Rząd PiS i jego dyplomacja mają teraz przeciwko sobie 25 spośród 27 krajów członkowskich Unii Europejskiej a jedyny sojusznik, premier Węgier Viktor Orban bez trudu wystawić może do wiatru uwielbiającego go prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jak już raz to uczynił popierając kandydaturę jego osobistego wroga Donalda Tuska na prezydenta Zjednoczonej Europy, co zaowocowało podwójnym upokorzeniem PiS, bo oprócz wywyższenia największego oponenta przyniosło operetkowy wynik głosowania 1 do 27 (członkiem UE pozostawała wtedy jeszcze Wielka Brytania, stąd arytmetyczna różnica z obecnymi oszacowaniami).