Tag: Rosja

Groźna pora

Rządzący na Kremlu parokrotnie w najnowszej historii wykorzystywali czas wyborów prezydenckich  w Stanach Zjednoczonych do stwarzania przemocą faktów dokonanych w polityce międzynarodowej. W tym roku może wzbudzać niepokój zbieżność ich terminu (5 listopada) z głosowaniem do parlamentu w Gruzji (26 października) i wyborem w drugiej turze głowy państwa Mołdawii (3 listopada).

Po śmierci Nawalnego

Okoliczności zgonu opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej w Charpie w okręgu jamalsko-nienieckim, chociaż wolny świat musi zrobić jak najwięcej, żeby je wyświetlić, nie mają wielkiego znaczenia dla oceny sytuacji. Nie ulega przecież wątpliwości, że został zamęczony przez reżim. Dramatyczna śmierć jego demaskatora zwraca uwagę na fakt, że nie wszyscy Rosjanie popierają Władimira Putina. 

Rakieta z Rosji, katalizator koabitacji

Oczywiście nie jest tak, że gdyby nie rosyjska rakieta, która 29 grudnia wleciała nad Polskę, prezydent Andrzej Duda nie mógłby porozmawiać z premierem Donaldem Tuskiem. Co więcej, wiemy, że obaj politycy odbyli wspólną rozmowę nie tylko tego dnia, ale wcześniej 16 grudnia (w sprawie posiedzenia Rady Europejskiej) i 21 grudnia (z udziałem jeszcze marszałka Sejmu Szymona Hołowni). Nie o ich kalendarze jednak chodzi, lecz o poczucie bezpieczeństwa Polaków.

Intruz na polskim niebie

Nie pierwszy raz obca rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną, ale po raz pierwszy da się pochwalić również polityków a nie tylko społeczeństwo - jak zwykle zachowujące imponującą zimną krew - za reakcję na to zdarzenie. W tym wypadku okazała się wspólna dla obu stron "koabitacji" jak określa się w slangu politologów władze, wywodzące się z odmiennych obozów politycznych.

Polski lęk po puczu w Rosji

Radzić sobie to oprzeć się na kimś bliskim Rozmowa z Barbarą Bartel, psycholog z Lekarskiej Przychodni Profesorsko-Ordynatorskiej Waliców...

Żulik, biznesmen, puczysta

Nawet nazwa grupy Wagnera nie pochodzi od jego pseudonimu, ale kryptonimu Dmitrija Utkina, byłego podpułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który najemników organizował. Oddaje to zakulisowy styl działania faktycznego jej twórcy Jewgienija Prigożyna. Gdy rozpadał się Związek Radziecki, miał trzydzieści lat, z czego dziesięć przesiedział po więzieniach i koloniach karnych. Wcale nie jako dysydent. Za kraty trafił za rozboje i oszustwa. 

Rosyjska rewolta

Wcale nie najważniejsze, jakie są ich motywacje. Czołgi grupy najemników Wagnera ruszyły na Moskwę. Wolna część świata, wspierająca od prawie półtora roku zaatakowaną Ukrainę musi znaleźć wykładnię sytuacji, gdy otwarta przemoc przeniesiona została do samej Rosji i rządzone twardą ręką Władimira Putina państwo znalazło się w sytuacji pośredniej pomiędzy puczem a powstaniem zbrojnym. Troska o to, w czyim ręku znajdą się kody wyrzutni rakietowych ze śmiercionośnym jądrowym ładunkiem nie może okazać się jedyną reakcją.

Niebo gęste od wschodu

Tylko w sobotę 13 maja oznajmiono, że nad Polskę wdarły się dwa obce obiekty, z terenu Białorusi. Z jednym stracono kontakt w okolicach Rypina na Kujawach. Drugi poleciał nad Danię. Bezosobowa forma najlepiej oddaje groźną istotę problemu: władza nawet jak wie to nie powie i sprawia wrażenie, że nie panuje nad bezpieczeństwem przestrzeni powietrznej. A całkiem niedawno z powagą zapewniała, że stajemy się regionalną... potęgą militarną.

Ruski mir Putina

Nie przypadkiem nad nową doktryną pragmatycznego działania metodologowie pracę podjęli w czasach zastoju, jak określano epokę Leonida Breżniewa, gdy stało się jasne, że socjalizm wyczerpał możliwości. Nowa eklektyczna ideologia powróciła zaś w 1998 r. w dobie globalnego kryzysu na światowych giełdach określanego jako rosyjski. 

Ekspansja trwalsza niż Putin

Sami jesteśmy sobie winni, że tak mało wiemy o rozwoju sytuacji na Kremlu. Polska miała szansę zaprosić do siebie demokratycznych emigrantów rosyjskich, skoro i tak na masową skalę przyjmuje uchodźców ukraińskich. Decydentom z pisowskiej ekipy zabrakło wyobraźni, więc Warszawa nie stała się "ruskim Piemontem", przeważył argument, że nie da się wykluczyć infiltracji zapraszanych środowisk przez obce służby, co fatalnie świadczy o jakości naszych. A nam trudniej ocenić napływające przekazy.