Eksport produktów rolno-spożywczych w ubiegłym roku przekroczył 29,4 miliarda euro wg szacunków Janusza Kowalskiego z Dziennika Gazeta Prawna. Oznacza to wzrost o 5,8 procenta wobec roku poprzedniego.

Udział żywności w eksporcie wynosi obecnie 13,3 procent (w 2004 r. wynosił 8,8%). Nadwyżka eksportu nad importem wyniosła 9,7 miliarda euro (2004 wynosiła 0,8 mld).

Eksport żywności rósł przez wszystkie ostatnie lata (oprócz kryzysowego roku 2009). Jego wartość w 2004 r. wynosiła 5,2 miliarda euro, czyli nastąpiła prawie 6-krotny wzrost wartości nominalnej. Podstawowym rynkiem eksportowym jest Unia Europejska, która odbiera 82 procent polskiego eksportu.

W strukturze towarowej eksportu najwięcej miejsca zajmuje żywiec i mięso (21 proc.), ziarno zbóż i przetwory (12 proc.) oraz tytoń (11%).

Komentarz redakcji do aktualnych wydarzeń: To że polskie produkty rolne świetnie się sprzedają to fakt i to widać. Dlatego też są atakowane, czego ostatnie wydarzenia są świetnym przykładem. Biorą się za taką robotę “niezależne” media (zagranicznej własności), które przygotowują prowokację, nadają temu niezwykły rozgłos, jakby to cała Polska branża mięsna oszukiwała. Za tym idą działania organów państw, do których eksportujemy nasze produkty, które oczywiście chronią swoich producentów. I tego samego powinniśmy się doczekać od organów polskiego państwa. A nie stania z rozdziawioną gębą.

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 0 / 5. ilość głosów 0

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

2 KOMENTARZE

  1. Do Komentarza Redakcji mogę mogę dodać jedynie wieloletnie doświadczenie zawodowe pracownika Inspekcji Weterynaryjnej. Nadzór weterynaryjny jest fikcją. Co roku przed świętami wzywa mnie szef i grozi, że jeżeli wystawię mandat i n ie dam zgody na karpie to wylecę z roboty. Jecie więc Panowie Przedsiębiorcy karpie z pasożytami /przywry, tasiemce/ i bydło z gruźlicą. Wysłali mnie na urlop jak trzeba było przyklepać 200 sztuk padłych krów. W okolicy są tylko hodowcy wszyscy milczeli bo uważają, że tak trzeba żeby przetrwać. To co dzieje się teraz to nie incydent jak chcą Panowie i Minister ale nieuchronna konsekwencja. To trwa od lat a teraz nastąpił wypadek przy pracy. Jest milion dowodów na to, że inspekcja weterynaryjna to fikcja. A to co jest podlega zorganizowanej korupcji. W Ostrowi Mazowieckiej był tylko jeden weterynarz i był to inspektor a pieczątki były wszędzie. Zanim zaczniecie Panowie bić w cudze piersi dobrze walnijcie się we własne. Trzeba pojechać do Włoch, Francji czy Dani i zobaczyć jak działa inspekcja wet. i gdzie jest nasz skorumpowany skansen, który piłuje gałąź na której siedzi. Sądy odmawiają karania firm które nielegalnie wywożą lekarstwa za granicę. Uzasadnienie brzmi : kara może wywołać nieodwracalne negatywne skutki dla firmy. Z mięsem jest tak samo. Nie frustrujcie się kochani. Wystarczy przekonać tych zachodnich zgniłków i pedałów, że padlina jest zdrowa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here