Niedawny zwycięzca zwija sztandar

0
80

Zakończenie formatu Trzeciej Drogi, czyli koalicji z Polską 2050 Szymona Hołowni przez prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza wcale nie zaskakuje, wiele za to mówi o polskiej polityce. Oba tworzące rozwiązany sojusz ugrupowania wciąż współrządzą Polską, nie poniosły też strat ich reprezentacje poselskie, z których każda liczy po 32 osób. Za to bezpardonowo zwalczane przez muszą się tłumaczyć za porażkę w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego, chociaż był on kandydatem Koalicji Obywatelskiej a wyścigu prezydenckiego umowa o sojuszu rządowym nie obejmowała.

Kosiniak-Kamysz postanowił więc uciec do przodu i uprzedzić Hołownię w kwestii wyprowadzenia sztandaru Trzeciej Drogi. Nietrudno o to, bo marszałka Sejmu cechuje zdumiewający brak sprawczości. Pytany o przyszłość koalicji z PSL, lider Polski 2050 zwykł odpowiadać, że trzeba się nad tym zastanowić. Grabarzem błyskotliwej kariery Hołowni okazuje się była żurnalistka koncernu TVN Katarzyna Karpa-Świderek, antagonizująca go z dziennikarzami (otwarcie dyskryminuje media niezależne i faworyzuje byłego pracodawcę): dopóki pozostawał sam własnym spikerem – zachwycał, teraz za sprawą szefowej Biura Obsługi Medialnej jego przekaz stał się całkiem jałowy.

Doktor Kosiniak-Kamysz przejmuje inicjatywę

W swej ucieczce do przodu Kosiniak-Kamysz wkracza także tam, gdzie zupełnie nie radzi sobie silniejszy z sojuszników: Koalicja Obywatelska. W środę, dzień po rozstaniu z Polską 2050, minister obrony zwołał konferencję w sprawie ewakuacji Polaków z ogarniętego wojną z Iranem Izraela. Nie leży to w zakresie obowiązków MON lecz MSZ. Ale każde dziecko w Polsce widzi, jak bardzo sobie z tym nie radzą podwładni szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego. Jego zastępca Władysław Bartoszewski senior, zresztą przez PSL wskazany na stanowisko, nadmienia, że Polacy, którzy pomimo ostrzeżeń znaleźli się w Izraelu, sami sobie są winni.  Rzecznik  Paweł Wroński prostuje w nieskończoność medialne przekazy, zamiast powiedzieć, co dzieje się naprawdę. I w tej sytuacji wkracza zatroskany o los rodaków wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, nieważne, że czyni to poza uprawnieniami podległego mu resortu. Na pewno na tym nie straci.  

Przez swoją traumę przeszedł już przed pięciu laty. Wtedy Władysław Kosiniak-Kamysz, chociaż wybory prezydenckie odbywały się w szczycie pandemii koronawirusa a on sam pozostawał jedynym lekarzem w stawce kandydatów – uzyskał zaledwie 2 proc. Teraz mało kto o tym już jednak pamięta. W tegorocznych wyborach Trzecia Droga wskazała Szymona Hołownię. Kampanijne zaangażowanie ludowców ograniczyło się do zebrania podpisów pod listami poparcia dla niego. Hołownia uzyskał niecałe 5 proc poparcia. W porównaniu z prawie trzy razy lepszym wynikiem sprzed pięciu lat to klęska. Ale też Kosiniak może powtarzać, że to jednak więcej niż w kolejnych wyborach prezydenckich zdobywali samotni pretendenci z PSL. W pewnym sensie Hołownia zdjął z ludowców odium porażki.

Głównym “przegrywem’ polskiej polityki i tak po 1 czerwca pozostaje Rafał Trzaskowski, który pomimo poparcia aparatu władzy i mediów głównego nurtu a może właśnie z tego powodu okazał się kandydatem niewybieralnym. Zachował jednak wpływy od “Gazety Wyborczej” po TVN, które za kozła ofiarnego tej klęski próbowały uznać Trzecią Drogę, chociaż wyborów prezydenckich umowa koalicyjna z KO i Lewicą w ogóle nie obejmowała. 

PSL zaś, zamiast się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem, wykonał ruch wyprzedzający. Więcej zresztą na nim traci pozbawiona oparcia w terenie Polska 2050 niż silni strukturami w każdym powiecie ludowcy.  

