Inwazji bolszewickiej przeciwstawiło się wtedy całe społeczeństwo. Rolnik walczył w obronie własnej ziemi i wiary, robotnik warsztatu pracy i swobody zrzeszania się w związki zawodowe zaś inteligent - swojego sposobu na życie i dostępu do dowolnych książek. Nie ogłaszano zgody narodowej, nie ustały spory polityczne, wciąż obradował wybrany nieco ponad półtora roku wcześniej Sejm Ustawodawczy, nie zawieszono demokratycznych instytucji, jakimi po ponad 120 latach niewoli mogła się wreszcie poszczycić Polska.