Władza ma nowy pomysł: żeby odpowiedzialnością za dostarczanie brakującego węgla obarczyć samorządy.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, zapytany przez dziennikarza “Samorządności” o nową koncepcję wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, oznajmia: – To próba wciągnięcia samorządów w pułapkę, obciążenia ich odpowiedzialnością za coś, czego nie ma.
Zaś sam Sasin próbował później sprawę nieco łagodzić, zaznaczając, że rzecz ma się opierać na zasadach dobrowolności. Przeczą temu słowa innego ministra – edukacji, Przemysława Czarnka, zapowiadającego nawet wprowadzenie zarządów komisarycznych tam, gdzie samorząd szkół nie ogrzeje.
Samorządy, a ściślej pozostające w ich gestii spółki, mogłyby kupować węgiel i go bez marży odsprzedawać, tak widzi rzecz Sasin.
W opinii marszałka Tomasza Grodzkiego, samorządy są stopniowo “wysuszane” ze środków, których mogłyby dla dobra mieszkańców użyć, bo chodzi o to, żeby ludzie przestali je lubić – a z drugiej strony narzuca im się niewykonalne zadania. Ocenił to jako kapitulację rządu. To jego obowiązkiem pozostaje dostarczenie obywatelom węgla odpowiedniej jakości.
W przygniatającej większości polskich gmin nie ma kopalń, w wielu – nawet składów węgla.
Stary skecz z poprzedniego ustroju
W znanym skeczu z czasów poprzedniego ustroju przychodzi facet do lekarza. A ten:
– Niech się pan rozbierze!
– Ale…
– Niech się pan rozbierze!
– Kiedy…
– Rozbieraj się pan!
Domniemany pacjent ściąga więc marynarkę, golf i koszulę. Lekarz osłuchuje go i pyta.
– Co panu dolega?
– Węgiel przywiozłem – odpowiada gość.
We współczesnej wersji osadzonej w realiach rządów PiS, przyjdzie burmistrz do lekarza, a ten go zapyta:
– Węgiel pan przywiózł?
“Andrzej Rysuje” lub inny mistrz wizualnej satyry mógłby rzecz oddać, przedstawiając samorządowego włodarza powożącego furmanką z węglem.
Nie przeszkadzać i zadań nie dokładać
– Część samorządów jest w rękach PiS, w tym liczne sejmiki wojewódzkie. Niech pokażą, jak to zrobić – kpi Wojciech Konieczny, senator Polskiej Partii Socjalistycznej. Poważnie jednak dodaje, że spółki energetyczne nie stają do przetargów na dostarczenie ciepła szpitalom. Sam Konieczny to nie tylko parlamentarzysta, ale również wieloletni dyrektor częstochowskiego szpitala.
– Samorządowcy dbają o swoje Małe Ojczyzny. Wystarczy im nie przeszkadzać. Tymczasem obecna władza od dawna odbiera im kompetencje – zauważa prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Inny poseł ludowców Dariusz Klimczak wskazuje, że spółki energetyczne porozwiązywały umowy ze składami węgla, pozostającymi w gestii gminnych spółdzielni. Dlatego między innymi go brakuje.
PiS walczy z wiatrakami. Pod naciskiem lobby węglowego przeforsowało restrykcyjne przepisy praktycznie uniemożliwiające lub przynajmniej czyniące nieopłacalnym zakładanie farm wiatrowych, wytwarzających zdrową energię. Uruchomiono kampanię, w trakcie której domorośli ekologowie alarmowali, że skrzydła wiatraków przecinają na pół przelatujące ptaki. Widać tu grę interesów, skoro to energia najzdrowsza w świecie. Zarazem PiS przeforsował likwidację wszystkich kopalń w Polsce do 2049 r. na co przystali prorządowi związkowcy z NSZZ “Solidarność” skuszeni miejscami w radach nadzorczych oraz listach wyborczych do parlamentu i sejmików wojewódzkich. Co stanie się, gdy za ćwierć wieku obecny kryzys się powtórzy, a proces zerowania górnictwa się zakończy, strach rozważać.