Waldemar Pawlak, były premier, wicepremier i minister gospodarki, znajduje się od lat pod ogniem oskarżeń polityków “dobrej zmiany“, jej dziennikarzy, płatnych trolli i entuzjastów-komentatorów w internetowych dyskusjach. Wszyscy oni oskarżają go, że dzięki niemu mamy “drogi gaz”. Ta kampania trwa od lat, a oskarżenia tak utrwaliły się w opinii publicznej, że dzisiaj to “oczywista oczywistość“: to Pawlak jest winien wysokim cenom gazu z Rosji.

Jednak są to oskarżenia całkowicie fałszywe, niezgodne z faktami, należą do do klasyki ‘fake news‘. W rzeczywistości było wręcz odwrotnie, Waldemar Pawlak obniżał ceny. Zniesmaczony więc tym publicznie utrwalanym kłamstwem, postanowiłem napisać, jak to było naprawdę.

Za rządów PO-PSL Waldemar Pawlak był wicepremierem i ministrem gospodarki od końca 2007 roku do 27 listopada 2012 r. W tym okresie przeprowadzaliśmy dwukrotnie negocjacje z Gazpromem i Rosją. Pierwsze miały miejsce po wojnie gazowej Ukrainy z Rosją w styczniu 2009 r. Negocjacje odbywały się w bardzo trudnych dla Polski warunkach, z Ukrainy nie płynął gaz, w bilansie krajowym brakowało dwóch miliardów m3 gazu, co groziło odcięciem dostaw dla odbiorców.

To osłabiało nas w czasie tak trudnych pertraktacji, jednak przejście tego kryzysu suchą nogą zawdzięczamy… Gazpromowi. Uratował nas dostarczając dodatkowo ponad miliard m3 gazu. Rosjanie poczuwali się bowiem do pomocy z powodu zerwanych dostaw RosUkrEnergo, gdzie Gazprom miał 50% udziałów. Więcej dać Polsce nie mogli, gdyż jak mówili – „góra nie pozwoli”.

Prowadzący negocjacje wicepremier Waldemar Pawlak był zwolennikiem zabezpieczenia długoterminowych dostaw gazu z Rosji, proponował więc przedłużenie kontraktu na dostawy gazu do 2037 roku, a także przedłużenie do 2045 r. tranzytu do Niemiec. Dla stabilności dostaw i wykorzystania gazociągu jamalskiego było to dobre rozwiązanie. To umożliwiłoby wtedy wynegocjowanie znaczącego upustu w cenie gazu, na co Rosjanie się zgodzili. Jednak strategia premiera Pawlaka nie miała politycznych szans na realizację ani wtedy, ani tym bardziej dzisiaj. Ówczesna opozycja (dzisiejsza ‘dobra zmiana‘) zablokowała to porozumienie, odsuwając je prawie o rok.

A przez cały ten czas PGNiG było „na musiku“, zagrożone brakiem gazu, więc zwróciło się do liczących się graczy europejskich z zapytaniami o sprzedaż gazu dla Polski. Jednak reakcja zachodnich koncernów była symptomatyczna dla relacji Polska – Rosja – Zachód. Albo od razu odmawiano pomocy, sugerując konieczność uzyskania zgody rosyjskiego dostawcy, albo proponowano sprzedaż gazu gdzieś w Europie, co nie miało żadnego znaczenia dla PGNiG ze względu na brak infrastruktury. Nie pierwszy raz sojusznicy zostawili nas na lodzie.

Trudno więc było w tak podbramkowej sytuacji (o której Gazprom doskonale wiedział) eskalować w negocjacjach żądania cenowe, podkręcane przez PiS, który żądał nawet, by nie podpisywać umów z Rosją, a “zimę… przetrzymamy…”. Premier Pawlak w pewnym momencie stwierdził: „Musimy się zdecydować, czy chcemy w zimie grzać się gazem, czy gazetami”.

