wspierającego polskich eksporterów.

Utraciliśmy przewagę własnościową w sektorze bankowym i w dobie kryzysu nie robimy nic, by odzyskać przynajmniej niektóre banki, co jest możliwe, gdyż ich zagraniczni właściciele popadli w tarapaty, a polskie banki-córki wystawiają na sprzedaż. Powinien zostać zmobilizowany kapitał polskich instytucji finansowych do wykupu banków zagranicznych. Transakcje takie powinny zostać zwolnione z opodatkowania.

Tyle wolności, ile własności

W XXI wieku miarą wolności narodów i państw będzie własność. Tyle wolności, ile własności – oto credo epoki. A ja pytam, czy zwycięstwo w walce o wolność w 1989 roku okupimy całkowitą utratą własności, przez własną głupotę?

Read more

Nasz pieniądz, emerytury i … polityka

Innym rozwiązaniem, które należy rozważyć jest wprowadzenie alternatywnych rozwiązań finansowo-podatkowych w stosunku do gmin, samorządów oraz podmiotów tam działających. Mam na myśli rozważenie możliwości wprowadzenia na szczeblu lokalnym rozliczeń bądź pieniądza lokalnego, który służyłby do finansowania niektórych usług świadczonych na rzecz gminy, a następnie mógł być użyty do płacenia podatków lokalnych. Wiem, że dla większości polskich ekonomistów i polityków takie propozycje brzmią jak herezja, zapraszam zatem do wnikliwej analizy rozwiązań gospodarczych takich państw jak Brazylia.

Szczególnym problemem w systemie podatkowym oddziałującym na budżet państwa jest też realizowany od kilkunastu lat system emerytalny OFE. To niespotykany nigdzie na taką skalę eksperyment, gdzie z mocy prawa i pod przymusem obywatele płacą składkę emerytalną, głównie zagranicznym instytucjom finansowym, czyli z mocy prawa następuje prywatyzacja w ręce kapitału zagranicznego części naszych przyszłych dochodów, które są następnie pożyczane budżetowi państwa z wysokim oprocentowaniem. To zwiększa zadłużenie budżetu a w konsekwencji podnosi koszty zadłużenia, które my na końcu musimy pokryć płacąc wyższe podatki.

Jeśli prawdą jest powiedzenie, że ten kto ma pieniądze – ma realną władzę, to przypomnę, że w funduszach emerytalnych zgromadzonych jest dziś ponad 260 miliardów złotych, a premie, które wypłacają sobie członkowie zarządów funduszy w skali roku osiągają kwotę do 800 milionów złotych. Ogromny kapitał funduszy emerytalnych powinien zostać odzyskany i poprzez ZUS to obywatele powinni zadecydować co z nim się stanie. Oczywiście nie można dopuścić, by nastąpiła natychmiastowa wypłata w formie pieniężnej nagromadzonych środków.

Zastanawiające jest, że państwo nie robi nic, by ograniczyć finansowanie z zagranicy instytucji, fundacji, stowarzyszeń, które podejmują działalność mającą na celu utrudnienie bądź wręcz uniemożliwienie szeregu inwestycji w Polsce. Czas już skończyć z udawaniem, że ktoś podaje się za ekologa i ma na względzie dobro Polski gdy w rzeczywistości jest opłacany pośrednio bądź bezpośrednio z zagranicy. Prymas Stefan kard. Wyszyński mówił, że nie możemy dopuścić, by polityka polska i w Polsce była uprawiana za niepolskie pieniądze. Jestem za tym, by obowiązywała pełna jawność finansowania stowarzyszeń, fundacji i innych, szczególnie jeśli ma źródło poza granicami Polski. Jestem także za skrajnie wysokim opodatkowaniem tychże dotacji zagranicznych.

Jest to fragment książki Dariusza Grabowskiego “Myśląc o Polsce” (zobacz więcej…) . Jeśli chcesz otrzymać egzemplarz z autografem Autora, prześlij adres wysyłkowy na adres redakcja@pnp24.pl

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 3

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here