Tag: Sondaż

Polacy: dość konfliktu

Wynik niedawnego sondażu United Surveys okazuje się jak rzadko kiedy jednoznaczny: w porównaniu z październikowymi wyborami tracą oba najsilniejsze ugrupowania. Zyskują zaś wszystkie pozostałe, w tym pozostająca w koalicji parlamentarno-rządowej Trzecia Droga, której poparcie urosło do 19 proc. Polacy objawiają zmęczenie narastającym sporem, za który obwiniają główne partie.

Spokojnie, to tylko deficyt

Tytuł nie odnosi się do budżetu, lecz sondaży zaufania do polityków. Gdyby pragnęli być kochani - wyniki powinny stanowić dla nich sygnał alarmowy. Ale oni pragną tylko wybory wygrywać...

W obronie milczącej większości

W niedawnym sondażu IBRIS Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło symboliczny wynik: 33,3 proc. Oznacza on bowiem, że rządzi nami, całkowicie i niepodzielnie, z nielicznymi wyjątkami (poza domeną władzy PiS pozostają: Najwyższa Izba Kontroli z prezesem Marianem Banasiem oraz Senat i Rzecznik Praw Obywatelskich) - partia ciesząca się poparciem zaledwie co trzeciego Polaka. Co charakterystyczne jednak, ale i złowrogie: druga w tym rankingu, chociaż ze sporą stratą PO-Koalicja Obywatelska (28 proc) nie tylko nie próbuje zmobilizować milczącej większości, ale - sama mniejszość tylko reprezentując - bez skrupułów dąży do wyzerowania konkurujących z nią ugrupowań demokratycznych. 

Siła w jedności czy wielobarwności

"Gazeta Wyborcza" od poniedziałku posługując się niepełnym zresztą sondażem Kantaru podgrzewała mit wspólnej listy opozycji jako jedynego sposobu na przejęcie władzy. Psychoza przetrwała do środy. Demistyfikacja nastąpiła z chwilą publikacji innego badania, IBRIS-u: wedle wyników odsunięcie PiS od rządzenia jest możliwe także wtedy, gdy PSL stworzy jedną listę z Polską 2050 Szymona Hołowni, a Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska) i Lewica pójdą osobno - jeśli tylko po wyborach zawiążą koalicję.

Nieoczekiwana zmiana miejsc

Euforyczne komentarze (m.in. Bartosza Wielińskiego z "Gazety Wyborczej") nie znajdują jednak w tym wypadku podstaw. Po pierwsze - do wyborów pozostaje ponad rok. PiS nie po to bowiem przewidział jeszcze dwie podwyżki płacy minimalnej, żeby w głosowaniu powszechnym nie skonsumować ich efektu. Raz już poszedł na wybory przed terminem (w 2007 r.) i je przegrał. Po drugie - dopuszczalny błąd badania wynosi 2-3 proc, podczas gdy świeża sondażowa przewaga Koalicji Obywatelskiej nad Prawem i Sprawiedliwością - zaledwie jeden punkt procentowy.

Wróg, przeciwnik, partner koalicyjny

Nie zapowiada to jednak przełomu. Perspektywa przyszłej odpowiedzialności bardziej wystraszy opozycyjnych polityków niż zmotywuje do szerszego działania. Dlaczego? Odpowiedzi szukać można w słynnym stopniowaniu z czasów, gdy po 1993 r. Waldemar Pawlak z PSL i Aleksander Kwaśniewski z SLD zawiązali koalicję i powołali rząd pod batutą pierwszego z nich. A stopniowano wtedy: wróg, przeciwnik, partner koalicyjny.