Zdolności koalicyjne ludowców

Wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r., które wyłoniły wciąż aktualny skład Sejmu i Senatu i zmieniły układ władzy w Polsce, nie wygrało Prawo i Sprawiedliwość, chociaż uzyskało w nich najlepszy wynik. Wręcz przeciwnie, po nich właśnie z powodu braku zdolności koalicyjnej zostało odsunięte od rządzenia. Zwycięzcą trudno też nazwać Koalicję Obywatelską, skoro przegrała arytmetycznie z PiS. Tym, kto dał jej niezbędną do rządzenia większość – okazała się Trzecia Droga. To ona uosabiała zmianę również w oczach tych wyborców, którzy nie zamierzali głosować na KO-PO, bo kojarzyła im się z podwyższeniem wieku przechodzenia na emeryturę albo z gorszącymi pogwarkami jej pijanych prominentów w spelunce Sowa i Przyjaciele. Pozbawiona podobnych obciążeń Trzecia Droga stała się z poparciem 14 proc Polaków rewelacją tamtych wyborów. Co pozwoliło na odebranie władzy partii Jarosława Kaczyńskiego. Każdy, kto pisze jej nekrolog, musi mieć to na względzie. Faktycznym autorem sukcesu i epokowego znaczenia daty 15 października stał się wyborczy sojusz zawiązany uprzednio przez PSL i Polskę 2050.

W poprzedniej sejmowej kadencji prezes Kosiniak-Kamysz rozwiązał alians z resztówką Kukiz ’15. Wcześniej jednak jego ogłoszenie przyczyniło się do skutecznego sforsowania przez PSL progu wyborczego do Sejmu w 2019 r. Podobnie jak nawiązanie współpracy z ekonomistami i przedsiębiorcami, optującymi za odrodzeniem Powszechnego Samorządu Gospodarczego. Chociaż w praktyce ich rolę ograniczono do samej kampanii, do powiedzenia “czegoś mądrego” zwłaszcza w terenie, w Poznaniu czy Radomiu, Zwoleniu czy Sandomierzu, bo postulatami środowiska ludowcy trwale się nie przejęli w swej praktyce politycznej. Podobnie chociaż zwolennicy Pawła Kukiza, trzeciego w wyborach prezydenckich z 2015 roku, nie stanowili już w momencie wzięcia ich na listy konkretnej siły politycznej – do elektoratu poszedł sygnał, że PSL kaptuje sojuszników i w kampanii idzie szerszym frontem niż rywale. Co miało istotne znaczenie tuż przed wyborami, kiedy w ostatni piątek przed ciszą, “Gazeta Wyborcza” zamieściła na pierwszej stronie sondaż z grafiką, dający ludowcom 4 proc poparcia, co oznaczałoby ich brak w Sejmie. Ostatecznie jednak do niego weszli. Podobnie jak we wszystkich innych kadencjach od początku transformacji ustrojowej, a wcześniej i w Sejmie PRL pozostawali obecni pod marką Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, zanim latem 1989 r. odwrócili sojusze i zamiast z PZPR zawiązali koalicję z Obywatelskim Klubem Parlamentarnym jako polityczną emanacją Solidarności, co pozwoliło na utworzenie rządu Tadeusza Mazowieckiego.        

Permanentne powoływanie się polityków PSL na ponad sto lat tradycji ruchu ludowego czasem bawi, jednak faktem pozostaje, że jako jedyna formacja zakorzeniona w każdym powiecie i obecna w kolejnych kadencjach w parlamencie – stabilizują scenę publiczną. Ich obecna decyzja stwarza kłopot nie dla nich, lecz dla Hołowni. Nawet jeśli musiał się jej spodziewać a aktywa rządowe i sejmowe Polski 2050 pozostają nie naruszone, podobnie jak PSL zresztą. Dawna Trzecia Droga niezmiennie dysponuje 64 posłami podzielonymi na dwa równe kluby.

Trudniej jednak przyjdzie Szymonowi Hołowni walczyć o pozostanie w fotelu marszałka Sejmu. Do niedawna mógłby się posłużyć argumentem, że partner umowy koalicyjnej – Lewica Włodzimierza Czarzastego – z chwilą przejścia do opozycji piątki posłów Razem przestał w dotychczasowej formie istnieć. Teraz widać, że wszystko płynie. I nic już nie jest takie, jak przedtem.                      

Znaczące, że w środę, a więc w dzień po ogłoszeniu decyzji PSL, lider Polski 2050 Szymon Hołownia wciąż nie wykluczał wspólnego startu obu ugrupowań w wyborach do Sejmu w 2027 r. Za to ludowcy dość stanowczo mówią o pójściu do nich we własnych barwach. 

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 5 / 5. ilość głosów 7

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here