Jako pierwszy premier Tusk zawarł niekorzystny dla Polski kontrakt z Katarem na dostawy gazu skroplonego LNG. Sam miał kwaśną minę, jak stamtąd wyjeżdżał, a na lotnisku powiedział jedynie, że "nie jest to tani gaz". Kontrakt zobowiązywał nas do zakupu na zasadzie „bierz, a jak nie to płać”.