W odpowiedzi na postulat przedsiębiorców stworzenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego wicepremier Jarosław Gowin zapewnił, że sprzyja stworzeniu takiej jednolitej reprezentacji ale nie zamierza niczego narzucać: w jego ocenie najpierw powinni się w tej kwestii porozumieć sami pracodawcy. Chociaż rząd dopiero co, w sobotę, ogłosił plan Polski Ład, Gowin już rekomenduje rozwiązania… łagodzące jego skutki dla samorządów oraz osób zarabiających pomiędzy 6 a 10 tys zł miesięcznie. Nie świadczy to o przemyślanym ani spójnym wymiarze rządowego projektu.
Z postulatem powołania Powszechnego Samorządu Gospodarczego przedsiębiorcy udali się 3 Maja przed Pałac Prezydencki, nawiązując formą swojego wystąpienia do Czarnej Procesji z 1789 r., której uczestnicy w dobie Sejmu Czteroletniego z prezydentem Warszawy Janem Dekertem na czele domagali się zrównania praw mieszczan ze szlachtą. Współczesnym odpowiednikiem memoriału, zredagowanego wtedy przez Hugona Kołłątaja, stał się dokument, podpisany przez ekonomistę i przedsiębiorcę Dariusza Grabowskiego, przedstawiciela izby gospodarczej branży gastronomicznej Jacka Czaudernę oraz aktorkę i animatorkę inicjatyw społecznych Katarzynę Kownacką, dawnego działacza opozycji i obecnego szefa rady programowej Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl Andrzeja Stępniewskiego, Piotra Bryczkowskiego oraz Sławomira Grzyba.
Projekt wspierają również prof. Paweł Soroka z Polskiego Lobby Przemysłowego oraz dawny eurodeputowany mec. Marek Czarnecki. Memoriał, adresowany do prezydenta Andrzeja Dudy oraz marszałków Sejmu Elżbiety Witek i Senatu Tomasza Grodzkiego odwołuje się do zasady “nic o nas bez nas”. Przedsiębiorcy pragną zyskać wpływ na stanowienie prawa, które ich dotyczy, w pierwszym rzędzie dotyczącego regulacji podatkowych. Od początku pandemii nie mają wątpliwości, że to oni ze swoich podatków finansują zarządzanie kryzysem, w zamian ponosząc największe koszty jego gospodarczych następstw. Kolejne lockdowny doprowadzały do administracyjnego wygaszania całych branż. Receptę przedsiębiorcy dostrzegają w odrodzeniu Powszechnego Samorządu Gospodarczego, który istniał w Polsce przed 1939 r, a po wojnie pojawiły się próby jego reaktywacji, storpedowane przez komunistyczne władze.
Odrodzenie Powszechnego Samorządu Gospodarczego oznaczałoby, że przedsiębiorcy zyskają podobnie silną reprezentację zawodową jaką dziś mają lekarze, adwokaci czy architekci i staną się dla rządzących parterem społecznym.
Wicepremier Jarosław Gowin spytany w poniedziałek 17 maja o postulaty przedsiębiorców ocenił: – Dla gospodarki byłoby dobre, gdybyśmy mieli jednego silnego partnera. Jeśli dojdzie do uzgodnienia stanowisk i wszystkie organizacje pracodawców ten postulat poprą, będę jego zdecydowanym zwolennikiem.
Zastrzegł także, że nie zamierza niczego narzucać przedsiębiorcom jeśli chodzi o ich formy zrzeszania się. Gowin przypomniał również, że w poprzedniej kadencji, jeszcze gdy ministrem rozwoju pozostawał Mateusz Morawiecki, w resorcie toczyły się prace dotyczące odrodzenia samorządu gospodarczego, chociaż do finału nie doprowadziły.
Dopiero w sobotę rząd przedstawił swój program Polski Ład (wcześniej miał się on nazywać Nowym Ładem), a już w poniedziałek Jarosław Gowin zaprezentował z kolei pomysły na łagodzenie jego negatywnych skutków społecznych. Jego resort chciałby wyrównać straty osobom zarabiającym w przedziale od 6 do 10 tys zł miesięcznie. Z kolei uszczerbek, jaki poniosą samorządy z powodu zmniejszenia przysługujących im dochodów z PIT po podwyższeniu kwoty wolnej od opodatkowania do 30 tys zł rocznie miałby zostać im wynagrodzony poprzez subwencje z Funduszu Inicjatyw Lokalnych.
Podniesienie kwoty wolnej od opodatkowania do 30 tys oznacza, że władza jest skłonna całkiem darować płacenie podatków osobom zarabiającym do 2,5 tys miesięcznie. Za taką kwotę w Warszawie czy Krakowie trudno wynająć nadające się do czegokolwiek mieszkanie, a z czegoś przecież trzeba się jeszcze utrzymać. Idealny podatnik – beneficjent tej zmiany korzystający z niej w pełni wydaje się więc bytem raczej wirtualnym i wykreowanym na potrzeby prezentacji w Powerpoincie niż realnym obywatelem, który mógłby się z zawartości Polskiego Ładu ucieszyć.