Najpierw jednak był Poznański Czerwiec, kiedy to robotnicy zakładów Cegielskiego, noszących wtedy imię Józefa Stalina domagali się "chleba i wolności". Pod wpływem brutalnej reakcji władz pokojowe wystąpienia z 28 czerwca 1956 r. przerodziły się w powstanie robotnicze, którego uczestnicy jeszcze do końca następnego dnia ostrzeliwali się z dachów. Ikoną stała się ofiara życia trzynastoletniego Romka Strzałkowskiego. Zaś symbolem bezlitosnej arogancji przemówienie premiera Józefa Cyrankiewicza, który - chociaż sam były więzień Oświęcimia i uczestnik obozowego ruchu oporu - postraszył pracowników polskich fabryk... obcinaniem rąk podniesionych na władzę ludową.