Dobrze być historykiem

0
22

W Polsce dobrze być historykiem, skoro po etnografce w wykształcenia Beacie Szydło urząd premiera sprawują kolejno Mateusz Morawiecki i Donald Tusk, których wprawdzie wiele dzieli, ale łączy fakt, że obaj pozostają absolwentami wydziałów historii. Z kolei Karol Nawrocki, kolejny historyk z wykształcenia, wyborów prezydenckich jeszcze nie wygrał, ale w toku kampanii okazało się, że późniejszy prezes Instytutu Pamięci Narodowej korzystał z luksusowego apartamentu znajdującego się w gestii muzeum w Gdańsku, chociaż mieszkał raptem pięć kilometrów dalej.

Żyć nie umierać, jednym słowem. Tak jak kiedyś studenci wybierali ze względu na karierę w dawnym ustroju jako kierunek handel zagraniczny lub nauki polityczne, w obecnym zaś organizację i zarządzanie – teraz walczyć powinni o indeks wydziału historii, żeby potem kimś, jak się z szacunkiem  mawia, zostać. 

Niejako przy okazji afery z garsonierą kandydata obywatelskiego wprawdzie ale popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, dowiedzieliśmy się, że również jeden z następców Nawrockiego w  fotelu dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku profesor Rafał Wnuk – zajmuje jeden z apartamentów w Gdańsku, pozostających w gestii tej instytucji. Bulwersuje nie sam fakt, że to robi – nie pochodzi bowiem z Trójmiasta i gdzieś przecież mieszkać musi. Sprzeciw wzbudza za to kwota, jaką za to płaci. Uiszcza bowiem co miesiąc za pomieszkiwanie w wysokim, było nie było, standardzie… okrągłe tysiąc złotych. 

Zamiejscowych studentów, choćby historii, pobierających  nauki w Gdańsku, spytać wypada czy za podobne pieniądze znajdą dla siebie samodzielne lokum, a nie pokój “przy rodzinie”. Niestety pytanie wydaje się retoryczne. I nie ma znaczenia,  że akurat Wnuk, współautor doskonałej książki “Pany i rezuny” o  okupacyjnych stosunkach między Armią Krajową a  Ukraińską  Powstańczą Armią – pozostaje historykiem naprawdę wybitnym. 

Studenci tegoż wydziału odbierają raczej lekcję życia. Najpierw muszą się przemęczyć, płacąc za dach na głową (w odróżnieniu od kandydata Nawrockiego,  który należność uiszczał wyłącznie za podawane mu śniadania) i to co miesiąc bez porównania więcej niż dyrektor-profesor Wnuk. Jeśli zaś na coś mogą liczyć, to nie, że wypromują ich i dadzą szansę na dolce vita ich przyszłe niebanalne doktoraty.  

Ścieżkę kariery otworzy im wyłącznie przejście do polityki. Wtedy po   latach wyrzeczeń zostaną wreszcie – czy ściślej mają taką szansę, bo przecież nie pewność wcale – dyrektorami muzeum, co da możliwość korzystania z apartamentu “deluxe” za tysiaka miesięcznie (wedle mojej wiedzy to jedyna w Polsce usługa luksusowa w tej cenie  dostępna), lub prezesami Instytutu Pamięci Narodowej, co z kolei pozwoli zalegać w tejże garsonierze w formule elegancko mówiąc bezkosztowej i w warunkach wyczerpujących standardy stylu “glamour”. O premierach – historykach z wykształcenia była już mowa. Chociaż oczywiście Morawiecki nie zawdzięczał kanclerskiej funkcji walorom swojej pracy dyplomowej o Solidarności Walczącej, której założycielem był jego bohaterski ojciec Kornel – ani Tusk powszechnemu zachwytowi nad albumem o Gdańsku, którego przygotowanie okazało się głównym jego dokonaniem w roli praktykującego historyka.     

Niełatwo więc przekonywać teraz młodych,  że warto nie tylko się uczyć sumiennie do egzaminów ale w formie samodzielnych już poszukiwań zgłębiać tajniki nauki.      

Smutne to przesłanie, czyż nie tak? Doradzicie Państwo dzieciom ubieganie się o indeks wydziału historii? Wolny wybór,  jesteśmy przecież we własnym domu…                

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 5

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here