W końcu 29 października 2010 r. (prawie po dwóch latach od kryzysu) osiągnęliśmy z Rosjanami porozumienie, które nie przewidywało wydłużenia kontraktów, jak chciał wicepremier. Pomimo tego osiągnięto ustępstwa od Rosjan: doprowadzono do zmian reguł w tranzycie rurociągiem jamalskim, dzięki czemu Gaz-System przejął zarządzanie rurociągiem, a w konsekwencji jesienią 2011 r. uruchomiliśmy wirtualny rewers z Niemiec. Zniesiono także klauzulę zakazującą PGNiG reeksportu rosyjskiego gazu. Oczywiście zawsze jest „coś za coś”. Strona rosyjska uzyskała zwolnienie RosUkrEnergo z kary umownej za zerwanie dostaw w 2009 roku, odstąpiono także od dochodzenia przez EuRoPol Gaz od Gazpromu spornych roszczeń.

Porozumienie obejmowało także obniżkę cen gazu. Obniżkę, a nie podwyżkę, jak głosi czarna legenda. Uzyskano rabat cenowy do 2014 r. dla zakupów gazu ponad obowiązkowe minimalne ilości roczne. Jego wartość ówczesny prezes PGNiG Michał Szubski oceniał na 250 milionów dolarów (prawie miliard złotych) w ciągu 5 lat. To był realny sukces negocjacyjny, osiągnięty w bardzo trudnych warunkach i ostatnim momencie, bo na listopad PGNiG już nie miało gazu w magazynach.

To dopiero pierwsza część cyklu, oto następne:

Pawlak po raz drugi obniża ceny gazu

Czarna legenda Waldemara Pawlaka jest fałszowana, preparowana, wyssana z brudnego palca. Jednak przez kilka lat rzeczywiście mieliśmy wyższe ceny gazu niż pozostali odbiorcy europejscy. Nie zawdzięczamy jednak tego premierowi Pawlakowi, tylko komuś zupełnie innemu.

Read more

Kto naprawdę podwyższył ceny gazu?

Kto w 2006 r. w polskim rządzie odpowiadał za sprawy gazowe? Nietrudno się domyślić. Był to sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, odpowiedzialny za bezpieczeństwo dostaw surowców energetycznych do Polski – Piotr Naimski.

Read more

Jak uważasz?

[democracy id=”68″]

Czytaj teksty Andrzeja Szczęśniaka:

Jak oceniasz?

kliknij na gwiazdkę, aby ocenić

średnia ocen 4.2 / 5. ilość głosów 22

jeszcze nie oceniano

jeśli uznałeś, że to dobre...

... polub nas w mediach społecznościowych

Nie spodobało się? Przykro nam...

Pomóż nam publikować lepsze teksty

Powiedz nam, jakie wolałbyś teksty na pnp24.pl?

16 KOMENTARZE

  1. Co za bzdura.. gdyby ówczesne rządy próbowały chociaż poszukać innego dostawcy gazu niż Gazprom to z automatu byłyby na lepszej pozycji negocjacyjnej z Rosją. Przecież budowa Baltic pipe miała już ruszać za rządu SLD bodajże,ale nikt nie miał jaj żeby tego dokonać. Próbuje pan wybielić Pawlaka ,całe szczęście że nie przedłużono tej umowy za gaz jak chciano, bylibyśmy jeszcze 20 lat uwiązani tą szkodliwa umowa ,a na cenę nie miałoby to żadnego pozytywnego wpływu.
    Tylko dywersyfikacja paliw i źródeł ich dostaw jest w stanie wynegocjować nam przystępne ceny, długoterminowa umowa może je jedynie zabetonować. Dzięki rządowi PiS mamy 1/3 tańszy gaz z USA.
    Pawlak nawet nie pomyślał żeby ściągać pieniądze za tranzyt gazu przez Polskę do Niemiec. Gdzie Niemcy mają lepszą cenę za gaz niż my mimo że sa o wiele bardziej oddalone od Rosji.
    Wstyd pisać takie artykuły.

