- Okazuje się aż tak niebezpieczna, bo ma specyficzny, nieznany gdzie indziej ustrój. Nawet w czasach ZSRR przywódcy byli jakoś ograniczani przez ideologię czy partyjne frakcje. Teraz służby rządzą niepodzielnie. Państwo ma swój budżet, ale nie zna on ograniczeń, bo jeśli trzeba oligarchowie dorzucą do niego prywatne pieniądze, gdy tylko Putin tego zażąda. To ustrój przedziwny, inny niż komunizm. Dzisiaj wszystko, co tylko Putin powie, natychmiast staje się prawem. Może też nawet być tak, że gdy jego samego zabraknie, na początek długo tego nie zauważymy. Bo ten złowrogi system będzie trwał i okaże się naprawdę nieprzenikniony.