Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt tzw. “ustawy odorowej”. Wprowadzenie w życie projektu ustawy “o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej” ograniczy działalność większych hodowli, do 270 DJP (duża jednostka przeliczeniowa inwentarza, np. 1 DJP = dorosła krowa) prawo ma nie ingerować w gospodarstwo rolnika, wtedy działa jedynie prawo budowlane.
Krajowa Rada Izb Rolniczych ocenia, że narzucenie minimalnej odległości zahamuje produkcję zwierzęcą, odbudowę pogłowia trzody chlewnej w Polsce, a także rozwój chowu i hodowli pozostałych gatunków zwierząt gospodarskich i prowadzenie gospodarstw przez rolników. Ustawodawca nie uwzględnił bowiem zróżnicowania odległości przy stosowaniu nowych technologii. Minimalne odległości budynków inwentarskich nie gwarantuje także wyeliminowania uciążliwości zapachowej na obszarach wiejskich. KRIR postuluje, by osoby, chcące wybudować lub zakupić dom jednorodzinny na terenach wiejskich w bliskim sąsiedztwie gospodarstw rolnych oświadczały pisemnie, że akceptują charakter prowadzonej w sąsiedztwie działalności rolniczej.
Projekt skrytykował również Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej. Uważa on, że ustawa “potęguje negatywne procesy zachodzące na polskiej wsi” i jest sprzeczny z deklaracjami odbudowy produkcji trzody chlewnej w Polsce.
Ustawę skrytykowały także inne związki rolnicze.


Minister rolnictwa jednoznacznie opowiedział się za pomysłem “odsunięcia” dużych ferm od budynków mieszkalnych.
Komentarz: I znowu wychodzimy przed szereg. Żadne państwo Unii Europejskiej nie wprowadziło ustawy nt. uciążliwości zapachowej, a w nielicznych krajach te kwestie są uregulowane poprzez wytyczne i kodeksy. Żadne przepisy unijne nie zmuszają nas też do takich działań. Jednak ekolodzy dążą do tego, by wszelkimi środkami zniszczyć polskie rolnictwo. Tym razem dlatego, że “miastowym śmierdzi na wsi”. Tak więc Jan Krzysztof Ardanowski musi się zdecydować: czy jest ministrem rolnictwa czy letników, posiadających dacze na wsi.
Minister rolnictwa, który zawiódł polską wieś
Gdy w Sejmie odrzucano wotum nieufności dla ministra rolnictwa, głosów za Ardanowskim oddano mniej, niż jego klub liczy posłów.
KOPRiHZ popiera rolników, żąda odrzucenia ustawy odorowej
Projekt ustawy godzi w rodzinne gospodarstwa rolne, których tysiące zajmują się hodowlą zwierząt. Obszary wiejskie są i powinny pozostać terenem gospodarki rolnej – uprawy roślin, hodowli zwierząt i to jest status quo polskiej wsi.