Tag: mobbing

Brygadzista Tomasz Lis

Dziennikarzy springerowskiego "Newsweeka" spotkało to, czego przez ostatnie trzy dekady doznawały miliony polskich pracowników. W niczym nie umniejsza to winy ich odwołanego już szefa Tomasza Lisa, który im szybciej zniknie z polskiego życia publicznego, tym lepiej. Zaś mobbing i molestowanie to paragrafy na tyle poważne, że upadłym gwiazdorem powinny się zająć nie "Pudelek" czy "Pomponik", lecz prokurator i sąd. Na razie jednak to dawny pracodawca Lisa podeje do sądu jednego z demaskatorów afery. 

Celebrycki immunitet

Od dawna zamiast blond bestii oglądaliśmy już wyłącznie lalę Barbie. Skupiony na sobie narcyz, celebryta znany z tego, że jest znany, dziennikarz pozbawiony sukcesów zawodowych (z każdej kolejnej telewizji się go pozbywano, a zaliczył wszystkie, jakie istnieją), układny wobec silnych (słynne: niech pan nas ratuje, panie prezydencie, adresowane w "noc teczek" do Lecha Wałęsy), bezwzgledny wobec podwładnych, zwłaszcza kobiet - nie jest już wymieniany jako kandydat na prezydenta. Właśnie wyleciał z "Newsweeka", bo nawet odległy od wysokich standardów profesjonalnych niemiecki koncern Ringier Axel Springer uznał jego zachowania za niedopuszczalne. Krokodyle łzy po karierze bezrobotnego dziś celebryty wylewają Monika Olejnik czy Jarosław Kurski.

Drugi obciach celebrytów, czyli zostanie wielki wstyd

Afera w łódzkiej filmówce: znęcanie się psychiczne wykładowców, nawet kobiet, nad studentami, także z bulwersującym wątkiem molestowania seksualnego - to drugi w ciągu paru miesięcy przykład, jak nisko w dobie transformacji upadły polskie elity kultury. Poprzednim pozostaje gorszący skandal ze szczepieniem celebrytów poza kolejką i ich łgarstwami, że to akcja promocyjna.