Z braku wielkich wydarzeń obraz przedwyborczy kształtują te drobniejsze. I sporo wiedzy dostarczają. Konfederacja, zapraszając na listę wyborczą Jakuba Banasia wykonała zręczny ruch, odbierając tym samym PO-Koalicji Obywatelskiej monopol na obronę prześladowanych przez podległe pisowskiemu rządowi służby: wszyscy bowiem wiedzą, że liczne sprawy karne są zakładane przedsiębiorcy Banasiowi w ramach zemsty na jego ojcu Marianie, zachowującemu niezależność szefowi Najwyższej Izby Kontroli. Co nie oburza jakoś tak zwykle skłonnych do obrony demokracji żurnalistów "Gazety Wyborczej", zaś o TVN-ie, który zaczął "czarny PR" wymierzony w Banasia akurat gdy ten się od PiS uniezależniał, wspominać w tym kontekście nawet nie warto.