Sytuacja, w której w trakcie epidemii wydziela się wytypowaną grupę powszechnie znanych postaci i podaje się jej rzadką szczepionkę pasuje do filmów i powieści science-fiction (lepiej ode mnie rozwinąłby temat znawca tej branży Lech Jęczmyk) ale nie jest zgodna z regułami demokracji, gdzie wszyscy powinni być równi wobec prawa. Tym gorzej więc, że się zdarzyła.