    • Czy ktoś ujawnił jaką cenę płacimy za gaz z USA? Nikt, bo nikt rozumny nie powie, że gaz wieziony z odległości 6000km najpierw skroplony, a potem z powrotem doprowadzony do stanu lotnego będzie tańszy niż ten przesyłany rurą. To może być jedynie porozumienie dywersyfikacyjne używane w wypadku wyższej konieczności, a nie zasadnicze źródło dostaw. Niemcy mają lepszą cenę za gaz bo biorą go więcej i mają dłuższe umowy. Jakbyś miał choć liźnięte podstawy ekonomii to byś taka rzecz traktował za normalną, ale człowiek zaczadzony PiS-em nie może myśleć normalnie.

  2. Szkoda, że do niektórych ludzi nie docierają logiczne argumenty. Premier Pawlak zawsze pracował dla dobra kraju. Wierzę, że jeszcze nie raz się o tym przekonamy. Panie Premierze, jeszcze będzie pięknie ?

  3. A niby dlaczego ten kontrakt podpisano na tak długi czas przecież sytuacja na rynku paliw jest dynamiczna dobrze że Pawlaka oderwano trochę od koryta bo następny kontrakt być może podpisałby do 30000 roku !!!!

    • Pawlak nie podpisywał żadnego kontraktu, tylko renegocjował warunki istniejącego kontraktu z 1996 r.

      Dzisiejsza władza podpisuje z Amerykanami niekorzystne kontrakty nawet na 25 lat. Nigdy wcześniej tego nie było.

      I prośba o trochę więcej kultury i mniej wykrzykników 🙂

  4. W latach 90 o ile dobrze pamiętam, nie było rewolucji łupkowej która zmieniła całkowicie środek ciężkości w światowej wymianie ropy i gazu 🙁 Ba, nawet w pierwszym dziesięcioleciu tego wieku tego nie było, a rewolucja łupkowa na dobre zaczęła hulać od ok 2012-2013 roku…… więc porównywanie tych decyzji w skrajnie różnym otoczeniu to jednak małe zakłamanie jest 🙁

    • no i co z tej rewolucji wyszło? W Polsce nic, ale rzeczywiście amerykańskie koncerny używały tego argumentu w czasie negocjacji, żeby zapobiec współpracy z Rosją. Polscy geolodzy wiedzieli, jak się okazuje, lepiej, co jest w polskiej ziemi. 🙂

  5. Jeżeli p. Pawlak tylko renegocjował kontrakt z 1996 roku to jak to się ma do wydłużania czasu obowiązywania “renegocjowanej” umowy do 2037 roku czemu sprzeciwiły się władze UE i ostatecznie umowa obowiązuje do 2022 roku? I ten zysk 1 mld zł w ciągu 5 lat gdy umorzono natychmiast 1,2 mld zł, a dodatkowo ustalono formułę opłaty za tranzyt gazu taką żeby tylko pokryły koszty firmy obsługującej tranzyt przez Polskę . Czyli Polska nie ma nic z tranzytu. Piękne negocjacje.

    • To są tematy z innych problemów negocjacji.
      Ja skupiłem się na cenie, bo to jest sednem tego artykułu i sednem nieprawdziwych oskarżeń.

  6. To niestety jest bardzo ważny temat dla pogłębionej analizy naukowej historii dyplomacji i gospodarki. Bez tej analizy nigdy nie dowiemy się dlaczego “sercu Europy” grożą zawały. Całe szczęście, że w sprawie umów zwrócono się z pytaniem prawnym do UE. http://www.omp.org.pl/blog/?p=291 To też świadczy, że bez EU nie dawano sobie radę w negocjacjach z Rosjanami. Z wstępnej analizy wynika, że Polska mogła wygrać dużo więcej prowadząc wtedy rurociąg przez Polskę. I to na to Rosjanie głównie liczyli.

    • Ten opis pochodzi ze strony grupy blokującej porozumienie. Rzucającej kłody pod nogi negocjatorów. Obrazuje podział wewnątrz rządu na lokalsów i atlantydów. Ci ostatni dzisiaj wszystko przejęli. Realizują swoje plany. Niekorzystne dla Polski.

  7. Bardzo dobry artykuł wreszcie można poznać prawdę że dobre ceny gazu to praca Premiera Waldemara Pawlaka a osoby które go oczerniają same przyczyniły się do wzrostu cen zmieniając zasady zakupu gazu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here