Tag: Donald Tusk

Dwie opowieści, więcej prawd i pejzaż mediów

Faktycznie mamy w Polsce teraz trzy telewizje państwowe, bo jak wiadomo do TVP poprzedni jeszcze minister kultury w...

Sojusznicy gorsi od wrogów

Donald Tusk, szukając - co zresztą godne pochwały - sojuszników przeciw Władimirowi Putinowi po rejteradzie Donalda Trumpa, nieopatrznie dał alibi Recepowi Erdoganowi. Prezydent Turcji...

Obrona powszechna i zdrowy rozsądek 

Zapowiedź premiera Donalda Tuska wprowadzenia powszechnych i dobrowolnych przeszkoleń wojskowych dla mężczyzn stanowi oczywistą reakcję na niekorzystną dla nas...

Magnat medialny Donald Tusk

Premier wikła się w nader ryzykowną grę. Pomimo zagrożenia przejęciem TVN czy Polsatu przez ukryty kapitał rosyjski, decyzja wpisania obu stacji na listę firm chronionych o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju może być odbierana jako ukryte ich upaństwowienie. W dodatku pod względem formalnym mówiło się o zakupie telewizji TVN przez koncerny węgierskie i czeskie, a więc wywodzące się nie z państw nam wrogich, lecz sojuszników z Sojuszu Atlantyckiego i uczestników wspólnego rynku Unii Europejskiej. Nagle zmieniają się reguły gry, chociaż polski ład medialny liczy sobie równe trzydzieści lat.  

Jak za Tuska wzdychamy do Buzka

W podobnym czasie, jaki upłynął od przejęcia rządów przez Donalda Tuska (co jak z uporem przesądnych wielbicieli numerologii przypominają marketingowcy PiS, nastąpiło 13 grudnia) - inny premier Jerzy Buzek zdążył już przeprowadzić przez parlament i uzgodnić z prezydentem z przeciwnego obozu Aleksandrem Kwaśniewskim jedyną do końca udaną polską reformę ostatnich 35 lat: samorządowo-administracyjną. Co oznaczało nie tylko narysowanie nowej mapy Polski z 16 województwami zamiast 49, ale przede  wszystkim uczynienie z nich regionów zdolnych do pozyskiwania przyszłej pomocy europejskiej. Co dokonało się, chociaż Polska do Unii... jeszcze wtedy nie należała.

Leży to, co najważniejsze 

Priorytety społeczeństwa i Koalicji 15 Października w niecały rok po wyborach okazują się całkiem odmienne i pozostaje to winą rządzących. Zdaniem ponad połowy obywateli władz powinna zająć się cenami i rachunkami, żeby przestały rosnąć, zaledwie kilkanaście procent z nas wskazuje na flagowe przedsięwzięcia tej ekipy jak rozliczanie poprzedników, złagodzenie przepisów dotyczących przerywania ciąży czy zreformowanie wymiaru sprawiedliwości. 

Tusk za żółwiem

Rządzenie Polską przez Donalda Tuska to nie tyle strata czasu, co kupowanie czasu. A czas ucieka. Wystarczy prosty bilans: nowa ekipa sprawuje władzę od grudnia ub. r. Przez podobny czas rząd Jana Olszewskiego zdążył osiągnąć pierwszy po zmianie ustrojowej wzrost gospodarczy. A gabinet Jerzego Buzka zaczął reformę samorządową, jedyną bez zastrzeżeń udaną w 35-leciu polskiej transformacji ustrojowej. 

Czego nie powiedział Donald Tusk

Premier w wywiadzie, jaki dla TVP przeprowadziła z nim Justyna Dobrosz-Oracz, złożył ważką deklarację: nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Zarazem nie przesądził, chociaż miał niepowtarzalną po temu okazję, kto zostanie w nich kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Chociaż nazwisko Rafała Trzaskowskiego nie raz w tej rozmowie padało.

Rząd Tuska i Siemoniaka

Zmiany ministrów, dokonane przez Donalda Tuska nie szokują ani nie niosą za sobą żadnego nowego otwarcia. Spory zakres władzy zyska Tomasz Siemoniak, który nie oddając funkcji koordynatora służb zostaje również ministrem spraw wewnętrznych. Premierowi stwarza to spory komfort, bo palatyn - jeśli użyć określenia z czasów państwa Piastów - może go zastępować w codziennej pracy, ale nie nadaje się na następcę. Nie ten format po prostu. Podobna logika zemściła się już raz na Tusku, kiedy obejmując prezydenturę Zjednoczonej Europy zostawił premierostwo Ewie Kopacz, co przyczyniło się do utraty władzy przez Platformę i powrotu Prawa i Sprawiedliwości do rządów.

Nowe przywództwo i efekt obcości

Dla milionów widzów trzech głównych stacji telewizyjnych w Polsce, którzy mieli okazję obejrzeć pierwszy powyborczy wywiad Donalda Tuska zapewne to jak mówił, okazuje się dalece ważniejsze od tego, co powiedział. Rządowym planistom radziłbym tego efektu nie lekceważyć.