Tag: Solidarność

Baba z wozu koniom lżej

Problem jednak pozostaje istotny: w Polsce czasu pandemii nie ma kto bronić interesów pracowniczych, a tym bardziej negocjować ich z właścicielami przedsiębiorstw ani z rządem.

Piszę ten tekst w wigilie podpisania Porozumień Sierpniowych w 1980 roku…

Piszę ten tekst w wigilie podpisania Porozumień Sierpniowych w 1980 roku. Dwa dni wcześniej odebrałem z rąk Pani Zofii Romaszewskiej najwyższe odznaczenie...

Sierpień bez nadruku

Przebieg sierpniowych protestów z 1980 r. stanowił efekt mądrości zbiorowej Polaków, więc choćby dlatego rocznica porozumień nie powinna być zawłaszczana przez jedną siłę polityczną. Umowa gdańska, pozwalająca na powołanie legalnej Solidarności oznaczała też powrót Polski po ponad 40 latach pozostawania na peryferiach do głównego nurtu polityki światowej. Sprawa polska stała się gorącym tematem telewizyjnych przekazów i rozmów polityków. Przez kolejną dekadę nie zeszła z tej agendy.

Sierpień po 40 latach

To z Sierpnia możemy być dumni, nie z 4 czerwca 1989 r, po którym zamykano fabryki – dawne twierdze Solidarności – za sprawą kolejnych rządów, nad którymi wciąż noszący historyczną nazwę związek rozciągał parasol ochronny. W 1980 r. nie tylko dogadaliśmy się jak Polak z Polakiem, wedle słynnych słów Lecha Wałęsy. Zadziwiliśmy świat, który wstrzymał oddech. Do Solidarności zapisał się co trzeci członek PZPR. A zjazd Związku uchwalił Posłanie do ludzi pracy Europy Środkowej i Wschodniej. Spełniło się po 10 latach.

Niespotykanie pracowity opozycjonista

Po 13 grudnia 1981 r. władza trzymała go w więzieniu dłużej niż Lecha Wałęsę, bo do 1984 i jako ekstremiście szykowała mu proces pokazowy. Za to już w nowej Polsce ten sam Wałęsa usunął go z funkcji sekretarza Komitetu Obywatelskiego a towarzyszące temu słowa "czuj się odwołany" stały się symbolem... arogancji nowej solidarnościowej władzy. Jak tamte, o pasaniu krów, tej poprzedniej ludowej...

Mądrość historii, cynizm polityków

Znane porzekadło głosi, że my, Polacy najlepiej potrafimy obchodzić przepisy i rocznice. W sezon tych drugich właśnie wchodzimy: ważne, żeby stały się świętem wszystkich Polaków, a nie tylko władzy.

Zapomniany maj 1988

To był polski przełom, który zapowiadał odzyskanie niepodległości i demokracji. Wydarzenia maja 1988 r. okazały się też pierwszym udanym współdziałaniem studentów i...

Niech Duda ułaskawi Piniora

Zamiast jak w trakcie gospodarskiej wizyty w Garwolinie przeszkadzać ratownikom w pracy, której w dobie epidemii wirusa z Wuhan mają w nadmiarze, prezydent powinien wykonać swoją własną, zaliczaną do jego konstytucyjnych prerogatyw. Jeśli ułaskawienie Mariusza Kamińskiego dwuznacznie otworzyło jego pierwszą kadencję, podobna decyzja wobec Józefa Piniora mogłaby godnie ją zamknąć. Zachowując się przyzwoicie wobec politycznego oponenta Duda zawstydziłby przy tym Aleksandra Kwaśniewskiego, który na odchodnym też ułaskawił ale… swojego partyjnego druha Zbigniewa Sobotkę. I Lecha Wałęsę, który okazał wielkoduszność… supergangsterowi Słowikowi.

Witajcie w ciężkich czasach

Dyżurna beztroska władzy mogłaby śmieszyć, gdyby w grę nie wchodziły życie i zdrowie Polaków. Premiera Mateusza Morawieckiego zwolennicy porównują do Harry’ego Pottera, przeciwnicy do Pinokia, ale na wodza wojny z zarazą się nie nadaje. Stąd nagły wzrost zaufania do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, bo w jakiejś władzy obywatele chcą mieć oparcie. Nie znajdą go w Andrzeju Dudzie, który liczy, że gospodarskimi wizytami w szpitalach z ustawkami z udziałem dyrektorów i radnych PiS w roli ratowników odwróci logikę sondaży i rozstrzygnie wybory w pierwszej turze, w sytuacji gdy rywale pozbawieni są możliwości prowadzenia kampanii.

Jak nas zmieni epidemia

Zwykli ludzie radzą sobie lepiej niż władza, na którą trudno liczyć, chociaż wprowadziła środki kojarzone ze stanem wyjątkowym, tyle że bez użycia tej nazwy. Już...