Premier wikła się w nader ryzykowną grę. Pomimo zagrożenia przejęciem TVN czy Polsatu przez ukryty kapitał rosyjski, decyzja wpisania obu stacji na listę firm chronionych o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju może być odbierana jako ukryte ich upaństwowienie. W dodatku pod względem formalnym mówiło się o zakupie telewizji TVN przez koncerny węgierskie i czeskie, a więc wywodzące się nie z państw nam wrogich, lecz sojuszników z Sojuszu Atlantyckiego i uczestników wspólnego rynku Unii Europejskiej. Nagle zmieniają się reguły gry, chociaż polski ład medialny liczy sobie równe trzydzieści lat.