Projekt uzgadniania przez opozycję demokratyczną wspólnych kandydatów do Senatu, tak, żeby nie rozbijali sobie głosów, chociaż zdroworozsądkowy i nawiązujący do jedynego w ostatnim dziesięcioleciu sukcesu tej formacji (w wyborach w 2019 r.) - wystartował niczym lokomotywa w słynnym wierszu Juliana Tuwima: najpierw powoli i ociężale - i chociaż nie, jak w oryginale, "po szynach" - ospale.