Tag: Ukraina

Dyplomacja bezwstydu

Urzędnicy podlegli Wołodymyrowi Zełenskiemu wbrew oficjalnym deklaracjom o przyjaźni na użytek wewnętrzny podgrzewają na użytek polityki wewnętrznej wrogie Polsce nastroje, związane z próbami powstrzymania przez nas przemytu ukraińskiego zboża, które miało iść przez nasz kraj tranzytem a nie kosztem polskiego rolnika destabilizować rynek wewnętrzny. Czynią tak pomimo wielkiej pomocy, jakiej Polska - bez wątpienia słusznie - udziela Ukrainie przede wszystkim w skali międzyludzkiej a nie tylko rządowej. Na pochyłe drzewo nawet koza skoczy...  

Patos i interes

Prezydent Ukrainy w Warszawie zaprezentował się doskonale. Występując w tym samym miejscu, co przed ćwierćwieczem Bill Clinton przyjmujący nas do NATO a miesiąc temu inny demokrata Joe Biden potwierdzający sojusznicze zobowiązania - Wołodymyr Zełenski udźwignął ciężar odpowiedzialności. 

Wspólnota dwóch narodów

Nie pozwalacie nam się załamać - pochwalił Polaków prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w trakcie oficjalnej wizyty w Warszawie. Prezydent Andrzej Duda mówił...

Wojna w obrazach

Sytuacja na Ukrainie potwierdza, że od czasów Wietnamu sprzed pięćdziesięciu lat wojny wygrywa się i przegrywa w telewizji. Bestialstwa najeźdźców w Buczy,...

Chłopak z Krzywego Rogu, celebryta, bohater

25 stycznia br. Wołodymyr Zełenski obchodzi 45. urodziny. Kiedy przychodził na świat, Joe Biden już od pięciu lat był demokratycznym senatorem. A Władimir Putin po studiach prawniczych nudził się za biurkiem leningradzkiego oddziału KGB, czekając, aż go wyślą na NRD-owską mało prestiżową placówkę.

Podzielony Zachód i miękka siła Polski

Niemal w tym samym czasie, gdy prezydent Wołodymyr Zełenski ze zręcznością wieloletniego aktora serialowego hipnotyzował Amerykanów i przyjmował obietnice pomocy ze strony Joego Bidena - francuski przywódca Emmanuel Macron sprzeciwił się przyszłemu wstąpieniu Ukrainy do NATO. Nie chodzi tu wcale o różne racje, problem stanowi brak strategii. Wolny świat wciąż nie jest w stanie wypracować wspólnego frontu wobec wojny na Wschodzie.

Dlaczego spadły na nas rakiety

Poczucia bezpieczeństwa Polaków w tak kryzysowej sytuacji nie zwiększają z pewnością oczywiste uniki rządzących. W tym przesądzanie z góry - przy wsparciu części mediów - że w gruncie rzeczy tragedia stanowi owoc przypadku.

Polski Piemont rosyjskich demokratów 

4 listopada br. w podwarszawskiej Jabłonnie spotykają się opozycyjni wobec kremlowskiej ekipy rosyjscy demokraci. Polska od lat cieszy się wśród nich doskonałą marką. Zaś nasze społeczeństwo - jak dowodzą świeże badania opinii publicznej - nie rozciąga potępienia putinowskiej polityki agresji na podejście do zwykłych Rosjan.

Od Gagarina do Putina

Strach jest złym doradcą, a Amerykanie nie wyzbyli się go wobec Rosji, wzbudzającej lęk od czasów pozyskania własnej bomby wodorowej i "szoku posputnikowego", kiedy to wystrzelenie w kosmos pierwszego sztucznego satelity Ziemi (1957 r.) a później premierowy załogowy lot Jurija Gagarina (1961 r.) wywołały w USA stres z powodu utraconej supremacji w świecie. Już po upadku ZSRR dołączył kolejny, może gorszy demon: naiwna nadzieja, że poradziecka Rosja zechce kopiować zachodnie rozwiązania ustrojowe. A ta co najwyżej wyciągała rękę po pieniądze z Ameryki i z Niemiec, niczego w zamian nie oferując.   

Piractwo Putina

Dla ofiar zmasowanych ataków rakietowych na ukraińskie miasta to zapewne żadne pocieszenie, ale wiele wskazuje na to, że terroryzm wymierzony w cywilów oznacza wypełnienie przez Władimira Putina możliwości realizacji celów tej wojny. To przemoc last minute. Broni atomowej nie użyje, bo nawet jeśli da taki sygnał, obalą go właśni generałowie.