Premier Hołownia? Jeszcze nie teraz

0
61

Gdyby teraz odbyły się wybory do Sejmu, wygrałaby je Polska 2050 Szymona Hołowni z poparciem 31 proc rodaków. Na PiS zagłosowałoby już tylko 27 proc. Koalicję Obywatelską wybrałoby 19 proc z nas.

Do Sejmu weszłyby jeszcze Lewica z 9 proc poparcia oraz Konfederacja z 7 proc zwolenników. To wyniki sondażu Instytutu Badania Spraw Publicznych dla StanPolityki.pl, przeprowadzonego 25 i 26 lutego 2021. Wynik badania nieubłaganie pozostawia poza Sejmem zarówno PSL jak AgroUnię (po 3 proc), chociaż wynik tej drugiej stanowi niespodziankę, bo do tej pory zaznaczała swoją obecność raczej w formie protestów na szosach i ulicach niż w szpicy badań poparcia. 

PiS traci na wewnętrznych podziałach i aferach, Polska 2050 zyskuje nie wchodząc w gorszące konflikty, na Koalicji Obywatelskiej mszczą się kiepsko odbierane pomysły rozwiązywania TVP, CBA i IPN. Lewica niewiele robi, PSL nie odnalazło się po klęsce w wyborach prezydenckich, za to Konfederacja zachowuje poparcie na miarę parlamentarnej reelekcji podążając własną drogą i pokazując się w kryzysie z przedsiębiorcami (np. z branży weselnej walczącej o odmrożenie). Jak widać dwie główne partie opozycji wspólnie uzyskują poparcie połowy Polaków, ale nie da się z tego wyprowadzić wniosku, że po wyborach Hołownia zostanie premierem. Polska 2050 i PO-KO musiałyby pokojowo i zgodnie współpracować, na co się nie zanosi. Dla części polityków Platformy – Koalicji Obywatelskiej to Hołownia pozostaje głównym wrogiem a nie Jarosław Kaczyński. Tym bardziej, że podbiera jej posłów (Joanna Mucha i Paulina Hennig-Kloska).   

Zmiana lidera sondaży partyjnych to ważne wydarzenie, nawet jeśli zaznacza się w badaniach raptem drugiego ośrodka, a większość instytutów demoskopijnych nadal na pierwszym miejscu umieszcza PiS. Nie wymyślają one tych wyników, nastroje Polaków w pandemii falują, co zrozumiałe. Ale klucz do terminu wyborów trzyma w ręku Jarosław Kaczyński.

Jeśli prezes PiS każe swoim 234 posłom zagłosować za przyspieszonymi wyborami, to Koalicja Obywatelska ze swoimi 132 mandatariuszami (których jak wody na Bugu we Włodawie… ubywa) nie będzie miała wyboru: tyle razy domagała się skrócenia rządów PiS, że jeśli postanowi inaczej – straci resztki poparcia, a jej notowania i tak słabną. Nawet jeśli Kaczyńskiego nie posłuchają posłowie Porozumienia Jarosława Gowina oraz Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, głosy “twardego rdzenia” czyli partii PiS oraz PO-KO wystarczą, żeby kadencję Sejmu skrócić. Tym samym przy przyspieszeniu terminu wyborów zaciekli wrogowie odnowiliby dawną koalicję PO-PiS, z jaką szli wspólnie do wyborów samorządowych w 2002 r. i którą obiecali w kraju w 2005 r. “Popis” powrócił jeszcze, ale na zasadzie recydywy, w ubiegłym roku w karykaturalnie przykrej formie “koalicji przy korycie” czyli wspólnego głosowania pozornie zwaśnionych posłów za… podwyżką własnych wynagrodzeń. Wspólnie też wybrańcy PiS i PO-KO wsparli szkodliwą dla wsi “piątkę Kaczyńskiego”. Obie wspólne inicjatywy nie miały szczęścia, bo upadły albo w Senacie (podwyżki) albo do Sejmu nie wróciły, chociaż druga izba już co trzeba przegłosowała, to przypadek “piątki”, którą najpierw przepychano kolanem, a potem nikt jej nie chciał.

Nikt jednak nie wie, w jakim terminie Kaczyński zawyrokuje o przyspieszonych wyborach. Nie ulega za to wątpliwości, że po doświadczeniu z 2007 r, kiedy to mając władzę poszedł na nie w połowie kadencji i przegrał, bo źle mu podpowiedział Adam Bielan – teraz starannie decyzję zważy i zmierzy.

Efektem sondażu IBSP stanie się jednak panika wcale nie w PiS, tylko w… Koalicji Obywatelskiej a zwłaszcza w kręgach ją wspierających. Szymona Hołowni nie znoszą środowiska “Gazety Wyborczej”, które razi naruszanie ich monopolu na publiczne rozprawianie o wartościach (do tego wystarczy przecież Adam Michnik) i żarliwie manifestowanym katolicyzmem. Polska 2050 znajdzie się teraz na celowniku holdingu z Czerskiej oraz środowisk lewicowych, którym odbiera wyborców. A Kaczyński z pewnością… na razie poczeka, co z tego wyniknie.

Ekscytować się z pewnością nie należy. Warto przypomnieć sondaże z 1993. kiedy to na czele znalazła się przez chwilę Konfederacja Polski Niepodległej. Ostatecznie wygrał SLD przed PSL a KPN wprowadziła raptem 22 posłów, mniej niż w poprzedniej kadencji. Przed kolejnymi wyborami w maju 1997 r. Krajowa Partia Emerytów i Rencistów notowała w sondażach 12 proc poparcia i zapowiadało się, że nawet przy spadku popularności SLD i PSL da koalicjantom brakujące mandaty i stanie się siłą współrządzącą: tymczasem w ogóle do Sejmu nie weszła. Niewiele też zostało z początkowo wybujałych notowań Władysława Kosiniak-Kamysza w ubiegłorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi. Zaś kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej pomimo sięgającego początkowo 30 procent poparcia całkiem się załamała i w stawce kandydatów musiał zastąpić ją Rafał Trzaskowski. 

Socjologowie zwykli podkreślać, że żaden sondaż nie jest prognozą wyborczą lecz tylko fotografią stanu świadomości społecznej w momencie, gdy się go przeprowadza. Okazuje się użytecznym narzędziem a nie celem samym w sobie. Gdy terminu wyborów nie znamy, trudno z niego wyciągać ostateczne wnioski. Dla Kaczyńskiego to jednak niewątpliwie okazja do postraszenia swoich, że jak się nie postarają, mandatów dla nich zabraknie. Zaś dla posłów PO-KO – do kołatania do drzwi Hołowni, czy ich aby nie zechce, bo własne listy mogą do reelekcji już nie wystarczyć.          

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 4.8 / 5. ilość głosów 5

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

Łukasz Perzyna (ur. 1965) jest dziennikarzem „Opinii”, Polityczni.pl i „Samorządności”, autorem filmu o Aleksandrze Kwaśniewskim (emisja TVP1 w 2006 r.) oraz dziewięciu książek, w tym. „Uwaga, idą wyborcy…” i „Jak z Pierwszej Brygady”. Pracował m.in. w „Wiadomościach TVP” i „Życiu”, kierował działem krajowym „Obserwatora Codziennego”. W latach 80 był działaczem Konfederacji Polski Niepodległej i redaktorem prasy podziemnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here