Andrzej Kieryłło, strateg polityczny, w rozmowie Łukasza Perzyny
– Dlaczego właśnie teraz Jarosław Kaczyński postanowił pozbyć się prezesa TVP Jacka Kurskiego, ponieważ jak rozumiem nie ulega wątpliwości, że była to osobista decyzja szefa partii rządzącej?
– Bo bulterier zaczął kły kierować w stronę własnego pana i mocodawcy. Pan się o tym dowiedział. I bulterier został skarcony.
– O czym takim konkretnie dowiedział się Kaczyński, co szalę przeważyło?
– Kurski zaczął budować układ na wypadek osłabnięcia Kaczyńskiego. Dogadywał się ze Zbigniewem Ziobro, którego jeszcze niedawno prawie nie wpuszczał na antenę. Teraz sytuacja się odwróciła. Roszady na poziomie telewizji regionalnej sprawiły, że ludzie Ziobry zyskali kontrolę nad wieloma ośrodkami. I popularyzowali swoich, działaczy Solidarnej Polski, kosztem funkcjonariuszy partii-matki: PiS.
– A wybory się zbliżają?
– Dlatego Kaczyński nie mógł dłużej na to pozwolić, że on ułoży listy, a tymczasem za sprawą pousadzanych w ośrodkach TVP ludzi Ziobry kandydaci z odległych miejsc zyskają najpierw rozpoznawalność a potem i popularność aż wreszcie w dniu głosowania przeskoczą tych prawowiernych. Dlatego szef TVP”3″ Paweł Gajewski zaraz po odwołaniu Kurskiego został w pierwszej kolejności pozbawiony stanowiska przez nowego prezesa Mateusza Matyszkowicza. Usunięty w trybie pilnym.
– Dlaczego skoro znienawidzony nawet w aparacie PiS Kurski znajdował protektora w Kaczyńskim nie pozostał wobec prezesa lojalny?
– Kurski zawsze tak postępuje, zapewne inaczej nie potrafi. Z czasu, gdy byliśmy razem w Ruchu Odbudowy Polski zapamiętałem, jak Kurski wespół z Antonim Macierewiczem próbował wyrzucić Jana Olszewskiego z jego własnej partii, powstałej na fali sukcesu Mecenasa w wyborach prezydenckich, kiedy to w 1995 r, z dobrym wynikiem zajął czwarte miejsce o włos za popieranym przez media Jackiem Kuroniem. Mec. Olszewski odnosił się do Kurskiego wyrozumiale. A Kurski wbił mu nóż w plecy. przed wyborami z 1997 r. zachowywał się destrukcyjnie: bezcelowo wydał cały budżet na kampanię telewizyjną, a efekt sam określił jako nie do przyjęcia. Wreszcie sam Olszewski, idealista, odsunął go od istotnych wpływów. Jarosław Kaczyński idealistą nie jest, na poziomie gry politycznej okazuje się od Olszewskiego sprzed lat bez porównania sprytniejszy.
– Jak zmieni się przekaz TVP, teraz, bez Kurskiego?
– Moim zdaniem nie zmieni się szczególnie. PiS-owcy w moim przekonaniu mylą się, gdy wierzą w skuteczność obecnego rodzaju narracji.
– Jakiej?
– Hipnotycznej.
– Co ten efekt wywiera?
– Hipnotyzuje umacnianie w przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Taki jest przekaz TVP. Ale daje zabójczy na dłuższą metę efekt. Działaczy wprowadza w stan hipnozy. Są grupy społeczne, co nie wychodzą poza szklaną kulę kierowanego do nich zaklinającego przekazu z własnego obozu. Dla innych to bujda. Papka informacyjna. Skutki społeczne okazują się widoczne i fatalne: podziały w zbiorowości Polaków, nienawiść w dyskursie publicznym i ekonomiczny upadek kraju.