Podobnie zakończyła się niesławna "koalicja koryto plus" PiS z Platformą Obywatelską-KO w kwestii podwyżki uposażeń własnych tj. poselskich a przy okazji ministerialnych: prof. Terlecki najpierw dogadał się zakulisowo w trybie topsecret z szefem PO-KO Borysem Budką, potem obie pozornie zwaśnione partie w Sejmie wspólnie przegłosowały co chciały, zaś po korytarzach Barbara Nowacka paplala ile wlezie, że trzeba było przyznać pensję pani prezydentowej bo jej nie miała, aż na koniec w blasku jupiterów wicemarszałek Terlecki wszystkie te misterne ustalenia po prostu ujawnił, czym Budkę skompromitował tak, że aby zachować posadę szefa partii PO musiał on oddać funkcję szefa klubu Cezaremu Tomczykowi, który zresztą następcą okazuje się fatalnym. W trakcie gry wokół funduszu odbudowy objawił bezradność dziecka. PiS robił, co tylko chciał.