Stosunki polsko-ukraińskie od dawna cechuje zdumiewająca asymetria. Polski Senat I kadencji zaraz po przełomie ustrojowym bo już w 1990 r. przeprosił Ukraińców za akcję "Wisła" - masowe wysiedlenia ich ludności dokonane przez komunistów po zabójstwie gen. Karola Świerczewskiego przez UPA w zasadzce pod Baligrodem w marcu 1947 r. Powstało w Polsce wiele upamiętnień, również ukraińskiej ludności cywilnej. Sami jednak daremnie upominamy się o godny stan nekropolii Orląt Lwowskich czy uhonorowanie ofiar rzezi wołyńskiej dokonanej przez UPA, przeprosin za nią również się nie doczekaliśmy. Tym razem jednak mamy do czynienia z sytuacją nie tylko symboliczną: 5 marca br. patronem stadionu w przedwojennym polskim mieście wojewódzkim ogłoszono dowódcę formacji masowo mordującej Polaków a przy tym kolaboranta hitlerowskiego.